Z okazji zbliżających się wielkimi krokami i inwestycjami MŚ w Katarze, wśród szejków zapanowała bardzo ciekawa moda. Otóż idąc śladami Romana z Chelsea, zaczęli sobie nabywać na własność kluby piłkarskie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo kogo dzisiaj dziwi widok araba wydającego miliony, gdyby nie jeden mały szczegół. Sposób ich działania, oparty niejednokrotnie na wprost niewyobrażalnych sumach transferowych przeznaczanych na świetnych a czasem nawet średnich grajków i wysokość oferowanych im kontraktów, zdają się psuć to, co wydaje się w piłce nożnej najważniejsze - sportowego ducha.
Archiwum kategorii: Trudne tematy
Początek końca
Rozpoczęło się to wszystko w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku, a kończy się teraz na naszych oczach i powoduje, iż mimo naprawdę dobrego sezonu jaki za nami jesteśmy smutni. Dzieję się tak, ponieważ odchodzą ci, na których tak wielu z nas się wychowało. Odchodzą jako wzorce do naśladowań dla wszystkich tych, którzy rozpoczynają swoją zawodową karierę. Są oni przykładem pełnego profesjonalizmu, wierności i oddania barwom klubowym, które przywdziewali przez tak wiele lat.
Stadion zamknięty z powodu odbywającego się meczu
Pomysł na ten tekst zrodził się w mojej głowie, kiedy, na skutek zamknięcia dla publiczności stadionu przy ulicy Oporowskiej, nie dane mi było wybrać się na spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław a GKS-em Bełchatów. Dodatkowe dwie i pół godziny
życia wolnego czasu skłoniły mnie do pochylenia się nad sposobem, w jaki walczy się o bezpieczeństwo na polskich arenach piłkarskich zmagań.
Bydgoszcz liczy straty, czyli piłka nożna na dalszym planie
Trzeci dzień maja roku 2011 miał być świętem kibiców piłki nożnej w naszym kraju. Finał Pucharu Polski, a naprzeciw siebie dwie drużyny piłkarskiej Ekstraklasy – Lech Poznań i Legia Warszawa. Wydawać by się mogło, że kibice i sympatycy futbolu w naszym kraju będą mieli okazję pooglądać dobrą grę, poczuć towarzyszące jej emocje, a niesamowite wydarzenie sportowe na długo zagości w ich pamięci. Zbyt piękne, by mogło być prawdziwe?
Co kraj, to obyczaj
Piłka nożna bez wątpienia elektryzuje nasz kontynent w bardzo dużym stopniu. Intryguje nas swoją różnorodnością, nieprzewidywalnością. Sport ten jest niebywale popularny w Europie. Co za tym idzie, każdy kraj na przestrzeni lat wypracował sobie swój własny styl kopania futbolówki.
(Nie)moralne transfery
Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, że Polska to jednak w wielu sprawach zacofany kraj, w stosunku do swoich zachodnich sąsiadów. To właśnie my, jako jeden z nielicznych krajów, (liczących się jednak co nieco na świecie) nie zaczęliśmy jeszcze korzystać z energii atomowej. To właśnie my, za grube miliony sprowadzamy do kraju technologie, które gdzie indziej są już eksponatami muzealnymi. Nasze zacofanie ma także miejsce w sporcie. O rzeczach, o których wiemy mało, wypowiadamy się bardzo krótkowzrocznie. To co na pierwszy rzut oka wydaje nam się złe, odtrącamy bez namysłu, nie biorąc nawet pod uwagę opcji, że możemy popełnić dziejowy błąd.
Brawo Paul, brawo!
Dojrzałością, wyczuciem taktu i wielka mądrością popisał się w przegranym półfinałowym spotkaniu o Puchar Anglii pomiędzy Manchesterem United a Manchesterem City pomocnik Czerwonych Diabłów – Paul Scholes. Mimo genialnego występu rudowłosego gracza podopieczni Sir Alexa Fergusona niestety zakończyli tegoroczną przygodą w FA Cup.
Nowe opakowanie, zawartość bez zmian
W tak zwany pół-czwartek, czyli w okolicach południa dnia wczorajszego, miało miejsce, jak twierdzą główni zainteresowani, wydarzenie historyczne. W warszawskim hotelu Capitol zaprezentowane zostało nowe logo wielbionej przez wszystkich kibiców instytucji o wdzięcznej nazwie Polski Związek Piłki Nożnej. O tejże inicjatywie słuchy chodziły już jakiś czas temu, a gdy słowo stało się ciałem, możemy coś więcej powiedzieć o najnowszej związkowej grafice.
Przypadek Rooneya
Ze względu na dzień wolny od obowiązków dziennikarskich związanych z futbolem jedyną sensowną opcją na świetne spędzenie czasu w sobotnie przedpołudnie była wizyta na Upton Park wraz z moim bratem, który jest kibicem West Hamu. Kiedy słońce jasno oświetlało wschodni Londyn, The Hammers wyszli na wczesne dwubramkowe prowadzenie, a wraz z nadejściem przerwy wiedzieliśmy już, że jesteśmy świadkami jednego z najważniejszych starć w wyścigu o tytuł.
O przemijaniu słów kilka…
Wszyscy wiedzą, że czas biegnie nieubłaganie. Wszyscy wiedzą też, że straconego czasu nie da się odzyskać. Zapewne nie będzie odkryciem Ameryki stwierdzenie, że docenia się coś/kogoś dopiero wtedy, gdy się to straci, gdy dojdzie do sytuacji, od której nie ma już odwrotu. Niejako przymusowy miesięczny urlop na Redlogu zmusił mnie do kilku refleksji – zarówno o charakterze czysto sportowym, jak i osobistym. Ostatnie 4-5 tygodni obfitowało w wiele ważnych wydarzeń dla kibiców sportowych, zwłaszcza tych z Polski. Również fani Manchesteru United nie mieli prawa narzekać na brak emocji.