Kilka dni temu w Genewie odbyło się spotkanie European Club Association. Przedstawiciele stu trzydziestu dziewięciu klubów piłkarskich radzili, radzili i… uradzili. Propozycję reformy rozgrywek FIFA. Jedną z gorszych, jakie jestem w stanie sobie wyobrazić.
Czytaj dalej »Archiwum autora: Czytelnik
Jeszcze 21
Buszując po zakamarkach Redloga, można natrafić na tekst Wiktora Marczyka pt. „Czy Wayne Rooney zasiądzie na tronie?”. Przyszłość w nim zarysowana zdaje się stawać teraźniejszością na naszych oczach. Wazza w ostatnim meczu reprezentacji Anglii strzelił swoją 27 i 28 bramkę dla Synów Albionu, wskakując na 10. miejsce najlepszych strzelców w historii drużyny.
Czytaj dalej »Po weekendzie z Premier League
Pierwsza kolejka najlepszej ligi świata, angielskiej Premier League nie rozpieszczała fanów głodnych piłki po wakacyjnej przerwie ilością bramek. Zaledwie czternaście trafień w ośmiu meczach to wynik do jakiego fani na Wyspach nie są przyzwyczajeni. Mecze te jednak obfitowały w naprawdę wiele zarówno boiskowych, jak i tych poza boiskowych zdarzeń, które zelektryzowały kibiców. Joey Barton kontra Gervinho, David De Gea popełniający kolejnego babola czy niemoc strzelecka Chelsea - o tym się mówi!
Czytaj dalej »Manchester United – moja historia
Na Redlogu jestem nowy, więc wypada napisać o sobie kilka słów. Nazywam się Gabriel, mam 20 lat, studiuję i mieszkam w Lublinie. Pochodzę z rodziny, w której piłka nożna obecna jest od dawna. Tata aż do matury grał w klubiku z rodzinnego miasta – Czarnych Jasło. Brat Miłosz (16 lat) od podstawówki kopie futbolówkę w zespołach juniorskich Wieniawy Lublin. Kolejny jest Radek (14), w przeszłości bramkarz klubu Widok Lublin oraz najmłodszy – Karolek (9), aktualnie błyskotliwy napastnik BKS-u Lublin. Nawet siostra Emilka (12) grywa w szkolnej reprezentacji. Wstyd się przyznać, ale jako jedyny z rodzinki nie mam za sobą choćby namiastki piłkarskiej kariery. Mogę się pochwalić zaledwie wygraniem osiedlowego turnieju halowego. Być może wynika to z faktu, że futbolem zainteresowałem się stosunkowo późno. Jako kajtka kopana obchodziła mnie tyle, co Was wyniki spotkań trzeciej ligi chińskiej.
Czytaj dalej »Dogonić marzenia
Tą wycieczkę planowałyśmy od bardzo dawna. Wreszcie przyszedł czas na to, by nasze marzenia się spełniły. Razem z siostrą bliźniaczką i dwiema przyjaciółkami, które są takimi samymi fanatyczkami futbolu jak ja, zdecydowałyśmy się, że po maturze wyruszymy na podbój Anglii. Nie był to jednak typowy wyjazd. Większość ludzi jeździ za granicę, aby pozwiedzać słynne zabytki. My wybrałyśmy się do Wielkiej Brytanii tylko i wyłącznie po to, by na własne oczy przekonać się, jak bardzo zapierające dech w piersiach są tamtejsze stadiony.
Czytaj dalej »Kończy się pewna era…
Ostatni dzień maja. Dopiero co zdążyłem otrząsnąć się po przegranej sobotniej bitwie. Już prawie zapomniałem, albo i nie chciałem pamiętać. Pogodziłem się. Barcelona gra wielki futbol. Zasłużyli. Bezsprzecznie. W mediach szybko pojawiły się informacje o przebudowie Manchesteru United. Wszyscy huczą: zmiany, zmiany, zmiany. Sprzedajmy tego, kupmy tamtego. Glazerowie wykładają 170 milionów. Świetnie. Trzeba kupić nowe gwiazdy, zbudować nowy zespół. Trzeba? Ano trzeba. Ale czy chcemy?
Czytaj dalej »Przepraszam, ale Barcelona nudzi mnie na śmierć
Kiedy oglądałem mecz pomiędzy Arsenalem i Barceloną, uświadomiłem sobie jedną rzecz… Była to myśl bluźniercza, coś za co w świecie piłki nożnej mógłbym zostać skazany jak za podważanie dogmatu. Przepraszam, ale Barcelona nudzi mnie na śmierć i zawsze cieszę się, gdy jakakolwiek drużyna pokona ten… nadklub.
Czytaj dalej »Diabelski tydzień United
Dobiegający już powoli do końca tydzień miał przynieść moment wytchnienia pomiędzy zakończonymi właśnie rozgrywkami Premier League a nadciągającym finałem Ligi Mistrzów. Zarówno piłkarze jak i kibice liczyli z pewnością, że będą mogli w tym czasie zebrać siły oraz przygotowywać się psychicznie do meczu stanowiącego uwieńczenie piłkarskich zmagań w Europie. Tymczasem poza pojawiającymi się regularnie w mediach informacjami, których zadaniem było bezpośrednie podkręcenie atmosfery przed sobotnim finałem- nie mogliśmy także w ostatnich dniach narzekać na brak newsów mniej lub bardziej związanych z United, wobec których nie mógł przejść obojętnie chyba żaden z kibiców.
Czytaj dalej »„Mission Impossible”?, czyli sposób na Barcelonę
Stało się, trzeci już finał Ligi Mistrzów w przeciągu czterech lat stał się faktem. Tym razem jednak, na Wembley Fergusona i spółkę czeka dużo trudniejsze zadanie do wykonania, niż to dwa i trzy lata temu. Dlaczego? Obecna forma Barcelony (i przychylność sędziów) bije na głowę tę Blaugranę, która ograła nas w Rzymie. Również moskiewski finał nie sposób porównać z tym, co czeka nas w tym sezonie. Stoimy przed bardzo ciężkim wyzwaniem. Czy United będzie w stanie uleczyć piłkarski świat z katalońskiej dominacji? Wierzę, że tak. Jako zagorzały fan teoretyki piłki nożnej, taktyk, personaliów i tym podobnych postaram się znaleźć odpowiednie ustawienie i odpowiednią jedenastkę, która będzie w stanie dowieść, że "Mission Impossible" to jednak chora przesada.
Czytaj dalej »Farsa w finale, czyli strach przed meczem na Wembley
Półfinały odeszły już w najdalsze zakątki pamięci. I dobrze. Manchester United w pięknym stylu pokonał Schalke 04 i awansował do finału, w co większość wszyscy fani drużyny z Old Trafford wierzyli od początku. Ale już mi się niedobrze robiło, gdy słyszałam w telewizji czy radiu tylko o wspaniałej Barcelonie, pokonanym Realu, ogromie fauli i „fauli” oraz prowokacjach. Prawie cały piłkarski świat był zachwycony możliwością starcia tych dwóch klubów cztery razy w przeciągu zaledwie jednego miesiąca. Ale nie o tym chciałam napisać.