Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Kończy się pewna era…

Kończy się pewna era…

Kończy się pewna era...
Ostatni dzień maja. Dopiero co zdążyłem otrząsnąć się po przegranej sobotniej bitwie. Już prawie zapomniałem, albo i nie chciałem pamiętać. Pogodziłem się. Barcelona gra wielki futbol. Zasłużyli. Bezsprzecznie. W mediach szybko pojawiły się informacje o przebudowie Manchesteru United. Wszyscy huczą: zmiany, zmiany, zmiany. Sprzedajmy tego, kupmy tamtego. Glazerowie wykładają 170 milionów. Świetnie. Trzeba kupić nowe gwiazdy, zbudować nowy zespół. Trzeba? Ano trzeba. Ale czy chcemy?

»Początek końca

Większość pewnie tak, ja mam mieszane uczucia. I wbrew pozorom nie zamierzam pisać tutaj o prawdopodobnych transferach. Nie zamierzam zastanawiać się nad nowym bramkarzem, nad koniecznością wzmocnienia linii pomocy. I mimo, że tak jak napisałem, jest to konieczność, nie wiem, czy chcę. A może boję się. Tak, cholernie się boję.

Dosłownie pół godziny temu dowiedziałem się, że Paul Scholes zdecydował się zakończyć karierę. Z tego powodu czytacie teraz ten artykuł. Uświadomiłem sobie, że historia Manchesteru United dzieje się na naszych oczach. Oto my jesteśmy świadkami końca pewnego rozdziału. Tak, jak nadszedł koniec ery Busby Babes, tak teraz zbliżamy się do końca ery dzieciaków Fergiego. To nieprawdopodobnie smutne.

Kiedyś postanowiłem, że zawitam na Old Trafford, zanim Gary Neville, Paul Scholes i Ryan Giggs zawieszą buty na kołku. Obiecałem sobie, że zdążę. Mój czas się kończy. Nie spodziewałem się, że to nastąpi tak szybko. O tym, żeby zobaczyć w akcji Gary’ego już mogę zapomnieć. Jeśli chcę ujrzeć Scholesa, jego wspaniałe przerzuty i atomowe uderzenie, mam ostatnią szansę, w sierpniu. Nie chcę pójść na mecz, kiedy w drużynie nie będzie już nikogo z naszego wielkiego tercetu, a co gorsza, gdy na ławce trenerskiej nie będzie już sir Alexa.

Był okres, że zastanawiałem się, jak można cały czas kibicować tej samej drużynie. Przecież drużynę tworzą piłkarze. Przez nich stajemy się sympatykami konkretnego zespołu. Później przychodzi czas, że rozstają się z klubem, w ich miejsce przychodzą nowi, a nasza drużyna nie jest już tą samą ekipą. Co wtedy zrobić?

Dla fanów ekipy z Old Trafford nadszedł ten moment. Moment, w którym niejeden z nas czuje okropny ucisk w gardle. I strach. Przed tym, jak poradzimy sobie bez naszych staruszków, jak będzie wyglądał nasz nowy zespół, czy będzie w stanie dorównać poprzedniemu i czy drużyna z Old Trafford wciąż pozostanie wielkim Manchesterem United.

Autor: Strimko

Przewiń na górę strony