Nie przegap
Strona główna / Z ostatniej chwili / Sensacja z nikąd!

Sensacja z nikąd!

Mikael Silvestre w Arsenalu
Ja tu rozważam potencjalne cele transferowe, dochodzę do tego, czemu Alex Ferguson z uporem maniaka chce ściągnąć na Old Trafford Berbatova, kiedy pod nosem ma świetną alternatywę w postaci Huntelaara i generalnie pierdoły mi w głowie, a tutaj pisze się historia! I to nie byle jaka!

Outsider i jedno z najsłabszych ogniw defensywnego bloku United, grający dla nas od dziewięciu lat Francuz Mikael Silvestre przechodzi do Arsenalu Londyn! Wieść dostała się do mediów (konkretnie BBC) 20 sierpnia 2008r. o godzinie 19:26. Potwierdza ją oficjalna strona drużyny ze stolicy Anglii, a także serwis jej piłkarskich mistrzów. I choć znaczenie transferu dla wyglądu gry i stosunku sił w Premiership ma raczej znikome, wydaje się, że jest to największa sensacja obecnego okienka transferowego. Są ku temu co najmniej dwa powody. Primo, ostatni raz gracz z Old Trafford przeniósł się do Arsenalu 34 lata temu (był to Brian Kidd – późniejszy trener młodzieżówki i asystent Alexa Fergusona). Secundo, pomiędzy dwiema największymi legendami trenerskimi Premiership naszych czasów i wielkimi rywalami – Fergusonem i Wengerem – nigdy nie doszło do żadnego ruchu transferowego.

Kwota transferu nie została ujawniona, choć mówi się o kwocie 750tys. funtów. Są to na razie sugestie, żaden z klubów nie podał wiążących informacji. Jak na dzisiejsze standardy, jest to cena wręcz śmiesznie niska. Pytanie tylko, czy mimo to Francuz dalej jest zakupem opłacalnym. William Gallas, Kolo Toure, Bacary Sagna, Philippe Senderos, Alexandre Song, Johan Djourou, Gael Clichy, Armand Traore – tych ośmiu panów gra w linii defensywnej stołecznej drużyny. Nie są to nazwiska powszechnie znane, śmiem twierdzić, że jedynie połowa tych zawodników stoi w jednym szeregu z naszym byłym zawodnikiem. Może tylko nieznacznie wyżej. Także Francuz mógłby się wkomponować w skład, a nawet znaleźć miejsce w wyjściowej jedenastce, dzięki swojemu doświadczeniu i ograniu w Premiership. Według dziennikarzy portalu gazeta.pl (niestety nie znalazłem potwierdzenia w innych mediach) Silvestre miałby być pomocnikiem dla swojego rodaka, środkowego obrońcy Williama Gallasa.

Czy jest to odpowiedzialny ruch Arsena Wengera? Wiadomo, że zna się na graczach młodych i utalentowanych, ale czy wyciągnie to, czego potrzebuje od podstarzałego rodaka, który ostatnie dwa lata spędził na ławce rezerwowych i do tego jest po poważnej kontuzji? Nigdy nie darzyłem Silvestre’a sympatią. Popełniał mnóstwo karygodnych błędów, miał duże wahania formy, dekoncentrował się w najważniejszych momentach. Gdy tylko pojawiał się na boisku bałem się o lewą jego stronę. Jeszcze większy stres przeżywałem z Mikaelem na środku obrony. Cieszę się, że nie będę już musiał tego doświadczać i cieszę się, że teraz będę z nadzieją wyczekiwał jego błędów podczas meczów Arsenalu.

Pojawia się pytanie, jak Francuz zostanie przyjęty na Old Trafford. Nie codziennie ktoś opuszcza Manchester na rzecz Arsenalu i nikt nie może oczekiwać, że nie odbije się to czkawką wśród kibiców, ale z drugiej strony niewielu graczy rozegrało dla United 361 spotkań. Ciekawe, czy będzie to kartą przetargową Silvestre’a w procesie godzenia się z fanami Diabłów, czy właśnie taka zdrada – niespodziewana, po długotrwałej współpracy – będzie jeszcze bardziej trudna do przyjęcia i Mikael pozna, co to znaczy usłyszeć wszechobecne buczenie, gdy dotyka się piłki na stadionie, który był drugim domem przez dziewięć ostatnich lat.

Echa tego transferu i, co tu dużo mówić, szok jeszcze przez długi czas będą wisiały w powietrzu. Dyskusje nie ucichną długi czas i mogą trwać zarówno kilka dni, jak i miesiącami, zależnie od dyspozycji gracza. Chyba nikt nie miał złudzeń, że Mikael zostanie. Pozostawała kwestia klubu – Bordeaux i Roma były za słabe finansowo, by Francuz tam przeszedł, City i Sunderland nic nie znaczą na arenie międzynarodowej. I w końcu nadeszła wymarzona oferta z utalentowanego, bogatego i głodnego sukcesów klubu prowadzonego przez jednego z najbardziej znanych i zasłużonych managerów w historii Premiership. Zapewne Silvestre pozostanie jedynym zawodnikiem, który będzie miał przyjemność pracować pod dwoma legendarnymi już szkoleniowcami – Fergusonem i Wegnerem. Podejrzewam, że to musi być wspaniałe doświadczenie. I mimo mojej małej niechęci do Mikaela i jego gry – życzę mu, aby tak było.

Przewiń na górę strony