Kolejne spotkanie i kolejny powrót Manchesteru United. W ramach 13. kolejki Barclays Premier League Czerwony Diabły pokonały na Old Trafford najsłabszy zespół tegorocznych rozgrywek – Queens Park Rangers 3:1. Bramki dla podopiecznych sir Alexa Fergusona strzelali: Jonny Evans, Darren Fletcher ...
Czytaj dalej »Archiwum tagów: Darren Fletcher
Jeszcze od jednego do sześciu wniosków po derbach…
Wprawdzie minęły ponad dwie doby od zakończenia dnia, który zdaniem Fergusona zasługuje na miano najgorszego w historii piłkarskich występów Manchesteru, a sporo kibiców zdążyło już obejrzeć zwycięską rywalizację Czerownych Diabłów w Pucharze Ligi, chciałbym jednak podzielić z Wami moimi kilkoma przemyśleniami po derbach.
Czytaj dalej »Daleki od formy
Niekiedy najzagorzalsi fani Manchesteru United śpiewają o wychowanku swojego ukochanego klubu, że "przebiegł 500 mil i przebiegnie kolejne tyle". Nie ulega wątpliwości, że jest to dobry sposób na określenie gry Darrena Fletchera, którego sztandarowymi cechami podczas całej swojej kariery w Manchesterze nie były niepowtarzalna technika czy potężne uderzenie z prawej nogi, ale właśnie waleczność i niezłomność. Zazwyczaj jednak uzupełniały się jednak one z dobrą formą Szkota, który razem ze swoimi partnerami zwykł dominować w środku pola, a w tym sezonie często były jego jedyną bronią.
United’s WAGs, czyli lepsze połowy Czerwonych Diabłów
Mecze, treningi, ciągłe wyjazdy, zgrupowania, kontakty z mediami, a co się z tym wiąże - duży wysiłek fizyczny, psychiczny, zmęczenie... Życie piłkarza nie jest łatwe. Zapewne niełatwe jest również życie żony, narzeczonej czy dziewczyny profesjonalnego zawodnika, która na co dzień musi zadbać o swojego faceta, gdy ten wróci do domu po ciężkim treningu albo niekiedy przegranym meczu. Kilka lat temu angielska prasa bulwarowa stworzyła akronim WAGs, czyli "Wives and girlfriends" [pol. Żony i dziewczyny] piłkarzy.
Wpierw musisz strzelić gola
Nikt nie ma wątpliwości, iż w piłce nożnej chodzi przede wszystkim o strzelanie goli. Dlatego też na osiedlowym boisku każdego ciągnie do przodu. Zdobywaniem bramek zajmują się tam wszyscy, podczas gdy w futbolu profesjonalnym zadanie to jest przypisane do kilku tylko piłkarzy z meczowej jedenastki. To wszystko wiemy. Dlaczego zatem tak mało sympatyków potrafi docenić zawodników wykonujących inną pracę na murawie? Czyż umiejętność zauważenia wartości tych mniej widocznych cichych bohaterów zanim zdobędą ważne bramki nie oddziela analogicznie fanów na poziomie od tych w wydaniu podwórkowym?
Ciężkie chwile Akademii
Akademia Manchesteru United - niegdyś legendarna „maszynka” do robienia klasowych piłkarzy, teraz… miejsce szkolenia zawodników dla ligowych średniaków. W ciągu kilku ostatnich lat klub z Manchesteru nie rozpieszczał nas z „wydawaniem na świat” wielu solidnych wychowanków. Owych graczy można zliczyć na palcach jednej ręki. Dlaczego tak się dzieję? Co jest nie tak z piłkarzami ze szkółki juniorów? Spróbuję na te pytania poniżej odpowiedzieć i wspomnieć o paru graczach, którzy na Old Trafford kariery nie zrobili.
Fletcher! Fletcher? Fletcher…
20 milionów kilogramów brokułów, 200 milionów rolek papieru toaletowego albo mieszkanie w Manchesterze wynajęte na 15000 lat. Tyle wart na rynku transferowym był w czerwcu tego roku portugalski pędziwiatr z futrem na żelu. Ferguson po raz enty został królem spektakularnych transferów, Glazerowie nakarmili swoją wiecznie głodną kieszeń, Ronaldo spełnił marzenie, a gazety miały o czym pisać. Tylko czerwonym kibicom nieco rogi oklapnęły. Oni chyba wiedzieli, że prócz 117 bramek i 53 asyst do Madrytu odfrunęło coś jeszcze.
Darren Fletcher – niewidzialny następca legendarnego Keane’a?
Istnieje wiele wersji niesławnego i nigdy niewyemitowanego wywiadu, którego udzielił Roy Keane cztery lata temu po przegranym 4-1 meczu z Middlesbrough. Padło wtedy wiele ostrych słów, oberwało się Rio Ferdinandowi za karygodne blędy w obronie. Irlandczyk zakwestionował także przydatność w drużynie takich zawodników jak Alana Smitha, Kierana Richardsona oraz Liama Millera. Oczywiśnie nie przeszkodziło mu to w ściągnięciu ich do Sunderlandu, ale to temat na inny tekst. Roy powiedział wtedy bardzo ciekawe zdanie: "Nie wiem dlaczego ludzie w Szkocji tak zachwycają się Darren Fletcherem".
Skąd my to znamy – rzecz o Darrenie Fletcherze
To cały Darren. Wszyscy znają jego wartość, ale mało kto się nad nim zachwyca. "Cóż podaje, bryluje w destrukcji, ale jest zwykłym, solidnym rzemieślnikiem jakich sporo." Zwykle są od niego lepsi. I, zapomniałbym, ładniej grający. Bo przebojowością młody Szkot nie grzeszy. Do czasu, gdy eksploduje. Tak, jak dziś.
Teoria „Diabelskiego Młyna” od strony kadrowej
Odejście Cristiano Ronaldo do Realu Madryt sprawiło, że wielu fanów drużyny z Old Trafford zaczęło się bardzo obawiać o przyszły sezon w wykonaniu swoich ulubieńców. Odszedł piłkarz, który jako jedyny miał przez cały sezon nienaganną formę i brał na siebie ...
Czytaj dalej »