Nie przegap
Strona główna / Waszym zdaniem / „You’ll never win anything with kids”?

„You’ll never win anything with kids”?

You'll never win anything with kids?
Ostatnio cały czas chodziło mi po głowie słynne powiedzonko Alana Hansena wypowiedziane przez niego w programie „Mecz dnia”. Nawiązywało on do ówczesnej sytuacji klubu z Old Trafford i brzmiało następująco: „You`ll never win anything with kids”, co w wolnym tłumaczeniu na język polski znaczy: „Z dziećmi niczego się nie wygra”.

Jakby na przekór Hansenowi młode Diabły grały dobry futbol plasując się na wysokim miejscu w tabeli, a tacy piłkarze jak Paul Scholes, Gary Nevlle i David Beckham dostali szansę, której nie mogli zmarnować. To właśnie te dzieciaki zdobyły w pamiętnym sezonie 1998/99 potrójną koronę w skład, której wchodził puchar Anglii, puchar ligi i trofeum Mistrza Europy.

Strategię kreowania młodych zawodników zapoczątkował Matt Busby, który za swoje zasługi w angielskim futbolu uzyskał tytuł szlachecki.

Dzieci Busbiego zadziwiały cały piłkarski świat, a wygrana z Benficą Lizbona, dwudziestego ósmego maja 1968 roku, aż cztery do jednego sprawiły, iż United wspiąwszy się na wyżyny mogli unieść w górę po raz pierwszy w historii puchar Europy.

Gdy Busby odszedł w 1969 roku na zasłużoną emeryturę, nad klubem zwisły czarne chmury, a brak charyzmatycznego menadżera dał się we znaki. Po jego odejściu, przez klub przewinęły się takie osobistości jak: Wilf McGuinness, Frank O`Farell, Thomas Docherty i Dave Sexton, którzy nie odnieśli z klubem żadnych większych sukcesów.

Kibice mogli jednak odetchnąć z ulgą, gdy w 1986 roku władze klubu postanowiły zatrudnić młodego Szkota, Alexa Fergusona. To właśnie ten człowiek ustabilizował zespół, odnosząc z nim największe triumfy.

Po dwudziestu czterech pracowitych i opiewających w sukcesy latach, Szkot nadal prowadzi United drogą zwycięzców, inwestując w młodych, zdolnych zawodników. Jest to zespół, który znakomicie obrazuje jak doświadczenie weteranów i młodość staje się receptą na sukces.

Patrząc wstecz i nawiązując w kilku słowach do tej pięknej historii uświadamiałem sobie, iż w tym sezonie to niepozorna drużyna Kanonierów jest jednym z kluczowych kandydatów do tytułu Mistrza Anglii.

W poprzednim roku to brak doświadczenia londyńskiego zespołu, pozbawił ich wszystkich priorytetowych trofeów. Jak jednak zakończy się obecny sezon i czy napięty terminarz Manchesteru United nie przeszkodzi im w zdobyciu czwartego z rzędu mistrzostwa?

Muszę przyznać, że sytuacja jest poważna, gdyż na drodze do szczęścia stoją takie zespoły jak Manchester City i Chelsea Londyn. Czerwone Diabły muszą zbierać kolejne oczka w tabeli, nie licząc na potknięcie rywali. Obecny sezon to nie tylko walka o mistrzostwo, lecz również pojedynek tytanów, którego stawką jest prestiż.

Piłkarze United są waleczni i zdeterminowani by do tego by po raz czwarty z rzędu zdobyć pucharu tych rozgrywek. Jeżeli zespół Alexa Fergusona dopnie swego, wówczas pobiją rekord należący do Liverpoolu i wpiszą się w karty historii. Zanim jednak zaczniemy myśleć torcie i prezentach, postarajmy się zdmuchnąć zeń świeczki. Do końca rozgrywek zostało nam jeszcze siedem spotkań, a lada dzień mecz z The City Dance i The Bluse. Rozgrywki w Lidze Mistrzów też nie ułatwią nam zadania, gdyż zmęczenie na pewno odbije się na zawodnikach.

Co do naszych dwóch najgroźniejszych rywali, którymi są Chelsea i Arsenal to muszę przyznać, iż Kanonierzy mają najłatwiejszy z obecnej trójcy terminarz, a podopieczni Carlo Ancelottiego odpadając z Champions League mogą w pełni skupić się na rozgrywkach krajowych.

Pozwolę sobie mniemać, iż to drużyna z Emirates jest obecnie groźniejszym rywalem. Ci trzynastokrotni zdobywcy tytułu mistrzowskiego, zasileni młodymi zawodnikami prą na przód z myślą o kolejnym triumfie. Jednak jak napisałem wcześniej- młodzież jest kluczem do sukcesu, lecz doświadczenie zdobywa się latami. United jest zespołem kompletnym, który już niejednokrotnie udowodnił, iż nawet grając na wielu frontach potrafi równomiernie rozłożyć siły.

Wielu znawców futbolu wypowiadało się na początku owego sezonu na temat szans Manchesteru w Premiership i innych rozgrywkach. Orzekli oni jednoznacznie, iż brak Cristiano Ronaldo i Carlosa Teveza pozbawi Diabły wszelkich możliwych sukcesów. Mimo to klub zdobył już puchar Carling Cup i przymierzają się do następnych trofeów, które wzbogaciły by ich gablotę.

Czy młodzi podopieczni Arsena Wengera zdołają pokrzyżować plany charyzmatycznego Szkota? Czy wrodzony talent Sir Alexa i jego potężna suszarka dopomoże zawodnikom w osiągnięciu celu? Niestety nie znam odpowiedzi na te pytania, lecz jestem przekonany, że emocje będą nam towarzyszyły do samego końca rozgrywek.

Przewiń na górę strony