Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Diego Maradona krytykuje Fergusona

Diego Maradona krytykuje Fergusona

Jak wszyscy wiemy, Diego Maradona jako piłkarz zdobył wszystko, co było do zdobycia. W całej swojej karierze klubowej rozegrał 583 mecze i strzelił 307 bramek. Z reprezentacją Argentyny zdobył mistrzostwo i wicemistrzostwo świata. Jako trener stał się pośmiewiskiem. Podczas piłkarskich MŚ w RPA prowadzona przez niego reprezentacja Argentyny z Leo Messim na czele dotarła jedynie do ćwierćfinału. Ten sam człowiek ma czelność krytykować jednego z najlepszych trenerów w historii futbolu.

W ostatnich dniach mówi się jedynie o wyczynie Carlosa Teveza. Sprzeciwianie się trenerowi w taki sposób nie jest zjawiskiem częstym, więc raczej nikogo to nie dziwi. Każdy wyraża swoją opinię i nikomu to nie przeszkadza, ale oczywiście zawsze musi być osoba trzecia, która miesza się do problemu, nie wiadomo po co. W tym scenariuszu taką rolę odgrywa Diego Maradona, który otwarcie skrytykował Sir Alexa za to, że ten poparł Roberto Manciniego.

maradona_diego.jpgJeśli on nie zna tematu, nie powinien się odzywać. To jakaś kpina! Stał się wielkim trenerem tylko dlatego, że dostał wielkich graczy, więc naprawdę nie powinien komentować tego zdarzenia. Ferguson bronił Manciniego, a ja go znam bardzo dobrze. Znam też Teveza. Wiem, jakim jest człowiekiem i jakim piłkarzem. Trudno oceniać, co tam się stało.

Diego Maradona

Co jak co, ale w przypadku Maradony mówienie, że Sir Alex stał się wielki, bo miał wielkich piłkarzy jest raczej głupie. Diego mając nawet wielką reprezentację Argentyny z gwiazdami zawodnikami takimi, jak Leo Messi czy Gonzalo Higuaín nie potrafił dojść dalej niż do ćwierćfinałów MŚ 2010. Ale czy jest sens porównywać trenera Al-Wasl Dubaj, który nie wygrał jeszcze nic, do trenera Manchesteru United z wieloletnim stażem i całą gablotą pucharów i trofeów? Chyba nie.

Ponadto, raczej nie jest prawdą to, że Ferguson stał się wielki dzięki wielkim piłkarzom. To właśnie Sir Alex słynął ze znajdowania i wychowywania młodych piłkarzy na wielkie gwiazdy. Nie trzeba szukać daleko, wystarczy przykład Cristiano Ronaldo czy też Davida Beckhama. Pierwszy kupiony za – nazwijmy to – śmieszne pieniądze, a sprzedany za rekordową sumę w historii futbolu. Beckham wychowany w United. Zadebiutował w wieku 17 lat i stał się wielką gwiazdą drużyny z Old Trafford, zdobywając z nią m.in. sześć tytułów Mistrza Anglii. Takich przykładów jest wiele, więc nie wiem, co Diego mógł mieć na myśli.

Nie za bardzo rozumiem stanowisko Maradony w tej sprawie. Nie jest tak naprawdę na dzień dzisiejszy powiązany z Tevezem i skoro mówi, że trudno oceniać to, co stało się między napastnikiem i trenerem Manchesteru City, to nie powinien bronić Carlosa, bo wina może leżeć (najprawdopodobniej leży) po jego stronie. Swoją drogą, „Boski Diego” miał do czynienia z trenerką, więc ciekaw jestem, jak on potraktowałby takie zachowanie Teveza. Patrząc na umiejętności trenerskie Maradony i piłkarskie „Apacza”, wygląda na to, że nigdy się tego nie dowiemy.

Przewiń na górę strony