Sezon 2010/2011 w Niemczech obfituje w wiele niespodzianek. Bez wątpienia jedną z nich jest bardzo dobra postawa Borussii Dortmund, która jest już niemal o krok od zdobycia mistrzostwa Niemiec. Zespół Jürgena Kloppa w pierwszej części sezonu dosłownie zmiażdżył rywali. W rundzie wiosennej BVB nie ma już może tak ogromnej przewagi nad resztą, jednak w dalszym ciągu utrzymuje bezpieczną przewagę nad rywalami i z każdym kolejnym spotkaniem zbliża się do upragnionego tytułu.
Borussen to zespół złożony z młodych zawodników, którzy przebojem wdzierają się na arenę międzynarodową, a co za tym idzie powodują coraz większe zainteresowanie czołowych zespołów. Mario Götze czy Shinji Kagawa – to zawodnicy, którzy jeszcze przed kilkoma miesiącami byli zupełnie anonimowymi piłkarzami, o których świat wiedział tyle, co nic. Teraz to o nich, a także i o Lucasie Barriosie piszę się najwięcej w mediach, nazywając ich ojcami sukcesu. Rzadziej natomiast wspomina się o zawodniku, który spisuje się równie dobrze co przytoczona wcześniej trójka. Nuri Sahin – to właśnie na nim chciałbym się skupić.
Mistrzostwa Europy U-17
W rozegranych w maju 2005 roku we Włoszech młodzieżowych Mistrzostwach Starego Kontynentu Nuri Sahin został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. Nazwisko młodego Turka poszło w świat i przyciągnęło zainteresowanie najlepszych zespołów. Już wtedy Nuri wpadł w oko Fergusonowi, który usilnie starał się sprowadzić najlepszego zawodnika turnieju U-17 do swojej drużyny. Działacze Borussii odrzucili jednak ofertę Szkota. Smakiem musiał się obejść także i Arsène Wenger, który również pragnął, by Sahin dołączył do jego zespołu.
Bardzo dobra gra na turnieju we Włoszech zaowocowała przeniesieniem Sahina do pierwszego zespołu Borussii Dortmund. Turek urodzony w Niemczech już w pierwszym sezonie na boiskach niemieckiej Bundesligi pokazał się z dobrej strony. W swym debiutanckim sezonie rozegrał 23 spotkania, w których strzelił jedną bramkę i sześciokrotnie asystował przy trafieniach kolegów z zespołu.
Holenderski epizod
Sezon 2007/2008 Nuri Sahin spędził na wypożyczeniu w Feyenoordzie Rotterdam. Młody pomocnik podążył śladami van Marwijka, który po zwolnieniu ze stanowiska trenera Borussii Dortmund objął drużynę z Rotterdamu. Sahin został wypożyczony do Eredivisie, ponieważ nowy trener BVB Thomas Doll nie widział dla niego miejsca w zespole. Jak się okazało było to bardzo dobre posunięcie ze strony włodarzy niemieckiego klubu. Nuri rozegrał w Holandii 29 spotkań, w których sześciokrotnie pokonał bramkarza rywali. Jednak, co ważniejsze, zdobył bezcenne doświadczenie procentujące w kolejnych latach.
W kierunku najlepszych
Pod wodzą Thomasa Dolla Borussen prezentowali się poniżej oczekiwanego przez kibiców i zarząd poziomu, dlatego też zdecydowano się w lipcu 2008 podpisać kontrakt z Jürgenem Kloppem, młodym trenerem, który osiągnął bardzo dobre wyniki, kierując przeciętnym FSV Mainz 05. Niemiec od samego początku postawił na grupę młodych zawodników. Oczywiście Nuri Sahin był wśród nich.
W pierwszym sezonie pod wodzą Kloppa Borussia była o krok od europejskich pucharów, bowiem przed ostatnią kolejką znajdowała się na 5. miejscu, które uprawniało do gry w pucharach. Jednak strata punktów w ostatnim ligowym spotkaniu spowodowała spadek na 6. lokatę. Sahin odegrał wtedy ważną role w zespole z Westfalii. Coraz śmielej dyrygował akcjami BVB, dzięki czemu występował coraz częściej. W sezonie 2008/2009 rozegrał 25 spotkań, w których zdobył 2 bramki i zaliczył 4 asysty.
W kolejnym sezonie, w którym to Dortmund zajął 5. miejsce i zapewnił sobie grę w upragnionych europejskich pucharach, młody Turek prezentował się bardzo dobrze. W 33 spotkaniach strzelił 4 bramki i zaliczył 8 asyst. Swoją świetną grą zwrócił uwagę Bayernu Monachium, który bardzo chciał sprowadzić młodego pomocnika do siebie. Nic z tego jednak nie wyszło.
Trwający sezon 2010/2011 w wykonaniu Sahina, jak i całego Dortmundu jest znakomity. Nuri w 28 meczach strzelił 6 bramek i zaliczył 8 asyst. To on stanowi o sile drugiej linii zespołu z Westfalii, bowiem od niego rozpoczyna się niemal każda akcja BVB. Komentatorzy praktycznie po każdym meczu wychwalają grę 24-krotnego reprezentanta Turcji
Zawodnik idealnie pasujący do koncepcji Fergusona?
Jak pokazują ostatnie lata, Sir Alex Ferguson w środku pola chce mieć zawodników, którzy radzą sobie zarówno w defensywie jak i w ofensywie. Wskazuje na to choćby brak transferu van der Vaarta czy Sneijdera możliwych do wyciągnięcia za śmieszne, jak na owe czasy pieniądze. Przykład Andersona, który w United zmuszony jest grać znaczniej głębiej niż miało to miejsce w poprzednich zespołach, jedynie potwierdza moje rozumienie koncepcji Szkota. Piłka nożna się zmienia, minęły już czasy, w których przy systemie 4-4-2 można było grać jednym typowym defensywnym pomocnikiem (tzw. DM) i jednym typowym ofensywnym pomocnikiem (tzw. AM).
Nuri Sahin idealnie pasuje do układanki Fergusona, bowiem jest on połączeniem świetnej defensywnej gry Carricka z fenomenalnymi piłkami w stylu Scholesa. W trwającym sezonie Turek dwukrotnie przyćmił samego Bastiana Schweinsteigera, który przecież rozgrywa świetny sezon i wielokrotnie mówiło się o nim w kontekście transferu do Realu, Chelsea czy United. W dodatku Sahin świetnie bije rzuty wolne i rożne, a Czerwonym Diabłom brakuje w składzie takiego wykonawcy stałych fragmentów gry, co pokazuje obecny sezon. Nuri to poukładany taktycznie i świetny technicznie młody zawodnik, który, mimo że już jest jednym z najlepszych na swojej pozycji, wciąż się rozwija.