Nie przegap
Strona główna / Inny punkt widzenia / Errare humanum est

Errare humanum est

Errare humanum est
Wszyscy widzieliśmy tragiczną pomyłkę sędziego z meczu z Arsenalem. Pomyłkę, która kosztuje Fletchera występ w finale, bo od tej czerwonej kartki nie można się odwołać. A nikt nie ma przecież wątpliwości że Szkot zasługuje w takiej formie na występ w Rzymie. Może będzie z tej sytuacji chociaż taki pożytek że UEFA przyjrzy się swoim głupim procedurom.

To nie była jedyna krzywdząca United decyzja. Sędzia dyktował jeszcze wolne po rzekomych faulach Rafaela, chociaż Brazylijczyk czysto odbierał piłkę. W takich wypadkach kibice zazwyczaj oprócz rzucenia „sędzia kalosz” groźnie pomrukują o stronniczo sędziującym arbitrze. A to nie wszystko, bo z pomyłek tworzą się prawdziwe historie spiskowe. Tak było ostatnio, kiedy Howard Webb podyktował karnego dla Manchesteru w trakcie meczu z Tottenhamem. Pojawiły się głosy że decyzja ustawiła mecz (pierwszy w historii karny, który dał jednym kopnięciem pięć bramek). I że to nie pierwszy raz kiedy sędziowie gwiżdżą pod United.

Wszyscy tak bardzo się tym podjarali, że nie chcieli pamiętać o przypadkach niekorzystnego dla United sędziowania. Nieuznany gol Evansa, czerwona kartka dla Ronaldo za zasłonięcie twarzy przed uderzeniem piłki, brak czerwonej dla gracza Kogutów podczas meczu z Tottenhamem za wślizg dwoma nogami w kostki Ronaldo…

Półfinał Ligi Mistrzów, dwumecz Barcelona – Chelsea. Fani The Blues twierdzą że sędzia odebrał im zwycięstwo. Gdyby Iniesta nie strzelił gola na wagę zwycięstwa Barcelony, to fani zespołu z Katalonii mówiliby o sędzim, który wypaczył wynik. Z tym wskazywali by na pierwsze spotkanie, z paragrafem że w drugim Abidal został wyrzucony z powodu faulu-ducha. Przewinienia, którego nikt poza sędzią nie widział, a i ten ostatni raczej oczami duszy niż na żywo i w kolorze. Prawdopodobnie nie zagwizdałby tego, gdyby rzecz działa się w polu karnym. Tam konsekwentnie ignorował zagrania ręką (Pique) czy też symulki (Messi). Nawet faul na Maloudzie sędzia wolał cofnąć, by zrobić z tego rzut wolny. Wszystko to świadczy jednak tylko o tym że to był kiepski sędzia. Ale gracze Chelsea bardziej mogą się uskarżać na własne frajerstwo. Mimo paru ładnych sytuacji (Drogba!) i półgodzinnej gry z osłabioną brakiem jednego gracza Barceloną, to właśnie oni schodzili jako pokonani.

Kibice Liverpoolu twierdzą że sędziowie gwiżdżą dla United, kibice United że dla Liverpoolu. Wszyscy, oprócz kibiców Chelsea, wiedzą że decyzje zapadają dla Chelsea. Wyjąwszy Ligę Mistrzów ;). Coś, co dla gorącego serca kibica wygląda jak niecny obcych spisek, jest zazwyczaj wypadkową niekompetencji, zagapienia się albo ludzkich ograniczeń. Nieodgwizdane spalone, które można wyłapać puszczając nagranie klatka po klatce, albo „gole duchy”, które trzeba sprawdzać z różnych kamer (szczęśliwie sporo ich koło bramek). O to trudno mieć pretensje do sędziów, którzy nie mają dostępu do tych technicznych udogodnień a decyzje muszą podjąć szybko. Są jednak jeszcze półmetrowe spalone i gole, których nie uznałby nawet kret krótkowidz.

Sędzia to złożona bestia. Chociaż chcielibyśmy żeby podejmował decyzje bezstronnie i sprawiedliwie, to nie zawsze może tak być. Bo ciągle sędziują ludzie (na szczęście). Jeden nie będzie miał skrupułów przed pokazywaniem kartoników w różnych kolorach, inny będzie starał się przemówić graczowi do rozumu napominając go. Jeden nie będzie odgwizdywał faulu, inny każde starcie przerwie gwizdkiem.

Odnoszę to bardziej do angielskiej piłki, bo nie wierzę w drukowanie tamtejszych rozgrywek. Jak u nas jest, wiadomo. A właściwie nie wiadomo, ale gdybym wiedział to bawił bym się w obstawianie u bukmachera. Wspomniany mecz na Stamford Brigde przywołał też niechlubne demony przeszłości. Korea Południowa, prowadzona przez Hiddinka i pomagające jej na mundialu ściany, trawa i prądy powietrzne.

W absolutną krystaliczną czystość sędziów nie wierzę. Ale zdzieranie gardła z powodu jakiejkolwiek negatywnej dla nas decyzji, jest pójściem w drugą stronę. Też bezsensowną. Sędzia ma tylko dwoje oczu, dwóch asystenów i parę sekund na podjęcie decyzji przed tysiącami ludzi na stadionie i milionami przed telewizorami. Można się od tego zafiksować. Zresztą, podobno błędy też stanowią o pięknie tej gry.

Przewiń na górę strony