Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Słów kilka… Blackburn – Manchester United

Słów kilka… Blackburn – Manchester United

Cristiano Ronaldo
Czwartego października podopieczni sir Alexa Fergusona zmierzyli się na Ewood Park z Blackburn. W ostatniej kolejce Czerwone Diabły wygrały z Boltonem 2:0, natomiast zespół prowadzony przez Paula Ince’a zwyciężył na stadionie Newcastle United 1:2.

Tekst powstał, tradycyjnie już na podstawie przemyśleń i dyskusji, w której udział wzięli sebos_krk, michal85 oraz Kula. Na kolejną część zapraszamy po meczu z West Bromwich Albion.

Taktyka

Progres taktyki i formy jest widoczny gołym okiem. W meczu na Ewood Park, zobaczyliśmy bardzo dobrą grę naszych podopiecznych. Maszyna zwana United, wprawiana w ruch przez mistrza Fergusona w końcu pracuje dobrze. Miejmy nadzieje, że to początek długiego i dobrego okresu. Manchester od pierwszych minut kontrolował grę, bardzo rozważnie szukając miejsca do ataku.

Nasi ulubieńcy prezentowali dużą dojrzałość taktyczną, próbowali dobrać się do przeciwnika wszystkimi metodami. Było to szczególnie widoczne na początku spotkania. Najpierw szły akcje prawą stroną, potem lewą w końcu środkiem. Zależnie od sytuacji graliśmy krótkimi lub długimi podaniami. Wszystko po to by znaleźć słaby punkt przeciwnika. Nie było tym razem tradycyjnego walenia głową w mur, przesadnego kombinowania i dziesiątek podań na połowie przeciwnika.

United grało tak jak walczy dobre wojsko, omija punkty oporu i pędzi do przodu. Taka gra może się tylko podobać. Po drugiej bramce, tempo wyraźnie zwolniło ale to United wciąż kontrolowało grę i utrzymywało się przy piłce. Z pewnością dość defensywna postawa przeciwnika powodowała, że United panowało w środku pola. W dodatku w ustawieniu B’Burn 4-4-1-1, tylko Santa Cruz był nominalnym napastnikiem. Dzięki temu obrońcy mogli poświęcić znacznie mniej energii na pilnowanie napastnika. Praktycznie w każdej akcji ofensywnej, obrońcy United przesuwali się w prawo i grali trójką w obronie, czwarty obrońca (najczęściej Wes) natychmiast ruszał do ataku. To też novum, w końcu United nauczyło się asekurować wyjścia bocznych obrońców do przodu.

Mecz niby wyjazdowy a na obcym terenie królowali kibice United, cały mecz zagrzewając naszych zawodników do boju.

Oceny piłkarzy, wywiązanie się z zadań

Edwin van der Sar – do większego wysiłku zmuszony zaledwie dwukrotnie. Przez cały mecz bardzo skoncentrowany. W 15 minucie spotkania uratował zespół fantastycznie broniąc strzał Derbyshire’a. A za faktycznie podsumowanie gry obrońców niech wystarczą dwa celne strzały oddane przez Blackburn w całym meczu.

Wes Brown – rzadko o Brownie możemy powiedzieć, że był jedną z wyróżniających się postaci na boisku. Nie wiemy dlaczego uwielbieniem kibiców cieszą się tylko Neville (słaby w ofensywie) i Silva (słaby w defensywie). Brown, który łączy bardzo dobrze wszystkie te cechy jest uważany za słaby punkt zespołu…dlaczego ? Nie wiemy. Mecz rozpoczął bardzo ofensywnie, z Rooneyem na prawej stronie rozegrali kilka ładnych piłek. Później zabłysnął skutecznością w polu karnym rywala, zdobywając niezwykle ważną bramkę. Zresztą to nie był jedyny raz, gdy piłka „szukała” go przy stałych fragmentach gry. Również przy drugim golu miał swój udział inicjując akcję do Ronaldo. Bardzo udany występ, w obronie bezbłędny. Wielokrotnie znakomicie włączał się do akcji ofensywnych. Widać, że konkurencja na prawej stronie przynosi efekty. W opinii Kuli – gracz meczu.

Rio Ferdinand – jeśli przymkniemy oko na dwie sytuację, kiedy nie upilnował rywala to uzyskamy bardzo dobry występ. Wiele wygranych pojedynków główkowych, wyłączył z gry Santa Cruza. On poniżej pewnego poziomu po prostu nigdy nie schodzi. Teraz ewidentnie w Rio wstąpiła nowa energia znowu rządzi i dzieli w defensywie.

Nemanja Vidic – w końcu Nemanja jakiego chcemy widzieć. Nieustępliwy, twardy, rywal ma czuć przed nim respekt. Już na początku meczu miał okazję do strzelenia bramki, ale zabrakło szybszego dostawienia nogi. Tylko jeden błąd w kryciu, po którym piłkarz Blackburn znalazł się sam na sam przed Van der Sarem. Ale też jedno wybicie piłki w 14 minucie gdy uratował nas od straty bramki. Chwilę potem na trybunach rozległo się „Nemanja …He comes from Serbia…”

Patrice Evra – szczególnie w pierwszej połowie sporo gry na połowie rywala i kombinacji z Ronaldo lub Giggsem. Sam występ dzisiaj przeciętny. Boisko było potwornie ciężkie do gry, sam Francuz odczuł kilka starć i wcześniej został zastąpiony przez O’Shea. Dziś Evra nie musiał zachwycać grą w ataku, w tej roli świetnie odnalazł się Brown.

Cristiano Ronaldo – starał się grać dla zespołu co zaowocowało asystą. Wróci poobijany do Manchesteru, bo co rusz leżał na murawie. Miał swoje okazje do zdobycia bramki, mógł kilka razy lepiej się zachować, ale gdy na boisku tworzą się kałuże to nawet najlepsza technika nie pomoże. Nie do końca może być zadowolony z tego co pokazał w Blackburn. Ale jest też widoczna zmiana stylu gry, coraz mniej strzałów – coraz więcej podań do lepiej ustawionych kolegów.

Anderson – przeciętny występ Brazylijczyka. Środek pola nie był zbyt kreatywny. Wydawało się nam, że to Anderson ma rozgrywać a Darren grać w destrukcji a było na odwrót. Na pewno miały na to wpływ wydarzenia na boisku, bo jednak zespół United kontrolował grę i po zdobyciu bramki starał się przede wszystkim utrzymywać przy piłce.

Darren Fletcher – wykonał solidną robotę. Sporo się nabiegał, nie pozwolił, aby rywale mieli cokolwiek do powiedzenia w jego strefie boiska. Dużo zdrowia włożonego przez Szkota w ten występ.

Ryan Giggs – po raz kolejny wystawiony w środku pola. Tym razem troszkę słabiej, nie był aż tak kreatywny. Niewiele zabrakło, a zdobył by piękną bramkę.

Wayne Rooney – obok Browna jeden z kandydatów na piłkarza meczu. Piękna bramka tylko potwierdziła, że Wayne już wrócił do formy strzeleckiej. Ale na Ewood Park zaimponował również braniem odpowiedzialności za grę. Wszędzie było go pełno i z taką grą nie ma mowy o sadzaniu Rooneya na ławce. Mógł się pokusić o hat-tricka, ale zabrakło w dwóch dobrych okazjach skuteczności. Świetny występ.

Dimitar Berbatow – jak na najbardziej wysuniętego napastnika zbyt często cofał się do drugiej linii. Różne tego były efekty. Od niedokładności do milimetrowych prostopadłych podań nad którymi można się tylko zachwycać. Pod koniec spotkania powinien bardziej zdecydowanie ruszyć do piłki i po ograniu bramkarza znaleźć się sam przed pustą bramką. Jeszcze potrzebuje troszkę czasu na zgranie się z partnerami. W grze Bułgara zaskakuje oszczędność, często wygląda na „ospałego” by chwilę później dograć kapitalną piłkę do kolegi, taką jak w 20 minucie do Fletchera.

Carlos Tevez – tradycyjnie z impetem wszedł w spotkanie, ale brakowało przede wszystkim dokładności na śliskiej murawie. Centymetry dzieliły go od bramki, gdy po podaniu Ronaldo wbiegając w pole karne uderzył w słupek.

John O’Shea – wykonał swoje zadanie. Szykowany do roli zmiennika Evry.

Ji Sung Park – podobnie jak Irlandczyk nie miał zbyt wiele czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności. Wszedł, by dać odpocząć koledze z zespołu. A i mecz nie był takim w którym mógł zaprezentować swoją kapitalną grę defensywną.

Błędy sędziowskie

Właściwie cała dyskusja toczy się wokół tego czy Nemanja faulował przy pierwszej bramce.

Sebos uważa, że jest to bardzo trudna sytuacja do oceny. Nie ulega jednak wątpliwości, ze bramkarz został odepchnięty i uderzony przez Vidica, a całe zdarzenie miało miejsce w polu bramkowym. Piłkarz United zdecydowanie przeszkodził golkiperowi Blackburn w wyskoku do piłki. W tej strefie bramkarz ma specjalne prawa i powinien być odgwizdany faul.

Ja uważam inaczej. Jak to mam w zwyczaju sięgnąłem do „The F.A. Laws of Game”. Tam możemy przeczytać, że faulem w takim przypadku jest „active impending”. Pozostawia to oczywiście wiele wolnego pola do interpretacji. Ale moim zdaniem popychanego i przewracającego się tyłem na bramkarza (co ważne Vidic, ani razu nie spojrzał się gdzie „zmierza”) nie można zakwalifikować do aktywnego przeszkadzania bramkarzowi.

Czy Waszym zdaniem w meczu z Blackburn Vidic faulował?

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Uwagi do taktyki.

Uwag brak, taktycznie było świetnie. Tak grające United chcemy oglądać.

Galeria z meczu

Przewiń na górę strony