Nie przegap
Strona główna / Podsumowanie sezonu 2007/2008 – atak

Podsumowanie sezonu 2007/2008 – atak

Podsumowanie sezonu 2007/2008 - atak
Czas na trzecią i ostatnią częśc cyklu podsumowań sezonu 2007/08 w wykonaniu Manchesteru United. Na deser pozostaje formacja ofensywna, w skład, której wchodzą: Carlos Tevez, Wayne Rooney, Cristiano Ronaldo i Louis Saha. Wszystkich tych, którzy przegapili ocenę dwóch poprzednich formacji, zapraszamy do czytania przeglądu gry defensorów oraz pomocników.

Carlos TevezCarlos Tevez – za nami pierwszy sezon Argentyńczyka na Old Trafford. Filigranowy zawodnik nie zawiódł, udawadniając, że sir Alex Ferguson powinien na stałe wykupić jego kartkę. Specjalista od strzelania goli z niczego, w dodatku w niesamowicie ważnych meczach. „Carlitos” uratował nasz zespół przeciwko Lyonowi, czy Blackburn, a także podbił serca kibiców golem z Liverpoolem na Anfield Road przed samym the Kop. Wytrzymał ogromną presję podczas finału Ligi Mistrzów, gdzie był prowodyrem zamieszania, po którym Drogba otrzymał czerwoną kartkę. Bardzo pewnie wykonał też rzut karny w pierwszej serii „jedenastek” w Moskwie. Tevez rozegrał łącznie 48 spotkań, w których zdobył 19 bramek, co jest najlepszym wynikiem w zespole zaraz za Cristiano Ronaldo. Latynoski zawodnik „gryzł trawę” w każdym meczu, harując od pierwszej do ostatniej minuty. Został wynagrodzony za swoją postawą w najlepszy możliwy sposób – złotym medalem za zwycięstwo w Lidze Mistrzów i Premier League. Ocena: 8/10

Wayne RooneyWayne Rooney – ten zawodnik oddaje całe swoje serce, gdy przyodziewa czerwony trykot Manchesteru United. Pochodzący z Merseyside Rooney nie zawiódł moich oczekiwań w żadnym calu, choć można przyczepić się do częstego niewykorzystywania dobrych okazji przez naszego asa. Problem prawdopodobnie tkwi w tym, że Anglik stara grać się za dwóch, czy nawet jedenastu innych piłkarzy, biorąc udział w defensywie, jak i ofensywie. „Wazza” bardzo często zmienia pozycję w meczu, przez co jest bardzo trudny do upilnowania. Jest to chyba obecnie jedyny piłkarz obok Rio Ferdinanda, bez którego nie mogę sobie wyobrazić naszego zespołu. Wielka szkoda, że nadal ma pecha z kontuzjami. Tym razem został wyeliminowany z początku rozgrywek po urazie w inauguracji Premier League z Reading. Jeśli miałbym wskazać piłkarza obecnej kadry klubu, który zakończyłby karierę na Old Trafford, jest nim Wayne. Absolutne oddanie Manchesterowi United. Jego dorobek bramkowy mógł być większy, a zamknął się na 18 bramkach. Uczyniło go to więc trzecim najskuteczniejszym piłkarzem zespołu. Udany sezon, choć w aspekcie wykańczania sytuacji, mogło być zdecydowanie lepiej. Rooney nie jest typem snajpera z wybornym instynktem strzeleckim. Pod każdym innym względem jest dla mnie geniuszem. Ocena: 8/10

Cristiano RonaldoCristiano Ronaldo – czy można było grać lepiej? Owszem, Ronaldo mógł dwa razy trafić do siatki. Po raz pierwszy z West Hamem, a po raz drugi z Chelsea w finale Ligi Mistrzów. Na poważnie – Portugalczyk jest najlepszym piłkarzem świata i nie da się tego w żaden sposób podważyć. Od dawna nieaktualny jest mit, jakoby nasz gwiazdor nie radził sobie w meczach o wielką stawkę. Według mnie, był jednym z najlepszych na boisku w starciu z Chelsea, a ponadto trafiał dwukrotnie do siatki Arsenalu, raz Liverpoolu. Byliśmy świadkami czegoś, co teoretycznie w dzisiejszych czasach nie powinno się zdarzyć. Cristiano trafiał do siatki rywali z regularnością szwajcarskiego zegarka. W całym sezonie zagrał 49 meczów, w których zdobył 42 gole. Przypadek? Absolutnie nie.

Najlepszego strzelca w drużynie i w Europie nie wypadało uwzględnić w pomocy. Jaki długo będziemy czekać, by jakiś skrzydłowy pobił strzelecki rekord byłego gracza Sportingu Lizbona? Warto dodać, że piłkarz zdobywał również przepiękne gole, być może nawet najładniejsze w całym sezonie. Mowa oczywiście o trafieniach piętą z Aston Villą, czy o fenomenalnym – najlepszym jakim widziałem – rzucie wolnym w wygranym 2:0 meczu z Portsmouth. Ronaldo spełnił się jako piłkarz na Old Trafford, wygrywając w swojej pięcioletniej przygodzie z klubem wszystko, co tylko się dało.

Czy teraz rzuci sobie nowe wyzwanie? O całym zamieszaniu w sprawie jego odejścia do Realu możemy dowiedzieć się z prasowych plotek, czy też wczorajszej notki Radzia. Jest to ogromny cios w plecy dla wszystkich fanów Portugalczyka, który jeszcze w marcu zapowiadał, że chciałby zostać legendą klubu z Old Trafford. Myślę jednak, że cała nienawiść okazywana temu zawodnikowi jest pozbawiona sensu. Kampanie Anty-Ronaldo były dla mnie zaskakujące już po Mistrzostwach Świata 2006, a po genialnych występach zawodnika, wszyscy zapomnieli o całym niesmaku bardzo szybko. Nawet gdyby odszedł, dos Santos Aveiro zapamiętam ze względu na cudowne występy, głównie za 2007-08, w którym przeszedł samego siebie, będąc niedoścignionym piłkarzem dla wszystkich. Czy to jego ostatni sezon w klubie? Być może. Na razie jego bilans w naszym klubie wynosi 239 występów i 92 gole. Oby powiększył się w przyszłych rozgrywkach. Wciąż wierzę, że to możliwe. Nie wieszajcie na nim psów. Ocena: 10/10

Louis SahaLouis Saha – piłkarz gnębiony przez kontuzje. Saha praktycznie nie ma okazji, by przekonać sztab szkoleniowych do swoich wysokich umiejętnościach. Sam uważam, że jest piłkarzem solidnym, ale w związku z tym, że nigdy nie można na niego liczyć, był to prawdopodobnie jego ostatni sezon na Old Trafford. Wie o tym sam zainteresowany, jak i sir Alex Ferguson. Zdecydowanie występy bez historii. Łącznie było ich tylko 17, a Louis zdobył pięć bramek, w dodatku cztery w meczach, w których i tak już byliśmy pewni zdobycia trzech punktów. Ocena: 5/10

Na koniec chciałbym podziękować za komentarze w poprzednich podsumowaniach, w których wytknięto mi brak Johna O’Shea pośród naszych obrońców. Zwyczajnie przeoczyłem Irlandczyka, a teraz posypuję sobie głowę popiołem i proszę o wybaczenie. Dokonałem już update’u z naszym wszechstronnym graczem.

Przewiń na górę strony