Nie przegap
Strona główna / Z ostatniej chwili / Co zdarzyło się po meczu z Chelsea?

Co zdarzyło się po meczu z Chelsea?

Patrice Evra
12 kwietnia Chelsea podejmowała na Stamford Bridge Manchester United. W dniu, kiedy wydawało się, że nic nie idzie po myśli sir Alexa Fergusona zdarzyła się jeszcze jedna niechciana rzecz. Czerwone Diabły spotkanie przegrały 2:1, po dwóch bramkach Ballacka. Pod koniec meczu a boisku doszło do przepychanki, podczas której żółtymi kartkami zostali ukarani Rio Ferdinand oraz Owen Hargreaves. Kilkadziesiąt minut po spotkaniu usłyszeliśmy chyba ostatnią rzecz, jaką chcielibyśmy usłyszeć – do zamieszek doszło również po ostatnim gwizdku sędziego…

Kilkanaście minut po meczu, kiedy kibice opuścili stadion, na murawie doszło do zamieszek między obsługą Stamford Bridge a rezerwowymi piłkarzami Manchesteru United. Wmieszani w tę przepychankę byli m. in. Patrice Evra, Park Ji-Sung, Paul Scholes, John O’Shea, Carlos Tevez, Danny Welbeck i Gerard Pique.

Powyższe zdjęcia pokazują, że muskularny pracownik Chelsea, 23-letni Sam Bethell, zaatakował Patrice’a Evrę, który został odciągnięty przez innych piłkarzy United i ochronę.

Materiał video z tego zdarzenia.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że obsługa murawy nakazała zawodnikom natychmiast opuścić boisko, jednak oni odmówili. Wtedy wcześniej wspomniany pracownik przezwał Patrice’a Evrę. Gazety donoszą, że miał podobno użyć słów „pie***ony imigrant” wobec francuskiego obrońcy United. Piłkarze gości wytłumaczyli, że wina leży po stronie obsługi boiska, a pracownicy telewizji CCTV mogą przyznać im rację.

„Podczas meczu można było odczuć wrogą atmosferę. Po spotkaniu Patrice został poważnie obrażony przez jednego z pracowników obsługi Stamford Bridge. Potem chciał, aby ten człowiek wyjaśnił, o co mu chodzi. I właśnie w tym momencie, mężczyzna, który wcześniej wyzywał Patrice’a, po prostu go zaatakował. To naturalne, że chcieliśmy bronić naszego przyjaciela z zespołu. Jednak po chwili wkroczyła ochrona i rozdzieliła nas. Jeżeli angielska federacja rozpocznie śledztwo będziemy współpracować” – powiedział Carlos Tevez.

„To wszystko zapoczątkował ktoś z pracowników Chelsea – krzyknął coś obraźliwego pod adresem Patrice’a, a ten chciał to wyjaśnić. Jednak tamten był bardzo agresywny i zaatakował naszego kolegę z drużyny. Po prostu nie rozumiem reakcji tych ludzi. Widziałem zdjęcia i film z kamer telewizji i to najwyraźniej niemożliwe żeby Patrice nie został sprowokowany. Wszystko widać na materiale video” – powiedział Gerrad Pique.

Gazety w Anglii pisały o rasistowskim zachowaniu ze strony obsługi gospodarzy. Jakich słów dokładnie użył pracownik Chelsea? Czy chodzi tutaj o rasizm czy to był po prostu zbieg okoliczności?

Patrice Evra

Sam Bethell we wtorek powrócił do pracy w ośrodku treningowym The Blues w Cobham. Jak co dzień pomagał przy utrzymaniu dobrego stanu murawy, a dziennikarze nie mogli z nim porzmawiać. Jego partnerka, Jenny, odmówiła komentarza, a zarząd Chelsea powiedział, że rozpatrzy tę sprawę.

„Mój syn nigdy nie uderzył Evry. To nie jego wina. Po prostu stał i chciał się bronić” – powiedział Chris Bethell, ojciec pracownika Chelsea.

Do tej pory Football Association nie rozpatrzyła tego, co działo się po meczu z Chelsea, i nie wiadomo czy ktokolwiek zostanie ukarany. Wszystko wskazywało na to, że po tym incydencie, sprawą zajmie się FA, jednak po tygodniu od całego zajścia nadal nic nie wiadomo o ewentualnym postępowaniu… Najprawdopodobniej sprawa rozejdzie się po kościach, a angielskie tabloidy szybko o tym zapomną.

Patrice Evra

Nie chciałbym, aby okazało się, że podłożem tych zamieszek był rasizm. Mam nadzieję, że kampanie skierowane przeciw temu okropnemu zjawisku sprawią, że zniknie on z futbolu, a także ze świata. Mam nadzieję, że Chelsea zostanie ukarana – kara finansowa wydaje się najbardziej prawdopodobna. Jednak popatrzmy prawdzie w oczy – przykładowo 5 tysięcy funtów będzie niczym dla słynnego Wujka Romka.

Doszło również do innego incydentu na Stamford Bridge – obrońca Manchesteru United, Rio Ferdinand, przypadkowo kopnął po końcowym gwizdku jedną z hostess Chelsea, 43-letnia Tracy Wray. Angielski defensor zaraz po meczu publicznie ją przeprosił i zapewnił, że to nie było celowe, a on był zdenerwowany po przegranym meczu. Całe zdarzenie miało miejsce w szatni United, kiedy Rio przybył po spotkaniu.

Kopnąłem mocno w ścianę, tak jak robię to zawsze, kiedy jestem sfrustrowany i zdenerwowany. Jedna z pań ze służb porządkowych stała tam i niefortunnie zahaczyłem ją butem. Wróciłem tam, aby upewnić się czy wszystko jest w porządku i przeprosiłem ją. Ku mojemu zaskoczeniu, śmiała się z tego i była bardzo wyrozumiała. Potem powiedziała, że nic takiego się nie stało i wszystko z nią w porządku. Już kazałem wysłać jej bukiet kwiatów z przeprosinami – powiedział Rio Ferdinand.

Po meczu z Chelsea

Całą sprawa zakończyła się pokojowo. Jak widać, Tracy Wray, nie była zła i nie zamierza składać skargi do FA czy do sądu. Angielski brukowiec, The Sun, spotkał się z poszkodowaną. Powiedziała, że w poniedziałek udała się do lekarza, jednak wszystko jest w porządku i nie było potrzeby zakładania opatrunku. Mąż Tracy skrytykował Ferdinanda, jednak potwierdził, że jego żona dostała kwiaty i klubową koszulkę Anglika.

Do ostatniego czasu Bethell i Wray byli postaciami anonimowymi, dopóki futbol nie wciągnął ich do wielkiego świata. Znikną tak szybko, jak się pojawili – napisał w swoim artykule Stuart Cosgrove, dziennikarz i felietonista Daily Record.

Przewiń na górę strony