Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Słów kilka Manchester United – Sunderland

Słów kilka Manchester United – Sunderland

Nemanja Vidic
Wczoraj, o godzinie 18:30, piłkarze z Sunderlandu już bez swojego dotychczasowego menadżera zawitali na Old Trafford i trzeba szczerze przyznać, że o mały włos nie potwierdzili obiegowej opinii w myśl której „zmiana trenera często wychodzi na dobre”

I tak uważamy, że najgroźniejszym naszym rywalem jest Chelsea„,

Tekst powstał, tradycyjnie już na podstawie przemyśleń i dyskusji, w której udział wzięli sebos_krk, michal85 oraz Kula.

Przed meczem

Zanim rozpoczęło się spotkanie, kibice United już wiedzieli, że dzisiejszy mecz trzeba wygrać. Nasz główny rywal, kontynuując rewelacyjną passę spotkań wyjazdowych ograł będący ostatnio na fali Bolton 2:0. Z kolei nasz rywal przyjechał do nas w ciężkim momencie, zespół pomimo wzmocnień spisuje się bardzo słabo i od kilku kolejek wydaje się być jednym z kandydatów do spadku, kilka dni temu „sms’owo” z kierowania zespołem zrezygnował Roy Keane. W takim stanie ducha piłkarze Sunderlandu, pod wodzą tymczasowego menadżera, stawili czoła naszym ulubieńcom i do 90 minuty spotkania wydawało się, że uda im się wywieźć cenny punkt z Manchesteru. Już od pierwszych minut piłkarze United musieli się przebijać przez dziesięcioosobową formację obronną, a rywal grał na czas tak jakby spotkanie miało się zaraz skończyć. Na początku było wesoło, pod koniec oglądaliśmy prawdziwy thriller. Na szczęście jeden z najlepszych ostatnimi czasy (chyba już od mniej więcej dwóch lat) zawodników United dał nam cenne trzy punkty. God Bless Nemanja !!!

Bramka

1:0 – Vidic (90′)

Taktyka i skład

United tradycyjnie 4-4-2, w czasie meczu dowodzący zespołem z trybun Sir Alex Ferguson, przestawił drużynę na 4-3-3, a pod koniec meczu mogliśmy oglądać ustawienie 1-6-4 z Van Der Sarem jako ostatnim obrońcą.

Skład United:Edwin van der Sar, Patrice Evra, Rio Ferdinand, Nemanja Vidic, Rafael da Silva, Cristiano Ronaldo (68′ Giggs), Ji-Sung Park (57′ Tevez), Michael Carrick, Darren Fletcher (68′ Anderson), Dimitar Berbatov, Wayne Rooney.

Ustawienie zespołu w pierwszej połowie…

Manchester United vs. Sunderland - pierwsza połowa

… zmieniło się pod koniec meczu.

Manchester United vs. Sunderland - druga połowa

Skład Sunderlandu: Marton Fülöp, Anton Ferdinand, Pascal Chimbonda, Danny Collins, Phillip Bardsley, Steed Malbranque, Dean Whitehead (76′ Carlos Edwards), Andy Reid, Djibril Cisse (69′ Kenwyne Jones), El Hadji Diouf, Dwight Yorke (60′ Teemu Tainio)

Sunderland na papierze 4-5-1, w rzeczywistości 10 :) rysować nie ma potrzeby.

Oceny piłkarzy, wywiązanie się z zadań

Van der Sar – dwie lub trzy pewne interwencje, około 85 minuty pojawił się na środku boiska, pełniąc przez chwilę rolę obrońcy.

Rafael – trochę problemów w obronie, w ataku momentami „byle do przodu” ale występ na duży plus, wiele dobrych zagrań. Znakomicie wspomagał i inicjował akcje ofensywne, kilkanaście (chyba) świetnych dośrodkowań. Gdy pomyślę, że mógł na tej pozycji zagrać Gary to…ciemność widzę.

Vidic – ha chciało by się napisać, czytelnicy redloga pewnie zauważyli, że od kilkunastu spotkań chwalimy Serba za olbrzymie serce do gry, za nieustępliwość i kapitalną grę w obronie. Jeden z nas, na forum redcafe.pl rzucił myśl by to Nemanja (również za postawę poza boiskiem) został kapitanem drużyny, niestety propozycja raczej nie dotarła do Sir Alexa, który od pewnego czasu nie logował się na forum… a na poważnie kolejny raz oglądaliśmy występ, chyba najlepszego w tej chwili obrońcy na świecie. Niesamowita pasja i zaangażowanie, znowu świetny występ w obronie, biedny Cisse piłkę oglądał z daleka. Na koniec gdy już było jasne, że United ma nóż na gardle, Vidic rzucił się do ataku, najpierw jako skrzydłowy, potem jako napastnik pokazał naszym, dziś nieporadnym napadziorom, jak należy grać w ataku. Gdy po słupku piłka powoli przemierzała pole karne, to właśnie Serb, który w momencie strzału stał w linii razem z trzema naszymi napastnikami jako pierwszy dopadł do piłki. Roo, Tevez i Berbatov, nawet nie próbowali. Zawodnik meczu i jak do tej pory zawodnik sezonu.

Ferdinand – Rio też zaliczył bardzo dobry występ, tym razem już w pełni skoncentrowany, rządził i dzielił w obronie, pod koniec próbował swoich sił w roli pomocnika. Bardzo dobry występ.

Evra – skutecznie zatrzymał Chimbondę, kilka razy groźnie atakował. Momentami grał ostro jakby chciał się wyładować za otrzymaną karę. Dobry występ.

Ronaldo – piłkarz roku, tym razem zawiódł. Kompletnie niezrozumiałe zachowanie, bez wiedzy trenera zszedł z murawy, wprowadzając zamieszanie w drużynie. W dodatku po jego zejściu zespół grał przez kilkadziesiąt sekund w dziesiątkę. A przecież mógł wcześniej zasygnalizować potrzebę zmiany… jedyne co go może bronić, a na razie tego nie wiemy to, że być może sygnalizował kontuzję wcześniej i uznał, że Anderson wejdzie za niego. Jeśli tak było to sytuację można sprowadzić do nieporozumienia.

Fletcher – harówka w środku pola jak zawsze. Tylko, że tym razem przeciwnika w środku pola nie było widać… w ofensywie Szkot zbyt wielu atutów raczej nie ma. Dobry mecz

Carrick – gdyby nie bramka Vidica, mógł być graczem meczu. Widać ze spotkania na spotkanie jak Carrick staje się „mózgiem” drużyny. Reguluje tempo gry, przemieszcza grę w wybrane przez siebie rejony boiska. Podaje krótko lub dogrywa dalekie piłki, wspomaga atak bądź obronę, gdy nie ma innej możliwości sam prowadzi piłkę w pole karne przeciwnika. Stara się być zawsze blisko kolegi, który ma akurat piłkę, by dać mu możliwość odegrania Coraz częściej strzela. Bardzo dobry mecz. 33% udziału w zdobytej bramce.

Park – Na początku wydawało się, że to znowu nie jest mecz dla Koreańczyka. Świetny w defensywie Park, w ataku gra słabiej. Ale tak było na początku. Po pierwszym kwadransie gry zawodnik wyraźnie złapał wiatr w żagle, kilkanaście znakomitych wejść w pole karne. Zszedł gdy stało się jasne, że w ataku potrzebujemy znaczne więcej. Dobry występ.

Berbatov – raczej średnio, walczył, wracał się, kilka razy odebrał piłkę przeciwnikowi ale bramki nie zdobył. Miał kilka okazji. Średnio na jeża…

Rooney – jak wyżej + ciężka praca na skrzydle i kilka świetnych dośrodkowań. Też średnio

Anderson – próbował jak mógł, kilka razy jako ostatni obrońca powstrzymał kontry przeciwników, nie tracił piłki, nieźle…

Tevez – Mieliśmy wielkie apetyty gdy pojawił się na murawie, i na apetytach się skończyło…

Giggs – wszedł zagrzewał kolegów do walki, pierwsze trzy kontakty z piłką marnej jakości, potem lepiej ale mało widoczny.

Błędy sędziowskie

Jedna żółta kartka, sędzia nie psuł widowiska.

Uwagi do taktyki.

Dzisiejszy mecz raczej z walką „taktyczną” za wiele wspólnego nie miał. Jedni atakowali, drudzy się bronili. Koniec końców okazało się, że panowie w czerwonych koszulkach mają większe możliwości niż przeciwnicy. Martwiła nieporadność ataków i ich coraz większa schematyczność „prawe skrzydło i dośrodkowanie”, na szczęście Carrick przełamał ten przeklęty krąg i zdecydował się na inne rozwiązanie.

Skrót spotkania

Galeria z meczu

Przewiń na górę strony