Nie przegap
Strona główna / Inny punkt widzenia / Apetyczny niczym zupka chińska z lucerną

Apetyczny niczym zupka chińska z lucerną

Apetyczny niczym zupka chińska z lucerną
Nadęta, uparta, złudnie przekonana o swojej wielkości, podatna na snucie nierealistycznych planów, niekochana przez praktycznie wszystkich, którzy w niej uczestniczą, a mimo to przyjemnie jest z nią spędzać czas, zwłaszcza jeżeli nie jest się z nią w bezpośrednim związku – tak, można uznać, że Liga Europejska przypomina współczesnego Don Kichota wśród europejskich rozgrywek.

I podobnie jak Don Kichot, nie przysparza sobie zwolenników tendencją do ciągłego przynudzania. Bohater powieści miał swoją średniowieczną filozofię, a Liga Europejska ma swoją fazę grupową. W tym tygodniu odbywa się ostatnia runda rozgrywek i – jak UEFA dumnie rozgłasza – 6 z 32 miejsc w fazie eliminacyjnej jest nadal do wzięcia. Tak, współczynnik ekscytacji 18,75%. W 3 z 12 dzisiejszych meczy: Dynamo Zagrzeb vs PAOK Saloniki, Sevilla vs Dortmund i SSC Napoli z Steaua Bukareszt rzeczywiście kluby mają jeszcze o co walczyć, natomiast pozostałe 9 przysporzy pewnie tyle samo ekscytacji co jazda na koniu z pantomimy.

Jednym z takich meczów odbędzie się na Anfield, gdzie mający zapewnione miejsce w następnej rundzie Liverpool podejmuje grający już o nic Utrecht. Dzisiejszy mecz mógłby być tak samo apetyczny jak zupka chińska z lucerną gdyby nie fakt, że rozgrywki, zwane kiedyś Pucharem UEFA mogą zapewnić biednemu Royowi Hodgsonowi trochę wytchnienie w obecnym sezonie. Manager Liverpoolu często wydawał się straszyć miną lecz obecnie zaczyna przypominać dom z Amityville, wszędzie trzepoczące zasłony i złowieszcze trzaski. Nic dziwnego więc, że znalazł pocieszenie, w występach Liverpoolu w Pucharze Europy, gdzie jak na razie klub nie zanotował żadnej porażki.

To jest klub z wielkim dorobkiem, klub który oczekuje – nie tylko pragnie – wygrywać mecze, zwłaszcza w rozgrywkach europejskich, które były dla nas niezwykle pomyślne. Czuję presję związaną z wielkim dziedzictwem klubu i nie mam zamiaru być menegerem, który nie doprowadził drużyny do fazy bezpośrednich rozgrywek. Gdybym mógł być tak usatysfakcjonowany z naszych 17 meczy ligowych jak jestem z z naszej postawy w Lidze Europejskiej, byłby naprawdę szczęśliwym człowiekiem.
Roy Hodgson

Wydaje się, że Utrecht – będący na ostatnim miejscu w grupie K nie jest w stanie zepsuć Hodgsonowi humoru. Ale z drugiej strony… kto wie…

Przewiń na górę strony