Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Dwóch złota wartych

Dwóch złota wartych

Sir Alex Ferguson niejednokrotnie podkreślał, że jest ogromnym szczęściarzem, ponieważ mógł pracować z wybitnymi zawodnikami jak Cantona, Scholes, Giggs czy Ronaldo. Śmiem zaryzykować tezę, że za jakiś czas Danny Welbeck i Javier Hernandez zostaną dopisani do tej listy. Bez wątpienia są to bardzo dobrzy napastnicy, co prawda różniący się od siebie, jednak obaj są United bardzo potrzebni. Przy tej okazji jak zawsze w takich sytuacjach pojawia się pytanie, który z nich jest lepszy?

Odpowiedź na to pytanie nie należy do najłatwiejszych. Obaj bowiem są dla zespołu bardzo ważni, mimo że są napastnikami o zupełnie różnej charakterystyce. Każdy z nich daje zespołowi coś innego, coś co jest niezwykle cenne i co sprawia, że zarówno sir Alex Ferguson jak i kibice wypowiadają się o nich w samych superlatywach.

Dwóch złota wartychJavier Hernandez to idealny przykład typowego lisa pola karnego. To napastnik, którego piłka szuka w polu bramkowym. Popularny Chicharito obdarzony jest jakimś szóstym zmysłem, który kieruje go zawsze tam, gdzie poleci piłka i dzięki temu jest niezwykle groźnym snajperem, którego nie można spuścić z oka choćby na ułamek sekundy. Danny Welbeck z kolei jest zawodnikiem bardzo dobrym technicznie, szybkim i niezwykle przebojowym. Anglik dzięki swemu wyszkoleniu technicznemu bardzo dobrze odnajduje się w grze kombinacyjnej. Szybkie, czasem wręcz niekonwencjonalne zagrania pozwalają w łatwy sposób ograć defensywę rywala.

Dwóch złota wartychJak to w życiu zwykle bywa, nie wszystko jest idealne i tak samo jest w przypadku dwóch Czerwonych Diabłów. Choć są zawodnikami bardzo dobrymi, nie są pozbawieni wad, nad którymi wciąż muszą pracować. Javier Hernandez, szczególnie w tym sezonie, krytykowany za słabą technikę – większość dzisiejszych kibiców zwykła określać to mianem bycia drewnianym. Często się zdarza, że Chicharito ma problemy z przyjęciem piłki bądź też dokładnym dograniem do partnera, co przeszkadza w konstruowaniu szybkiej akcji, która ma zaskoczyć bramkarza. Oczywiście Javier wszystko to nadrabia strzelonymi bramkami, jednak nie jest to coś, obok czego można przejść obojętnie, bowiem często jego nieudolne zagranie psuje bardzo ciekawie zapowiadające się akcje, co nie ułatwia drużynie wygrywać spotkania. Z kolei Danny Welbeck musi zachowywać więcej zimnej krwi, gdyż czasem zdarza mu się nie wykorzystać naprawdę dobrej sytuacji. Drugą sprawą, nad którą młody Anglik musi popracować, to gra zespołowa, bowiem gdy ustawiany jest na lewym skrzydle, często próbuje zbyt indywidualnie rozwiązać akcje, co często kończy się niepotrzebną stratą.

Który lepszy? Obaj tak samo dobrzy, jednak to Anglik częściej powinien wychodzić w pierwszym składzie, bowiem jego energia i nieprzewidywalność daje zespołowi coś, czego tak często brakuje – element zaskoczenia. A Javier jako dżoker to zabójcza broń. Jego zmysł w połączeniu z szybkością jaką dysponuje jest dla podmęczonych rywali czymś, z czym nie są w stanie sobie poradzić, dlatego tak częściej powinien być wykorzystywany Meksykanin.

Przewiń na górę strony