Nie przegap
Strona główna / Manchester United / 5 wniosków po meczu z Arsenalem

5 wniosków po meczu z Arsenalem

5 wniosków po meczu z Arsenalem
Manchester United rozbił na własnym terenie Arsenal i już po trzeciej serii gier znalazł się na prowadzeniu w wyścigu o mistrzostwo Anglii.

» Bramki z meczu Manchester United vs. Arsenal FC
» W wakacje United (znów) jest wszędzie! – pokaż, że kibice Manchesteru United są wszędzie!

1. Ashley Young jest piłkarzem Manchesteru zaledwie od dwóch miesięcy, a już teraz wygląda, jakby na Old Trafford spędził całe życie. Anglik rozegrał przeciwko Kanonierom fenomenalne zawody. Uczestniczył niemal w każdej akcji ofensywnej, świetnie współpracował z Evrą, a jego rajdy doprowadzały do czarnej rozpaczy młodego Jenkinsona. Były skrzydłowy Aston Villi potwierdził bowiem kolejny raz, że jest zawodnikiem bardzo trudnym do pokrycia. Gdy wymaga tego sytuacja, potrafi zejść do środka pola i oddać stamtąd strzał (a jakim dysponuje uderzeniem, wszyscy widzieli), ale może również dośrodkować spod końcowej linii boiska, co wychodzi mu tak samo dobrze. Obecnie jest pewniakiem do gry w pierwszej jedenastce i to raczej Nani, a nie on, powinien się martwić o swoje miejsce w składzie, po powrocie do gry Valencii.

2. W spotkaniu z Kanonierami można było zauważyć znaczną poprawę podopiecznych Fergusona w kwestii nastawienia do gry. Niejednokrotnie w poprzednim sezonie kibice United narzekali na pasywną postawę zespołu po objęciu prowadzenia. Czerwone Diabły wydawały się wówczas zadowalać skromną przewagą i próbowały dowieźć ją do końca, oszczędzając przy tym jak najwięcej sił. Tym razem fani zgromadzeni na Old Trafford zobaczyli coś zupełnie innego. Manchester nie przestawał nacierać na bramkę Szczęsnego, nawet gdy spotkanie było już dawno rozstrzygnięte, co przełożyło się na kolejne trafienia, a w konsekwencji tak wysoki wynik. Ta zmiana postawy ma niewątpliwie związek z odmłodzeniem zespołu. Piłkarze jak Cleverley, Smalling czy Welbeck nie kalkulują, ani nie próbują oszczędzać sił, tylko starają się dać z siebie wszystko przez pełne 90 minut. Za ich przykładem idzie reszta składu, a gdy cała ta maszyneria pracuje na pełnych obrotach, to praktycznie nie da się jej zatrzymać.

3. Bardzo długo bolączką Czerwonych Diabłów pozostawały stałe fragmenty gry. Od odejścia Cristiano Ronaldo, żaden z piłkarzy United nie potrafił przejąć jego roli i regularnie umieszczać piłki w siatce po rzutach wolnych. Wydawało się, że receptą na ten kłopot będzie transfer Ashleya Younga, który występując w Aston Villi wielokrotnie potwierdzał swoje umiejętności w tym elemencie gry. Okazało się jednak, że to nie nowy nabytek Manchesteru, ale Wayne Rooney stał się lekiem na całe zło. W meczu z Arenalem Anglik dwa razy w fantastyczny sposób pokonał Szczęsnego i pokazał, że gol strzelony w zeszłym sezonie West Hamowi, wcale nie był dziełem przypadku. Jeżeli dodamy do tego lepsze wykonywanie kornerów (tu pochwały trzeba kierować do Younga i Andersona), to wydaje się, że długo nierozwiązany problem ostatecznie odszedł w niepamięć.

4. David de Gea zaliczył chyba najlepszy, a na pewno najważniejszy mecz w swojej karierze na Old Trafford. Kluczowym momentem dla młodego Hiszpana było niewątpliwie obronienie jedenastki wykonywanej przez van Persiego. Od razu rzuciło się w oczy, jak wiele pewności siebie zyskał dzięki tej interwencji, chwilę później kapitalnie zatrzymał bowiem strzał Arshavina i dobitkę holenderskiego kapitana Kanonierów. Jeżeli dodamy do tego świetną paradę z drugiej połowy przy kolejnej próbie van Persiego, to nie pozostaje nam nic poza pochwaleniem Hiszpana i wystawieniem mu świetnej noty. Jednak na tym pięknym obrazku pojawiła się skaza, a mianowicie spory błąd przy bramce na 3:1. De Gea był wyraźnie nieprzygotowany na dość prosty strzał Walcotta i po raz kolejny w tym sezonie dał się zaskoczyć. Nie wyciągałbym jednak zbyt poważnych wniosków z tej pomyłki, przydarzyła się ona bowiem w momencie, gdy cały zespół bardziej myślał już o zejściu do szatni, niż grze w piłkę i był efektem najzwyklejszej dekoncentracji (mimo tego pełne skupienie przez cały mecz jest jednym z aspektów gry, nad którym De Gea musi solidnie popracować).

5. Siłą United w tym sezonie będzie niewątpliwie ławka rezerwowych. Jeżeli popatrzymy na nazwiska zawodników, którzy w spotkaniu z Arsenalem siedzieli obok Alexa Fergusona, to trudno oprzeć się wrażeniu, że tak szerokim składem nie dysponuje żaden manager w Premier League. Berbatov (król strzelców poprzedniego sezonu!), Hernandez, Giggs, Park, Ferdinand, Fabio – to zawodnicy z pola, którzy nie zmieścili się w pierwszym składzie. Jeżeli dodamy do tego kontuzjowanych Valencię, Vidicia czy Rafaela, a także wracających do pełni sił Fletchera i Owena, to wydaje się, że jednym ból głowy, jaki czeka Fergusona w tym sezonie, to dylemat kogo zostawić na trybunach.

Kto był najlepszym zawodnikiem United w meczu przeciwko Arsenalowi?

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Przewiń na górę strony