Zawodnicy United nie zdobyli dziś Anfield. Z taką grą Dirka Kuyta, nie mieli na to najmniejszych szans. Holender zdobył dzisiaj trzy bramki i stał się trzecim piłkarzem w historii Premier League, który strzelił w pojedynku z Manchesterem hat-tricka. Poprzednimi piłkarzami, którym ta sztuka się udała, byli Egil Ostenstad oraz David Bentley.
Wiadomo było, że Liverpool będzie dzisiał wyjątkowo zmotywowany, aby zwyciężyć w meczu z Czerwonymi Diabłami. Trener The Reds – Kenny Dalglish, chciał też sprawić sobie prezent na 60. urodziny, które obchodził dwa dni temu. Piłkarze o to się postarali, najwidoczniej na to u nich sobie zasłużył.
Dirk Kuyt
Najlepszy dziś na boisku. Wraz z Luisem Suarezem, wjeżdżał w obronę United, jak samochody w ściany na crash testach. Biegał jak zawsze, było go wszędzie pełno, no i najważniejszy argument, strzelił trzy bramki. We wszystkich towarzyszyło mu szczęście. Przy pierwszym golu wystarczyło tylko, że dostawi nogę, bo tak zagrana piłka przez Suareza, mogła nawet sama wpaść do bramki. Przy drugiej, asystował mu jego kolega z drużyny … Nani, a przy trzeciej znów dużą rolę odegrał Suarez, oddając trudny strzał z rzutu wolnego, Kuyt tylko go dobił.
Wes Brown & Chris Smalling
Wes Brown został uznany przez dziennikarzy Manchester Evening News najlepszym graczem United w meczu z Liverpoolem. Słusznie? Być może, trudno wskazać lepszego piłkarza. Na pewno z dobrej strony pokazał się Berbatov, lecz tylko dwa groźne strzały to jednak za mało. Nani miał za mało czasu na pokazanie swoich walorów ofensywnych, a jest to niezywkle kreatywny zawodnik. Brown bardzo nerwowo rozpoczął mecz, wraz z Evrą był dość często ogrywany zwykłym „trójkątem” przez Meirelesa, Kuyta, czy tez Suareza. Smailing podejmował czasami dość ryzykowne decyzje, nie bał się staczać pojedynków o górne piłki, lecz niedzielnego występu nie może zaliczyć do udanych.
Arsenal FC
Co sezon, wszystkim wydaje się, (mniej więcej przeważnie w marcu/kwietniu) że są najmocniejszym kandydatem do wygrania Premier League, lecz zawsze coś „pęka” na ostatnich metrach. Obecnie tracą trzy punkty do United i mają zaległy mecz, który rozegrają z Tottenhamem 20 kwietnia. Jeśli Arsenal zwycięży w tym meczu, będzie miał tyle samo punktów co Manchester i o mistrzostwie powinien zadecydować ich bezpośredni mecz. Lecz do tego jeszcze daleko, niespełna dwa miesiące.
Kryzys Liverpoolu
Jeżeli ktoś uważa, że Liverpool nadal jest w kryzysie, to jest w błędzie. Dalglish i jego podopieczni już dawno sobie z nim dali radę i przepędzili w stronę zachodniego Londynu.
Co na to wszystko Ferguson?
Chodzi o to, że nikt nie wie, co o tym wszystkim sądzi Szkot. Sam nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, zabronił również zawodnikom udzielania jakichkolwiek wywiadów. Z kwitkiem odesłał też dziennikarzy MUTV. Jest to na pewno wynik nałożonia kary na trenera Czerwonych Diabłów, za niestosowny komentarz w kierunku sędziego Martina Atkinsona. Ferguson odwołał się od tej decyzji, gdy przegra sprawę, grożą mu dwa mecze zawieszenia.
Teraz pora na mecz z Arsenalem, który odbędzie się 12. marca, w ramach rozgrywek o Puchar FA. Będzie to niejako, przedsmak zbliżającego się finiszu o tytuł Mistrza Anglii.