Nie przegap
Strona główna / Z ostatniej chwili / Maaamo, on brzydko mówi!

Maaamo, on brzydko mówi!

Maaamo, on brzydko mówi!
Nasz młody napastnik, Kiko Macheda, postanowił odpowiedzieć na kilka pytań dziennikarzom „Gazzetta Della Sport”. O ile stwierdzenie, że nie zamierza się nigdzie przenosić – może wywołać szeroki uśmiech na twarzy, tak odpowiedź na pytanie o Rooneyu – powoduje jeszcze większego „banana” na buzi. Dowiadujemy się bowiem, że Rooney jest wulgarny i przypomina człowieka klasy robotniczej. Cóż – dla mnie to nihil novi sub sole.

Utalentowany Włoch powiedział, że nawet nie myśli o przeprowadzce do Włoch. Zainteresowanie Machedą wyraziło ostatnio Lazio, które chciało wzmocnić swój skład reprezentantem włoskiej kadry do lat 21 na zasadzie wypożyczenia.

Chcę się polepszać w Manchesterze. Kiedy będę bardziej dojrzały – będę w stanie podejmować decyzje. Pogłoski o zainteresowaniu Lazio pochlebiają mi, ale nie sądzę, że gdziekolwiek przejdę.
Federico Macheda

Cholernie cieszą mnie te słowa. Macheda ma olbrzymi potencjał i jestem zadowolony z faktu, że nie zamierza uciekać z Anglii np. do krajów basenu Morza Śródziemnego, jak Pique czy Rossi.

Następnie Macheda powiedział coś więcej na temat swojego klubowego kolegi, Wayne’a Rooneya,

Wayne to naprawdę świetna osoba – zawsze mi służy pomocą. Ale jest dość wulgarny i przypomina kogoś z klasy robotniczej.
Federico Macheda

W oryginale, Kiko użył włoskiego słowa „coatto”. Internetowy słownik wyjaśnia nam, co to oznacza.

Coatto (wł.) – młody, wulgarny człowiek; przedstawiciel klasy robotniczej; osoba zachowująca się gwałtownie, niebezpiecznie.

W języku włoskim „coatto” jest rozumiane tak jak „chav” w angielskim.

Chav (ang.) – określenie używane w odniesieniu do części młodych ludzi zamieszkujących Wielką Brytanię. Stereotypowy chav, w północno-wschodniej Anglii […] to agresywny nastolatek, zazwyczaj bezrobotny lub wywodzący się z klasy robotniczej, charakteryzujący się licznymi, antyspołecznymi zachowaniami, m. in. publicznym piciem alkoholu, zażywaniem narkotyków i zakłócaniem porządku publicznego.

Ale czy to kogoś zdziwiło? Każdy przecież pamięta boiskowe wybryki Rooneya, a ostatnio w jego życiu osobistym doszło do wielu zawirowań. Wystarczy popatrzeć na tego zawodnika na boisku i wiadomo, że jest przesadnie szczery podczas dyskusji z rywalami/sędziami. Rooney jest z tego znany, a jego postać jest uosobieniem boiskowej agresji i walki o każde źdźbło trawy, do ostatnich sekund meczu. Na myśl nasuwa mi się jednak pytanie – ilu piłkarzy nie przeklina? Nie od dziś wiadomo, że większość piłkarzy (podkreślam – większość!) nie grzeszy ani kulturą osobistą, ani dużym intelektem.

Macheda stwierdził, że zachowanie Anglika jest czasami poniżej pewnych standardów, ale Ameryki tym nie odkrył :-)




Najważniejszą kwestią jest jednak fakt, że takie rzeczy wyciekają do mediów – nie ma znaczenia, czy to prawda, czy nie. Takie wypowiedzi nie mogą być upubliczniane i są niepożądane w mediach – wiemy doskonale jak Fergie dba, by takie elementy pozostawały w klubie.

Bądź co bądź – Kiko jest strasznie szczery w swoich wywiadach i w tym wypadku dodał do pieca. Gdy wróci do klubu z reprezentacji dostanie mu się od Fergusona.

Mimo wszystko przecież również za to kochamy naszego Wayne’a :-) Miejmy nadzieję, że cała nagonka mediów (i ostatnie odsunięcie od składu) tylko zmobilizuje Rooneya, a ten zacznie grać na miarę swojego talentu i pokładanych w nim nadziei.

Przewiń na górę strony