Nie przegap
Strona główna / Liga Mistrzów / Liga Mistrzów rozpoczęta!

Liga Mistrzów rozpoczęta!

Liga Mistrzów rozpoczęta!
Już od kilku dni byliśmy niezwykle podekscytowani i z niecierpliwością zacieraliśmy ręce. Wszystko z powodu zbliżającej się inauguracji Ligi Mistrzów. W końcu we wtorkowy wieczór miliony kibiców zasiadły przed telewizorami, aby rozkoszować się prawdziwą piłkarską ucztą. Batalia o najważniejsze klubowe trofeum rozpoczęta!

Chcesz opublikować na Redlogu swój tekst? To nic trudnego!Wyślij go nam

Wtorkowego wieczoru swoje mecze rozgrywały drużyny z grup od A do D. W sumie w ośmiu spotkaniach mogliśmy zobaczyć aż 22 gole i, na nasze nieszczęście, jedynie na Old Trafford padł bezbramkowy remis. Następnego dnia grały drużyny z grup od E do H. Widowisko było równie ciekawe, a w ośmiu meczach padły także 22 bramki.

Przeglądając zestawienie każdej z grup, szczególną uwagę przyciągają dwie z nich – grupa A (Inter, Tottenham, Twente, Werder) i grupa G (Ajax, Real Madryt, Auxerre, Milan). Obie na tle pozostałych wydają się niezwykle mocne i trudno przewidzieć komu uda się awansować do fazy pucharowej. Jednak według mnie ostatecznie na miano „grupy śmierci” zasługuje grupa A. Inter to obrońca tytułu, drużyna, która w zeszłym sezonie wygrała wszystko, co tylko mogła. Mimo zmiany trenera, to wciąż ten sam, niezwykle silny zespół. Tottenham z kolei możemy nazwać „beniaminkiem” Champions Leauge. Bynajmniej nie oznacza to jednak, że drużyna z Londynu nie ma w tych rozgrywkach większych szans. To klub ze sporymi ambicjami, które poparte są naprawdę silnym zespołem. Nikomu nie trzeba przypominać pewnych zwycięstw przeciwko takim przeciwnikom jak chociażby Chelsea, a fakt, że to właśnie im udało się przełamać, trwającą od lat, hegemonię Wielkiej Czwórki, mówi sam za siebie. Po cichu liczę, że londyńczycy będą w tym sezonie czarnym koniem rozgrywek. Do tej stawki dochodzi jeszcze Werder, który mimo nieco słabszej formy, wciąż jest silnym zespołem ze świetnymi piłkarzami, oraz Twente, czyli mistrz ligi holenderskiej. Natomiast w grupie G mamy Ajax Amsterdam, który, w przeciwieństwie do wspomnianego Twente, mistrzostwa Holandii nie zdobył, Auxerre, czyli zaledwie trzecią drużynę Ligue 1, rozczarowujący Milan, który nie jest już tą drużyną, co jeszcze kilka lat temu, oraz Real Madryt, który mimo kolejnych wzmocnień i ściągnięciu, moim zdaniem, aktualnie najlepszego trenera na świecie, wciąż nie może złapać odpowiedniego rytmu.

Wtorek

We wtorek grupie A Twente zagrało przeciwko Interowi, a Werder spotkał się w Bremie z Tottenhamem. Obrońcy trofeum rozpoczęli mecz zgodnie z planem i już w 13. minucie zdobyli pierwszą bramkę. Mistrz Holandii okazał się jednak bardziej wymagającym przeciwnikiem i po pół godziny gry to Twente prowadziło. Jeszcze przed przerwą Samuel Eto’o zdołał wyrównać, w drugiej połowie jednak żadnej drużynie nie udało się zdobyć bramki i mecz skończył się remisem. Taki sam wynik padł w Bremie, mimo że Tottenham potrzebował zaledwie 18 minut, aby wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gości, a Werder nie stwarzał sobie okazji, jednak ostatecznie, dzięki niefrasobliwości obrońców, udało im się zdobyć kontaktowego gola jeszcze przed przerwą. Na drugą część gry Werder wyszedł odmieniony i rzucił się do ataku, co zaowocowało wyrównaniem już w dwie minuty po wznowieniu gry. Niemcy nie ustępowali i raz za razem szarżowali na bramkę rywala. Zabrakło im jednak szczęścia i mecz zakończył się wynikiem 2:2.

W grupie B pewne zwycięstwo przeciwko Hapoelowi Tel Awiw odniosła Benfica Lizbona. Portugalczycy utrzymywali zdecydowaną przewagę przez cały mecz, którą udokumentowali dwiema bramkami. Schalke przegrało natomiast na wyjeździe z Olympique Lyon 1:0. Zwycięskiego gola, po fatalnym błędzie Christopha Moritza, zdobył Michel Bastos.

Grupa C to już bezbarwna gra Manchesteru United przeciwko Rangersom i miażdżące zwycięstwo Valencii. Wicemistrz Anglii przeciwko zespołowi z Glasgow wyszedł w dość eksperymentalnym składzie. Na boisku bowiem pojawił się zaledwie jeden piłkarz, który zeszły mecz ligowy przeciwko Evertonowi rozpoczął od pierwszych minut – Darren Fletcher. Sir Alex Ferguson postawił tego wieczora na młodzież, dając szansę takim piłkarzom jak Javier Hernandez, Chris Smalling czy Fabio. Między słupkami stanął Tomek Kuszczak. Manchester United od pierwszych minut ruszył do ataku i praktycznie nie schodził z połowy przeciwnika. Niestety Czerwone Diabły w takim zestawieniu nie potrafiły znaleźć pomysłu na grę, a kreowane akcje kończyły się fiaskiem z powodu braku dokładności i skuteczności. Jakby tego było mało, około 60. minuty Antonio Valencia doznał poważnej kontuzji i został na noszach zniesiony z boiska. Ekwadorczyk prawdopodobnie nie zagra przez kilka najbliższych miesięcy. Mecz skończył się bezbramkowym remisem. Z kolei fani Valencii mogli podziwiać wyjątkowe widowisko. Nietoperze w pięknym stylu rozgromiły mistrza Turcji – Bursaspor aż 4:0.

W meczu 1. kolejki grupy D FC Kopenhaga wygrała z Rubinem Kazań 1:0. Rafał Murawski rozegrał całe spotkanie, a w 15. minucie miał nawet szansę na zdobycie bramki z rzutu wolnego, jednak po jego uderzeniu świetnie interweniował Johan Wiland. Drużyna z Rosji zawzięcie atakowała i w pierwszej połowie mogła zdobyć kilka bramek. Ostatecznie Duńczykom udało się przetrzymać ten szturm, głównie dzięki kapitalnej postawie bramkarza, i na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zdobyli zwycięskiego gola. W drugim meczu tej grupy FC Barcelona zmierzyła się z Panathinaikosem na Camp Nou. O dziwo ateńczycy już w 19. minucie wyszli na prowadzenie po ładnym uderzeniu Sidneya Govou. To rozzłościło Katalończyków, którzy w dwie minuty później doprowadzili do wyrównania po strzale Messiego. Barcelona rozsypała worek z bramkami i ostatecznie rozniosła Panathinaikos 5:1. Dwie bramki zdobył Messi, a po jednej dołożyli David Villa, Pedro oraz Dani Alves.

Środa

W środę do gry wkroczyła kolejna szesnastka drużyn. Tym razem z grup od E do H. W ośmiu spotkaniach, podobnie jak poprzedniego dnia, padły 22 bramki.

Pierwsza kolejka grupy E to spotkania pomiędzy Bayernem Monachium i AS Romą oraz CFR Cluj i FC Basel. Bawarczycy od początku zaatakowali, chcąc szybko wyjść na prowadzenie. Utrzymywali zdecydowaną przewagę przez całą pierwszą połowę. Długo rozgrywali piłkę i próbowali konstruować ataki pozycyjne, lecz nie zaowocowało to bramką. Po przerwie finaliści poprzedniej edycji wciąż byli stroną przeważającą i w końcu, po blisko 80 minutach gry, udokumentowali to golem zdobytym przez Thomasa Muellera pięknym strzałem z narożnika pola karnego. Zaledwie 4 minuty później Bayern podwyższył wynik na 2:0, a strzelcem bramki był Miroslav Klose. CFR Cluj, podobnie jak Bawarczycy, potrzebowali zaledwie 5 minut, aby rozstrzygnąć losy spotkania. Rumunii wyszli na prowadzenie już w 9. minucie po ładnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Chwilę później było już 2:0, gdy w 13. minucie Lacina Traore popisał się pięknym uderzeniem głową. FC Basel zdołało zdobyć kontaktowego gola jeszcze przed przerwą, w doliczonym czasie. Druga odsłona gry to jednak seryjne marnowanie okazji ze strony obu drużyn. Mecz zakończył się wynikiem 2:1.

W grupie F dość niespodziewanie w wyjazdowym spotkaniu Spartak Moskwa pokonał Olympique Marsylia. Jedyna bramka padła w 82. minucie, gdy strzał z rzutu wolnego chciał zablokować Cesar Azpilicueta. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że piłka zaskoczyła bramkarza i wpadła do siatki. Na Słowację do Żyliny przyjechał natomiast mistrz Anglii, Chelsea Londyn. Pierwszy gol padł już w 13. minucie, gdy Yossi Benayoun ograł dwóch rywali w środku pola i podał w pole karne do Anelki. Ten odegrał do niepilnowanego Essiena, który nie miał żadnych problemów, aby trafić do siatki. Nieco ponad dziesięć minut później the Blues potwierdzili swoją doskonałą formę, zdobywając kolejne dwa gole (w 24. i 28. minucie). Strzelcem obu był Nicolas Anelka. W drugiej połowie londyńczycy dołożyli czwartą bramkę za sprawą Daniela Sturridge’a. Honorowego gola dla MKS Żyliny zdobył w 55. minucie Tomas Oravec.

W grupie G na Santiago Bernabéu stołeczny Real Madryt podejmował Ajax Amsterdam. Królewscy kontrolowali całe spotkanie, a ich gra momentami wyglądała naprawdę pięknie. Podopieczni Mourinho grali bardzo efektownie i cały czas nacierali na bramkę przeciwnika, mimo to wciąż brakowało skuteczności. Real na prowadzenie wyszedł w 31. minucie po dość przypadkowym golu zapisanym na konto Gonzalo Higuaina. Powtórka pokazała jednak, że był to strzał samobójczy. Drugą bramkę Real dołożył w 73. minucie. Jako strzelec do notesu sędziego, tym razem jak najbardziej słusznie, ponownie trafił Higuain, który wykorzystał doskonałe podanie od Mesuta Oezila. W drugim spotkaniu tej grupy AC Milan podejmował na San Siro AJ Auxerre. Nowy nabytek mediolańczyków, Zlatan Ibrahimovic, w ciągu kilku minut rozprawił się z Francuzami, strzelając dwie bramki (66. i 69. minuta). Ireneusz Jeleń rozegrał całe spotkanie, nie zdołał jednak zagrozić bramce Christiana Abbiatiego. Polak przez serwis goal.com został okrzyknięty największym rozczarowaniem spotkania.

W meczu 1. kolejki grupy H Szachtar Donieck wygrał u siebie z Partizanem Belgrad. Zwycięskiego gola dla Ukraińców w 71. minucie zdobył Darijo Srna po precyzyjnym strzale z rzutu wolnego. Z kolei w Londynie ciężkie chwile przeżywał debiutant Ligi Mistrzów, SC Braga. Wicemistrz Portugalii, który w eliminacjach dwukrotnie zdołał pokonać FC Seville, został zmiażdżony przez Arsenal aż 6:0. Bramki dla Kanonierów zdobyli Fabregas (9., 53.), Andriej Arszawin (30.), Marouane Chamakh (34.) oraz Carlos Vela (69., 84.).


Inauguracja za nami. W pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów wpadły aż 44 bramki, więc na brak emocji nie mogliśmy narzekać. Widowisko było przednie, a należy pamiętać, że to dopiero początek. Kolejna piłkarska uczta już za dwa tygodnie.

Autor: Jed

Przewiń na górę strony