Nie przegap
Strona główna / Z przymrużeniem oka / Z braku laku, gra nam Szpaku

Z braku laku, gra nam Szpaku

Z braku laku, gra nam Szpaku
Mundial się rozkręcił i nabrał rumieńców. Poziom sportowy rośnie niemal z meczu na mecz. Pozostaje nam natomiast niesmak związany z gafami komentatorów. Mistrzostwa Świata w Republice Południowej Afryki, jak tak dalej pójdzie, będą mi się kojarzyły między innymi ze świetnymi komentarzami naszych polskich ekspertów. Głównie Dariusza Szpakowskiego.

» Mundialowy konkurs

Wciąż uznawany jest za jednego z najbardziej popularnego komentatora sportowego w Polsce. Jest wręcz legendą tego fachu w naszym kraju, lecz krytyka co do jego osoby i wykonywania przez niego zawodu, systematycznie wzrasta. Wydaje się, że Szpakowski jest z roku na rok, coraz bardziej wypalonym dziennikarzem. Zastanówmy się jednak, kto ma zająć jego miejsce – Iwański? Patyra? Jak sam zainteresowany potwierdza, na swojego następce przygotowuje osobiście tego pierwszego dziennikarza. Tego dziennikarza, który podczas obecnie trwających Mistrzostw Świata zasłynął między innymi takimi komentarzami:

Koreańczycy strzelili 4 razy mniej bramek od Portugalczyków.

Portugalczycy prowadzili wtedy 4:0.

Natomiast w innym meczu grupy G, a dokładniej spotkaniu Portugalii z Wybrzeżem Kości Słoniowej, wypowiedział jak dla mnie zdanie roku.

Wciąż utrzymuje się wynik bezbramkowy… można powiedzieć, że gole są jak ketchup.

Do tego dorzucił trafny komentarz o reprezentacji „Słoni”.

Rok temu na mundialu za dobrze im nie szło.

Jednak trochę się zapędziłem, ponieważ miał być to tekst dotyczący popularnego Szpaka, który swojemu następcy nie pozostaje dłużny. Tak samo jak dobry kolega Mortena Olsena i jeden z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki, Włodzimierz Lubański. Co obaj Panowie wyprawiali za mikrofonem? Posłucha Przeczytajmy …

Forlan jest absolutnym profesjonalistą. Ma nawet swojego dietetyka. (Szpakowski)

Dobrze jest mieć dobrego rezerwowego na ławce rezerwowych. (Lubański)

W takiej sytuacji musi być podyktowana żółta kartka. (Lubański)

Niestety Dariusz Szpakowski, co słuchać na okrągło, nie przykłada się do swojego zawodu. Co odbija się w dużej skali i powoduje problemy w wymawianiu dziwnie brzmiących nazwisk. Przekręcił już masę różnych nazwisk. Dirk Kojt, Dirk Kałt, Dirk Kujt, Dirk Kołt oraz Dirk Kajt to tylko niektóre „klony” Dirka Kuyta. W ustach Dariusza Szpakowskiego nazwisko holenderskiego obrońcy Gregory’ego van der Wiela, przybrało jeszcze bardziej zmodyfikowaną postać – Wan Der Wiel, Wan Der Wiele. To wszystkie formy tego nazwiska. Nie trzeba dodawać, że są niepoprawne.

Szpakowski jaki jest taki jest. Według mnie tylko on potrafi wytworzyć atmosferę podczas meczów Polaków czy innych, ale równie ważnych futbolowych spotkań. Mecze Polaków komentuje świetnie. Jego problem, polega jednak na tym, że być może nie ogląda meczów piłkarskich z różnych lig europejskich. Przed meczem przeczyta sobie jakieś nazwisko i w zależności od tego jak mu się ono w głowie zakoduje, tak to później wymawia.

Mój bohater – Pan Dariusz, na pytanie o opinii internautów o swoich językowych lapsusach odpowiedział tak:

Dariusz SzpakowskiZłośliwości nie brakuje. Łatwo jednak napisać coś ukrywając się pod nickiem. Na szczęście opinie są podzielone. I to zdecydowanie na moją korzyść. To nie kto inny jak internauci słali, maile, a kibice listy, gdy przez dwa lata nie komentowałem meczów i domagali się mojego powrotu. Widocznie im mnie brakowało.

Dariusz Szpakowski

Oczywiście

Ten tekst nie jest napisany w celu urażenia kogoś. Tym bardziej Pana Dariusza Szpakowskiego, którego bardzo szanuję. Chciałem tylko przedstawić kilka ciekawostek dotyczących postawy komentatorów, jak i ekspertów w telewizji. Panowie! Teraz apel do Was. Przeglądajcie chociaż obojętnie jaki skarb kibica przed każdym meczem. Niektórych pomyłek dałoby się uniknąć przez tak prostą czynność.

Przewiń na górę strony