Nie przegap
Strona główna / Z przymrużeniem oka / Upsss… – wpadki komentatorów

Upsss… – wpadki komentatorów

Komentator sportowy – na pozór ciekawe zajęcie, ale jak wszyscy wiedzą, „pozory mylą”! Tak tez jest w tym przypadku. Komentowanie ważnych wydarzeń sportowych na żywo to naprawdę ciężka robota! Dlaczego? Już wyjaśniam… Każdemu zdarzają się słowne wpadki; czasem niezauważone, a czasem rażące. Z tym, że w fachu komentatorskim raczej nie przechodzą one bez echa, a w dodatku słuchacze mają z nich niesamowity ubaw.

Dariusz Szpakowski

Dariusz Szpakowski – jeden z najpopularniejszych polskich komentatorów, słynie z językowych gaf. Facet po prostu najpierw mówi, a później myśli!
Znane wszystkim „puścił Bąka lewą stroną” jest chyba najpopularniejszym potknięciem pana Dariusza. Warto jednak zacytować, które padły podczas zeszłorocznego mundialu. Mecz Polska – Niemcy. Przygotowany już do wejścia na boisko Paweł Brożek został z powrotem odesłany przez trenera Janasa na ławkę rezerwowych. Szpakowski skwitował to słowami: Janas chyba zmienił zdanie, choć Brożek był już rozebrany. Podczas tego pamiętnego dla wielu Polaków meczu w Dortmundzie, dało się wyłapać wiele innych językowych gaf polskiego komentatora. „Na trybunach cesarz Beckenbauer, jeden z dwóch ludzi na Ziemi, którzy zdobyli mistrzostwo świata jako piłkarz i jako zawodnik” czy „Jest trochę zmian, a konkretnie jedna” to jedne z nich. Oto inne gafy Szpakowskiego:

Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już Państwo obraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz.
Sędzia pokazał 7 żółtych kartek, w tym 1 czerwoną.
Piłkarz polewa sobie wodę głową.
Smicer zdążył się ożenić, ma zszytą głowę po tym zdarzeniu.
A oto Marcelo, którego eksponuje realizator transmisji, aczkolwiek do tej pory jeszcze niczego wielkiego nie pokazał.
Miroslaw Trzeciak zdobył gola po indywidualnej akcji całego zespołu.
Grecy przy piłce, a konkretnie Warzycha.
Do końca pierwszej połowy pozostały sekundy… dokładnie cztery minuty… 360 sekund.
I dziesiąty, jubileuszowy rzut rożny dla Galatasaray.
Crvena Zvezda to 16-krotny mistrz Jugosławii i 10-krotny zdobywca tego kraju.
Włodek Smolarek krąży jak elektron koło jądra Zbyszka Bońka.
Cały czas pada od piętnastu minut
Na boisko wychodzą Belgowie i Holendrowie.
Norwegowie w czerwonych koszulkach i białych spodenkach, Polacy – w strojach odwrotnie pokolorowanych.

Podczas spotkań Manchesteru United Szpakowski także nie próżnował. Jedna z wypowiedzi dotyczyła Wayne Rooneya: Jak nie strzela, to nie strzela, a jak strzela – to strzela. Jaki w tym sens? Nie wiem. Podczas meczu Manchesteru United z AS Romą tak skwitował poczynania Ryana Giggsa: Będzie kończył, ale chce skończyć radośnie, w maju, w Atenach. Chyba każdy z nas pamięta spotkanie United i Milanu w półfinale tegorocznych rozgrywek LM. Jednak mało kto pamięta słowa wypowiadane przez pana Szpakowskiego. Pomijam już fakt, iż kilkanaście razy przekonywał mnie, że przy piłce jest Kaka, a był (załóżmy) Seedorf. Ale konkretniej: jak wiemy mecz nie układał się po myśli United. Wówczas popularny Szpaku wygłosił jedną ze swoich złotych myśli: San Siro nie sprzyja dziś Milanowi, sprzyja gospodarzom. Innym lapsusem językowym była wypowiedź o sir Alexie Fergusonie: Coraz mocniej pracują żuchwy Fergusona. Mnie przypadło do gustu także porównanie trenerów obu zespołów: Obydwaj trenerzy maja wspólne marzenia, ale odmienny cel. Wspólne marzenia, bo każdy chciałby zagrać w finale, ale odmienny cel, bo tylko jeden z nich będzie mógł to uczynić. Podczas innego meczu LM, kiedy Benfika prowadziła z Czerwonymi Diabłami, Szpaku oznajmił: Nic się nie zmienia – Manchester prowadzi 1:0. Na koniec akapitu poświęconego wpadkom pana Szpakowskiego podczas meczów United mogę tylko dodać kolejną jego wypowiedź: Na Old Trafford Manchester United nigdy nie przegrał, ale nigdy nie oznacza zawsze.

Mateusz Borek i inni

Pośmiejmy się teraz z wypowiedzi innych komentatorów. Za jednego z najlepszych uchodzi bez dwóch zdań Mateusz Borek. Czternaście minut do końca tego gwizdka, Jakaś kontuzja zawodnika leży na boisku, Trudno powiedzieć, czy złapał się za głowę Kanu, czy po prostu zmarzły mu uszy, Ferdinand i Pellegrino. Obaj silni, wysocy, apetyczni – to jedne z naprawdę nielicznych lapsusów językowych Mateusza Borka. Ale Polka potrafi: poszperałam i znalazłam także kilka innych cytatów z jego wypowiedzi, które mogliśmy usłyszeć podczas zeszłorocznych MŚ w Niemczech. Jedna z nich miała miejsce podczas meczu Portugalia – Holandia: Przetaczają się po murawie bidony, opaski kapitana, Musi być rzut rożny, ale go nie ma, Ballack ziewa, chyba się nie wyspał, bo przecież mecz całkiem żywy – te dwie wypowiedzi pochodzą z meczu Niemcy – Portugalia, który Borek komentował dla stacji Polsat.

Przyszedł czas na najlepsze, moim zdaniem, komentatorskie wpadki:

Nie udało się to najpierw Sosinowi, który nogą trafił w poprzeczkę, a następnie Nicińskiemu, który głową także trafił… w poprzeczkę – Andrzej Szeląg
De la Cruz jakby pomyślał: kopnę Rooneya raz czy drugi, sprawdzę czy faktycznie jest już w pełni zdrowy- Tomasz Włodarczyk
Jak państwo widzą, nic nie widać w tej mgle – Edward Durda
Piłka jest na aucie wtedy, gdy całym swym obwodem przejdzie odległość równą obwodowi piłk – Andrzej Zydorowicz
Manualne właściwości lewej nogi – Jan Tomaszewski
Chociaż jest obrońcą podrywa swoich kolegów – Tomasz Zimoch
To jest ta jego lepsza lewa noga. – Maciej Iwański
Czarnowłosy Perotta, gdyby go ubrać w garnitur albo nawet sportowy strój, to mógłby być modelem. Długie, szczupłe nogi, ale już piłka wyrzucona. – Tomasz Zimoch
Gra Portugalii nudna jak autostrada z Lizbony do Porto – Andrzej Janisz
Sanchez bije sobie brawo, ale powinien strzelić sobie z którejś z rąk w głowę. Dawno nie widzieliśmy bowiem tak bezmyślnego bramkarza.” – Andrzej Janisz

Angielscy sprawozdawcy i dziennikarze

Chciałabym w tym miejscu pocieszyć wszystkich Polaków: nie tylko My mamy tak wybitnych komentatorów i dziennikarzy (nie mówię o wszystkich, oczywiście). Przenieśmy się na chwilę do Anglii… Oto kilka wypowiedzi angielskich sprawozdawców sportowych:

Zacznijmy może od przytoczenia pewnego dialogu, jaki wywiązał się w radiu TalkSport między Alanem Brazilem a jego gościem Mike Parrym:

– Dzisiaj nad ranem doszła do nas wstrząsająca wieść o śmierci Johana Shawa, telewizyjnego inspektora Morse’a…
– Chyba Johna Thawa
– Tak, masz rację. Kurczę, dobrze, że mnie poprawiłeś. Cały ranek mówię w informacjach, że to umarł John Shaw. John, jeśli nas przypadkiem słuchasz, przyjmij moje przeprosiny!

Innym razem to Mike Parry zaliczył językową wpadkę: Bobby McDonald zdobył gola ostatnim kopnięciem w tym meczu. Pięknie zagłówkował i piłka wpadła do siatki.

Ale to nie koniec. Bardzo podobała mi się wypowiedź niejakiego Desmonda Lynama, która brzmiała mniej więcej tak: …znów Southampton pokonało Brighton 3:1. Mamy więc dokładną powtórkę z zeszłego roku, kiedy to było 5:1. Godna uwagi są także słowa Mikea Inghama: Dzięki za przywołanie wspomnień – szczególnie dotyczą one naszej przeszłości.

Wypowiedzi piłkarzy i osób związanych z piłką

Jednak nie tylko komentatorzy są specjalistami od gadania bez sensu. Trenerzy, menadżerowie czy sami piłkarze wypowiadają czasem (najczęściej podczas udzielania wywiadów) tak beznadziejne czy zabawne zdania, że naprawdę tylko się śmiać z ich głupoty. Oto wypowiedź Garego Linkera, byłego piłkarza takich klubów jak Everton, Barcelona i Tottenham: Nie można grać przeciętnie – albo jest dobrze, albo kiepsko. No a dzisiaj zagraliśmy przeciętnie. A to już Ade Akinbiyi: W niedzielę na Sky Sports, oglądałem mecz Blackburn i widziałem piękną bramkę, jaką George Ndah strzelił Birmingham już w pierwszej minucie meczu. Od razu chwyciłem komórkę i zadzwoniłem do niego, by mu pogratulować. Niestety nie odebrał, bo grał wtedy mecz. Jako taką wisienkę na czubku tortu dorzucę wypowiedź Lesa Ferdinanda: Prawdę mówiąc, jestem zaskoczony. Ale zawsze potarzam, że w futbolu nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć.

Nie wierzę, że zagranie piłki głową ma cos wspólnego z tym. Piłkarze to i tak idioci. – tak właśnie rzecznik Premier League w 1995 roku odpowiedział na raport o zniszczonych szarych komórkach u piłkarzy poprzez zagranie głową. Nie trudno sobie wyobrazić w takim razie zdziwienie dziennikarza, który podczas przeprowadzania wywiadu z Paulem Gascoignem usłyszał taką wypowiedź: W tym sezonie zarobiłem czternaście żółtych kartek. W siedmiu przypadkach, przyznaję, wina leżała po mojej stronie. Ale w ośmiu innych decyzje arbitrów były co najmniej dyskusyjne.
Po jednym z pierwszych treningów Leo Beenhakker zapytał mnie, który z graczy ma pseudonim „Kur*a”. I dlaczego koledzy ciągle wołają na niego podczas treningu i czego od niego chcą – a to menedżer reprezentacji Jaan de Zeeuw.

Niezwykle ciekawie wypowiedział się także kiedyś George Best, który podsumowywał talent Davida Beckhama: Nie umie kopnąć lewą nogą, nie może zagrać głową, nie walczy o piłkę, strzela mało bramek. Poza tym to dobry zawodnik.

Na deser zapraszam Was do obejrzenia kilku krótkich filmików.

Marcin Wasilewski i jego spodenki

Radosław Majdan

Jak widać twórczość językowa dziennikarzy nie zna granic. Może to i dobrze? To już podostawiam Wam. A mi nie pozostaje nic innego, jak zaprosić Was, do wpisywania w komentarzach swoich ulubionych cytatów z wpadkami komentatorów.

Przewiń na górę strony