Nie przegap
Strona główna / Liga Mistrzów / Naszym okiem: Manchester United – Dynamo Kijów

Naszym okiem: Manchester United – Dynamo Kijów

Naszym okiem: Manchester United - Dynamo Kijów
Wczoraj, 7 listopada 2007 roku, doszło do meczu Manchester United – Dynamo Kijów na Old Trafford w ramach czwartej kolejki grupowej fazy Ligi Mistrzów. W świetnym stylu podopieczni sir Alexa Fergusona zapewnili sobie awans do 1/8 Ligi Mistrzów wygrywając 4-0. Co prawda wynik powinien być znacznie wyższy, ale piłkarze Dynama mieli trochę szczęścia i stracili tylko 4 gole…

Manchester, występujący w składzie: Van der Sar – Simpson, Pique, Vidic, Evra – Ronaldo, Carrick, Fletcher, Nani – Rooney Tevez, przeważał od początku. Trzeba przyznać, że sir Alex Ferguson skompletował na to spotkanie bardzo młodą jedenastkę (średnia wieku zawodników w polu – 22,9 lat). Szkocki trener wykonał pięć zmian w stosunku do meczu z Arsenalem – Pique, Michael Carrick, Nani, Darren Fletcher oraz Danny Simpson – wszyscy znaleźli się w wyjściowej jedenastce. Świetna gra ofensywna naszego zespoły przyniosła w pierwszej połowie dwie bramki: Pique i Teveza… Najpierw ataki gospodarzy nie przynosiły oczekiwanego rezultatu – co prawda United grało nieźle w ofensywie, ale bramki nie zdobyło.

Przełamanie nadeszło w 31 minucie, kiedy to po mocnym rzucie wolnym, wykonywanym przez Roneldo piłkę uderzył Carrick. Futbolówka odbiła się od głowy Teveza (który był na spalonym, jednak w zamieszaniu sędzia tego chyba nie zauważył), a Pique wyskoczył do piłki uderzył ją i bez problemów pokonał Szowkowskiego. Był to pierwszy gol tego obrońcy w barwach United – i został on 450-tym strzelcem chociażby jednej bramki dla United. Sześć minut później, gospodarze podwyższyli wynik – po ładnej akcji Rooney-Tevez, Argentyńczyk umieścił ładnym strzałem piłkę w siatce. Był to również pierwszy gol Teveza… w Lidze Mistrzów.

W przerwie Ferguson wprowadził na boisko Kuszczaka w miejsce Van der Sara. Powodem zmiany był mało groźny uraz palca, na który skarżył się Van der Sar w szatni, jednak Holender powinien być w pełni sił na kolejny mecz.

Kuszczak bronił jak natchniony kilka razy ratując zespół przed stratą bramki. Światna akcja Evry (niesamowity zwód) i Teveza oraz dobitka Simpsona nie przyniosły gola. Nastąpiły dwie zmany – Evans zmienił Pique, a Louis Saha wszedł na boisko kosztem Carlosa Teveza. Francuz chciał pokazać się z jak najlepszej strony, co dało rezultat w 76. minucie. Świetny przerzut piłki do Naniego, a ten doskonałym dośrodkowaniem otworzył Rooneyowi drogę do bramki. Jak wiemy – Anglik rzadko się myli w takich sytacjach – i tak było w tym przypadku. 3:0!

Potem, również po niezłej akcji Sahy, wspaniałą sytuację miał Ronaldo, jednak przeszkodził mu jeden z obrońców Dynama. Jednak – co się odwlecze, to nie uciecze. Tak też było w tym przypadku. Po cudwonym wręcz podaniu Evry, Ronaldo wyśmienitym zwodem ograł jednego z obrońców i uderzył nie do obrony na bramkę. Był to wspaniały gol, którego można oglądać w nieskończoność. Na Old Trafford można było usłyszeć „That boy Ronaldo…”.

Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni, a na tablicy wyników 4:0! Był to kolejny mecz, w którym Czerwone Diabły aplikują przeciwnikowi 4 bramki… Na pochwałę zasługują Evra, Carrick, Rooney, Ronaldo oraz Nani.

Co najważniejsze, mamy upragniony awans i jako jedyna drużyna w Lidze Mistrzów komplet punktów! Styl gry drużyny United był olśniewający (a trzeba dodać, że w kadrze meczowej zabrakło Ferdinanda, Giggsa czy Hargreavesa) i z taką grą możemy dojść nawet do finału. Wiadomo – przeciwnik nie z najwyższej półki, ale wraz ze wzrostem poziomu kolejnych drużyn, z którymi przyjdzie się zmierzyć Manchesterowi, będzie wyższa presja i chęć wygrywania.

A kolejny mecz już w niedzielę, 11 listopada, kiedy to podopieczni Fergusona zmierzą się z Blackburn Rovers na Old Trafford.

Przewiń na górę strony