Nie przegap
Strona główna / Inny punkt widzenia / O Ronaldo słów kilkaset

O Ronaldo słów kilkaset

Teraz My!
Drogie dzieci, droga młodzieży. Nie wiem kto Was zmusił na stracenie Waszego cennego czasu, aby przeczytać wypociny dwójki tegorocznych maturzystów, ale jeszcze macie szansę się wycofać.

mally: Gdybym ja miał teraz taką szansę to z pewnością bym z niej skorzystał.

zieli: Generalnie poruszymy temat skarbu (?) MU jakim ponoć jest Cristiano Ronaldo. I nie chodzi bynajmniej o to, że sobie w tym klubie nie radzi (bez niego pewnie nie byłoby mistrzostwa), ale o to, że jego wygląd, styl zachowywania się nie bardzo pasuje do drużyny zwanej Czerwonymi Diabłami. Gdyby to były Różowe Diabły, to co innego.

mally: Szanowny kolego, masz jakieś argumenty na obronę swojej herezji? Palnąć coś od rzeczy umie każdy. Nawet Ty.

zieli: Ano, mam kilka argumentów. (dwa to kilka?)

mally: Dwa to dwa. Zdecydowanie, za mało, żebyś mógł kogokolwiek przekonać do swoich racji(?)

zieli: Się zobaczy, czy przekonam. 8) Po pierwsze, najwybitniejszymi piłkarzami dla wielu fanów MU (w tym dla mnie) są zawodnicy nie najlepsi piłkarsko, ale tacy z charakterem. George Best, Eric Cantona, Roy Keane, czy chociażby Wayne Rooney.

mally: Ronaldo też ma charakter. Trochę kobiecy, ale to nic nie zmienia

zieli: Gdy ktoś moją skromną osobę zapyta co mi się kojarzy z Czerwonymi Diabłami, myślę o tych zawodnikach. Oczywiście jest jeszcze Sir Matt Busby, czy SAF, ale generalnie o zawodników się teraz rozchodzi. Byli/są to piłkarze, którzy oddadzą dla MU serce (nie wiadomo jak będzie z Roo, bo jeszcze młody, ale chyba nas nie zawiedzie).
Łączy ich wielka charyzma. Czy Cris jest charyzmatyczny? Te jego machanie nóżkami czasami wydaje mi się śmieszne, a gdy jeszcze spojrzę na jego brylancik w uchu wielkości jądra afroamerykanina mam wątpliwości, czy ten pan nie pomylił teatrów?

mally: Moim zdaniem wcale nie jest tak, że wyżej wymienieni zawodnicy byli najlepsi. Nie odbieram im absolutnie czegokolwiek, ale uważam, że przez waleczność zapadli w pamięć kibicom. A po co byli/są waleczni? Żeby ukryć swoje braki 'piłkarskie’. Ronaldo nic nie musi ukrywać. Każdy wie na co go stać, a on mimo wszystko jest nieprzewidywalny.
Rooney, przy całym szacunku do niego, nic wielkiego w piłce według mnie nie osiągnął. Zapewne gdybym nie był kibicem United, albo Rooney nie grał w United nie zaliczał bym go do grona najlepszych zawodników na świecie. Na jego szczęście prawie, że z obowiązku, jestem jego fanem. Wayne jest strasznie niestabilny. Niemalże kobieta w ciąży. Jednego dnia wszystko ok, drugiego kopie, boli, i chyba wody mi odeszły. Zresztą o wyższości Ronaldo nad Rooney’em dowodzi najlepiej ten sezon. Chyba nie muszę Ci przypominać kto zgarnął nagrody FA?

zieli: No, Best i Cantona niczego nie musieli ukrywać, Rooney i Keane bez wątpienia ustępują typowo piłkarsko Crisowi, jednak szczerze mówiąc kogo bardziej cenisz? Dlaczego jesteś kibicem MU? Ja jestem dlatego, bo podoba mi się ich styl gry, waleczny, zadziorny, to, że składają się z osobowości, a jednocześnie nie grają typowego angielskiego 'kick and run’. Gdybym był fanem krzyżaków i machania nogami zapewne kibicowałbym Realowi Madryt, a nad łóżkiem miałbym plakat Ricardo Quaresmy. Zgadza się, Rooney miewa słabsze dni, jak każdy zresztą, jednak on nawet, gdy nie idzie mu w ofensywie wiele pracy wykona pomagając w grze w destrukcji. A Cris? Jak ma zły dzień nie łapałyb się do składu Pogoni Szczecin, wygryzł by go murarz i sprzedawca krawatów. Taka jest bolesna prawda.

mally: Charyzma? Nie chcę wspominać kto z piastujących wysokie stanowiska polityków jest charyzmatyczny. No i przy tym co dobrego robi dla naszego kraju.

zieli: No tak, ale charyzmatycznych ludzi się zapamiętuje. Nie są obojętni, nijacy.

mally: Czekaj, czekaj, a to przypadkiem nie Ronaldo jest różowym pajacem?

zieli: Zgadza się, jest. Ale czy Ty to nazywasz charyzmą? Podążanie za trendami w modzie nazywasz charyzmą? Bo w takim wypadku ja jestem charyzmatyczny. 8)

mally: Nie, ale to Ty napisałeś, że charyzmatycznych ludzi się zapamiętuje, bo nie są obojętni, nijacy.

zieli: Nie każdy kto nie jest nijaki i obojętny jest charyzmatyczny, gdyby tak było każdy kto gada wielkie głupoty byłby charyzmatyczny, a on jest zwyczajnie głupi.

mally: Ronaldo też jest waleczny… No dobra, nie jest, ale nie jest od tego. On ma być zawodnikiem, który sam będzie robił ofensywę. O obronę i walkę w środku ma martwić się kto inny. Cris bez formy jest słaby to fakt, ale jak najlepiej pokazuje ten sezon na jeden mecz bezformowego Crisa przypadają co najmniej 3 mecze Roo.

zieli: No tak, ale wyobraź sobie, że MU sprowadza drugiego lovera – Quaresmę. Oni sami rozbiją każdą defensywę, i Twoim zdaniem będzie git? Bo dla mnie nie. Ja nie pokochałem MU dlatego, że wygrywa, że gra ofensywnie, ale dlatego, że jest wyjątkowe. Stanowi monolit, a czy Twoim zdaniem Cris stanowi monolit z Giggsem, Scholesem, czy Nevillem? Bo jak dla mnie bardzo średniawo. Chodzi oczywiście o pozaboiskowe relacje. Każdy z nas oglądał chyba film 'Manchester United – w blasku chwały’. Tam można było zobaczyć, czym naprawdę jest MU pod wodzą Fergusona.

mally: Moim zdaniem nie możemy oceniać Ronaldo po tym jaki jest waleczny, jaki zadziorny czy jaki charyzmatyczny. Ronaldo jest od grania. Giggs też jakimś walczakiem nie jest, no i może właśnie dzięki temu z Ronaldo tworzą najlepsze skrzydła Europy.

zieli: Giggs nie jest walczakiem? On przede wszystkim zawsze gra dla drużyny, obojętnie jaki jest wynik, nigdy nie gra pod siebie, co Crisowi się zdarza dość często.

mally: Ja nie oglądałem tego filmu, nie wiem też jakie relacje panują w Manchesterze, ale nawet jeżeli by było tak jak mówisz, że Ronaldo nie jest przyjacielem Giggsa, Scholesa czy Neville’a to nie ma w tym nic dziwnego. Różnica pokoleń. Ważne, że z Rooneyem wszystko ok. Chyba nie wątpisz, że to oni są filarem przyszłego United?

zieli: Nie sądzę, aby Roo z Crisem byli kumplami poza boiskiem. Jeżeli na boisku się tak różnią, nie uważam, aby poza nim to się miało zmienić. Zresztą, jakby wyglądał Wazza w różowym swetrze.
Ten sezon Ronaldo miał rewelacyjny, jednak w poprzednich tak nie było, więc z wyciąganiem wniosków o stabilności formy bym się jeszcze wstrzymał.

mally: Grał różnie, ale statystki miał dobre, nawet bardzo, więc nie rozumiem Twojego narzekania. Giggs w wieku 21 lat też ponoć był jeźdźcem bez głowy.

zieli: Ano narzekam dlatego, że gdyby zawsze grał pod drużynę, jego statystyki byłyby jeszcze lepsze, a co za tym idzie, drużyna by miała dużo więcej pożytku, bo póki co, Europy nie zwojowaliśmy. Co znaczy 'jeździec bez głowy’ w przypadku Giggsa? To, że szalał na flance? Robił to dla drużyny, nie wdawał się jakieś głupie kiwki. Jeżeli ktoś ma styl gry, taki jak ma Cris, bardzo widowiskowy, musi sobie zdawać sprawę z tego, że za każdy słabszy mecz będzie podwójnie krytykowany. Dlaczego? No, dlatego, że ludzie będą mu wypominać, że gdyby zagrał „normalnie”, pomimo słabszego dnia straciłby 40% piłek, a nie 80%.

mally: Europy nie zwojowaliśmy nie tylko przez Ronaldo. Przypomnę tutaj chociażby naszego charyzmatycznego Rooneya, który w LM miał drobną przerwę od goli, czy mającego zawsze w najważniejszym momencie spadek formy Howarda, czy o innych nazwiskach, których nie jestem sobie w stanie przypomnieć. Ronaldo był i jest bardzo efektywny, a to przez to, że jest przy tym efektowny sprawia, że praktycznie każdy błąd Ronaldo zostaje wychwycony. Nikt nie wspomina o tym, że Rooney stracił piłkę w walce z jakimś Crouchem, bo to Roo.

zieli: No pewnie, że nie tylko przez Ronaldo, jednak staram się Ci udowodnić, że jeżeli jego potencjał jest jeszcze większy, to można od niego więcej wymagać. W tym sezonie grał dużo więcej pod drużynę, no i są efekty. W tamtym miał dobre statystyki, ale efektów rewelacyjnych nie było. A mogłyby być..

mally: No właśnie. Ronaldo cały czas się rozwija, kto wie czy za 3 lata nie będzie grał jak Roy. Natomiast Rooney moim zdaniem nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału.

zieli: Czy był bardzo efektywny? Ja bym powiedział, że średnio. Obecnie jest, jednak imo stać go na jeszcze więcej. I różnica pomiędzy Roo a Crisem jest taka, że Wazza na mecz odbierze np. 10 piłek, 10 straci, Cris straci 6, ale nie odbierze żadnej. Oczywiście są to przykładowe liczby, żeby nikt mi nie wytykał. :(
Wayne też się rozwija. Cantona wybitnym snajperem nie był, miał bodajże średnią poniżej 0,5 bramki, a więc nie jest to wynik bardzo powalający, jednak miał umiejętność strzelania ważnych bramek. To samo ma Roo.

mally: Był. Asyst miał sporo, goli również. A to, że nie odbiera piłek to po prostu przeznaczenie. Wolę, żeby tracił piłki i za nimi nie wracał niż jak Rooney wracał, biegł, a na końcu faulował.

zieli: A ja wolę, żeby Roo wracał, biegł i faulował. Za to go wielbię, za charakter, oddanie, za wolę zwycięstwa. Za to, że dzięki niemu MU nie jest kolejnym Realem Madryt, Bayernem Monachium, czy Arsenalem Londyn.

mally: Nie no nie pisz takim patosem. Nie ma czegoś takiego jak umiejętność strzelania ważnych bramek, tak jak nie ma czegoś takiego jak umiejętność bronienia karnych, czy umiejętność przewidywania numerków Dużego Lotka dwa dni wcześniej. Po prostu nasza gra (np. w meczu z Milanem) była ustawiona pod Wayne’a. Nie ma w tym nic niezwykłego.

zieli: Czyli nie ma też czegoś takiego jak instynkt strzelecki? Tak Ruud np. technikiem wybitnym nie jest, a bramek sypie jak popaprany. Są zawodnicy, którzy mają jakiś dar, Rooney może nie strzela 30 bramek na sezon, ale gdy jest bardzo potrzebny – nie zawodzi. Taki sam był Cantona

mally: Nie ma żadnej umiejętności strzelania bramek. Instynkt strzelecki jest, ale rozdzielanie na taki dla ważnych bramek, albo do mniej ważnych jest głupie. Po prostu Rooney ma 'odporność stresową’ w tego typu sytuacjach.
[4 minutowe milczenie]

zieli: Nie, to nie to. Są zawodnicy, którzy Bogami futbolu stają się przy stanie 3:0, wtedy wszystko im wychodził : dryblingi, bramki na 4:0, są też tacy, którzy strzelą gola, gdy drużynie nie idzie, gdy trzeba się przełamać. I nie twierdzę, że Wazza strzela tylko ważne bramki, ale nie jest to jakiś Adebayor, który dobija rywali. (nie wiem jak gra Adebayor, więc jeżeli chcecie mi udowadniać, że jest on bardzo wydajny – darujcie sobie, on mi się nasunął)

mally: Moim zdaniem to kwestia głowy. Rooney głowę gubi momentami. Jest to tak jak z formą Ronaldo. Rok jest, dwa lata nie ma, ale wraca, więc również wstrzymam się z oceną psychiki Wazzy. Jakieś inne argumenty masz, czy tylko te wątpliwej jakości?

zieli: Jak mi podasz przykład, kiedy Roo gubi głowę, to ja Ci odpowie

mally: Mistrzostwa świata, Portugalia – Anglia. Villarreal – United w LM. Porto – Ajax w jakimś tam towarzyskim turnieju.

zieli: Na Euro grał bardzo dobrze, złapał kontuzję, na MŚ jechał bezpośrednio po kontuzji, czerwone kartki są wynikiem jego charakteru. Keane też je łapał, Cantona również.

mally: Beckham też łapał kartki, a charakterku to on nie ma.

zieli: Beckham łapał kartki, bo był głupi, Wayne je łapie, bo jest Angolem.
Poza tym Cris jako Diabeł wydaje się mało przywiązany do klubu. Te pogłoski o jego przejściu do Realu, jego zafascynowaniu Hiszpanią. Póki co podpisał nowy kontrakt, ale ja daję 50 groszy, że w przeciągu 5 lat odejdzie z OT. Drugie 50 groszy daje, że Rooney u nas zostanie przynajmniej do 30-tki.

mally: Jakoś po MŚ został, mimo, że miał możliwość przejścia do Realu, i pokazuje niesamowitą formę. A pogłoski były, są i będą. Najlepszy piłkarz na świecie zawsze będzie łaczony z Realami i Barcelonami. Ronaldo wie gdzie mu najlepiej (czytaj w Machesterze) i dopóki w klubie będzie ok nie odejdzie. No chyba, że go wywalą. Podobnie jak Rooney’a.

zieli: Dostał taką tygodniówkę, że wiele na tym nie ucierpiał. Poza tym on doniesieniom o przeprowadzce do Madrytu jakoś strasznie nie zaprzeczał. To miłe, że w to wierzysz, ja jednak wierzę w to co widzę, a widzę typowego południowego chłopca, który chce trochę zarobić, zdobyć jeszcze może dwa mistrzostwa i wyjechać grzać tyłek do Hiszpanii pod pretekstem nowych wyzwań.

mally: Może powiesz, że nie zasługuje? Ronaldo to obecnie najlepszy nasz piłkarz, najlepszy w Anglii i pewnie też na świecie. Nie dementował, bo lubi rozgłos i sławę. A takie plotki właśnie sławę przynoszą.

zieli: Przynoszą też i narzekania takich jak ja, więc Cris i z tym musi się liczyć. A ile mu brakuje do najlepszego piłkarza pokazał ostatni dwumecz z Milanem.

mally: Lecisz stereotypem. Równie dobrze mogę napisać, że Kuszczak siedzi w Manchesterze i siedzieć będzie dopóki nie ukradnie wszystkiego co da się ukraść. Później wyjedzie do Polski pod pretekstem… otworzenia komisu samochodowego.

zieli: Po co mu komis samochodowy, jak będzie sprzedawał beczki żelu do włosów?

mally: Inzaghi grał w jednym meczu!

zieli: Być może i stereotypy, jednak ja Portugalczykowi nie ufam. Ale Dida w obu. Słyszałeś jaki był szał na San Siro, jak wyłapał dośrodkowanie? Większy niż po bramce Kaki.

mally: Ronaldo ma przy sobie Carlosa Q., który ponoć jest dla niego jak ojciec, więc pewnie zostanie do momentu odejścia Queiroza.

zieli: Queiroz już był w Madrycie. Jaki ojciec, taki syn.
Dobra, powoli schodzimy z tematu, więc ja dorzucę parę słów od siebie.
Zbierając już wszystko do kupy, ja do Ronaldo jestem nastawiony negatywnie. Nie lubię go, w wielu sytuacjach byłem pewnie nieobiektywny, jednak patrząc na trzeźwo i pomijając to, ile zrobił pod względem czysto piłkarskim, czy on faktycznie pasuje do Czerwonych Diabłów? Czy bylibyście szczęśliwi, gdyby na drugie skrzydło przyszedł Ricardo Quaresma, a do ataku Fernando Torres. Czym byśmy się różnili za 3 lata od innych klubów? Jak już pisałem, kocham MU za charakter i za to, że to miejsce dla wybitnych jednostek, Cris może piłkarzem wybitnym jest, ale jego osobowość jak dla mnie jest usposobieniem kiczu, a kicz w Teatrze Marzeń nie powinien się znajdować. Tyle ode mnie. Peace and sex.

mally: Nie będę gorszy i również stworzę coś na wzór kupy zielego. Do Ronaldo jestem nastawiony pozytywnie. Ostatni sezon pokazał kim Ronaldo jest i co znaczy dla drużyny. Charakter Ronaldo ma. Inny niż Rooney, ale ma. Pokazał to ostatni mecz z City, w którym poniewierany przez Balla Ronaldo wymusił na nim faul. Nie muszę chyba przypominać jak wszystko się skończyło, kto strzelił karnego, kto wygrał mecz, kto został mistrzem ligi. Również kocham MU za charakter, ale kocham jeszcze bardziej gdy do charakteru dołączona jest gratis piękna gra. A to Ronaldo zapewnia. Według mnie dwóch Ronaldów nie zmieniło by oblicza drużyny na 'latino wywracający się’, dlatego, ponieważ wydaje mi się, że w United zawsze będzie ktoś od 'charyzmy’, nie musi być to Ronaldo. Nie od tego on jest. Nie od tego jest on. Nie od tego. Sex and sex.

zieli: Ronaldo gwarantuje piękną grę indywidualnie. Prawdziwą piękną grę pokazała generacja lat 90-tych i to bez jakiegoś żelusia. KONIEC.

mally: United się zmienia. Co prawda nie każda zmiana jest na lepsze, ale ta jest co najmniej równie dobra jak pierwotna sytuacja. KONIEC 2!

zieli: A jak Wy sądzicie, kto w tej dyskusji miał rację : Dusia, czy January? A może żaden z nas? Jest Cristiano niezbędny i nie da się go zastąpić jakimś lepszym modelem? Machnijcie kilka zdań pod spodem, dla każdego, który napisze co o tym sądzi przygotowana jest zimna grochówka z czerstwą bułką. KONIEC 3!

mally: Pozdrawiamy wszystkich Polaków, a przede wszystkim Polly, oraz inne fajne dziewczyny, oraz mniej fajnych chłopaków. Koniec końców!

Przewiń na górę strony