Nie przegap
Strona główna / Z ostatniej chwili / Terminarz Premier League na sezon 2012/2013 już jest!

Terminarz Premier League na sezon 2012/2013 już jest!

Euro 2012 trwa w najlepsze (choć pierwsi wracają już do domu), ale i świat zewnętrzny budzi się powoli do życia. Pierwszym tego symptomem jest opublikowany dziś terminarz Premier League na nowy sezon, jak zawsze będący zarodkiem dyskusji i planów na kolejny rok rozgrywek. Co zostało dla nas wygenerowane tym razem?

Bez celu przedłużać – oto terminarz Premier League na sezon 2012/2013. Danie podane do stołu – teraz wystarczy rozpoznać zjadany obiekt, skonsumować go i opisać jego smak. Skoro jednak konsumpcja trwać będzie niemal cały rok, stać nas dziś na ledwie pierwszy jej etap.

Pierwsze wrażenia? Początek sezonu, w przeciwieństwie do tego sprzed roku, nie wymaga podporządkowywania niemu okresu przygotowawczego. Z pierwszych czterech spotkań ciężko zapowiada się ledwie jeden – otwierający sezon wyjazd z Evertonem. Później jednak rozpoczyna się dość niewygodna seria – kolejny wyjazd do Liverpoolu, mecz u siebie z Tottenhamem i wyjazd do Newcastle.

Chwilę ulgi dostarczy następujący bezpośrednio po przerwie reprezentacyjnej mecz u siebie ze Stoke, jednak później znów wrzucić będzie trzeba wyższy bieg (o co na tym etapie sezonu zazwyczaj było trudniej) – wyjazd z Chelsea oraz następujący po nim mecz u siebie z Arsenalem. Jak widać – z wielkich rywali do eliminacji pozostał Manchester City, z którym United spotkają się w drugi weekend grudnia. Szczęśliwie w ciężkim okresie na przełomie grudnia i stycznia jedynym trudniejszym wyzwaniem może być mecz u siebie z Newcastle.

Dopiero po przerwie na trzecią rundę FA Cup ponownie rzucone zostanie cięższe wyzwanie – wyjazd z Tottenhamem poprzedzony meczem u siebie z Liverpoolem. Kolejne trzy miesiące będą jednak raczej okresem wytchnienia przed arcytrudną końcówką sezonu.

Już pierwszy weekend kwietnia dostarczy bowiem hit – derby z City na Old Trafford. Kolejny mecz to zawsze ciężki wyjazd do Stoke, po którym za dwa tygodnie nastąpi wyprawa na Emirates Stadium. W kolejny weekend zaś w Manchesterze podjęta zostanie Chelsea. Później na ten sam stadion wybierze się Swansea. Cieszy fakt, że na finiszu w większości mecze rozegrane zostaną w Teatrze Marzeń, choć sezon – tak jak zaczynaliśmy poprzedni – zamykany będzie wyjazdem z WBA.

Co jeszcze warto wspomnieć o nowej rozpisce? Z pewnością smuci fakt, że w okolicach walki w Lidze Mistrzów wypadną trudne starcia na własnym, ligowym podwórku. Wartość tego stwierdzenia poznamy jednak dopiero za dwa miesiące, po losowaniu grup tychże rozgrywek, a zresztą – jeśli mamy być najlepsi, cóż może nam przeszkodzić?

Na koniec kwestia będąca dla mnie zdecydowanie sprawą priorytetową – czyli hity Premier League w dzień odpustu w mojej parafii. Oto jak pisałem o tym niecały rok temu, przed meczem z Chelsea:

W moim mieście znajduje się kościół (do którego uczęszczam) pw. Podwyższenia Krzyża Świętego (święto to wypada 14 września). Odpusty, jak wiadomo, obchodzone są w pierwszą niedzielę po tym święcie. Dziwnym trafem, bardzo często wypada, że właśnie w dzień odpustu gramy jakiś ważny mecz. Jako, że pamiętałem, iż rok temu i dwa late temu graliśmy w taką niedzielę, podobnie zresztą jak w tym roku, przejrzałem stare terminarze Premier League. Wyszło mi, że:
– w ciągu ostatnich 10 lat aż 5 razy w dzień „odprawiania” odpustu graliśmy ważne i prestiżowe spotkania (Chelsea w tym roku, Liverpool w zeszłym roku i w 2005/2006, Arsenal w 2006/2007, City dwa lata temu),
– w ciągu ostatnich 10 lat ponadto jeszcze 3-krotnie w odpustowy weekend graliśmy spotkania istotne dla przebiegu całego sezonu (Liverpool w 2008/2009, Arsenal w 2004/2005, Leeds w 2002/2003),
– w ciągu ostatnich 10 lat tylko 2-krotnie graliśmy mniej ważne mecze w odpustowy weekend (2007/2008, wyjazd z Evertonem i mecz w 2003/2004 z Charltonem), jednak w obu przypadkach w następnej kolejce graliśmy z groźnym przeciwnikiem (odpowiednio Chelsea i Arsenal).
Tak więc, jako, że w Świecie Dysku nie żyjemy i przy prawdopodobieństwie zdarzenia 1:1000000 nie zdarza się ono w 9 przypadkach na 10, stwierdziłem, że zapewne albo terminarz nie jest jednak losowany przez komputer i z premedytacją dobierane są tak spotkania, albo po prostu przy wprowadzaniu danych do generatora takiego terminarza zaznacza się, że w okolicach połowy września Manchester United gra z innym kandydatem do mistrzostwa.

Chyba, że jednak żyjemy w Świecie Dysku…

Zatem chyba jednak świat, niczym piłka, jest okrągły – w weekendowy odpust gramy z Wigan! Nie stwarza to jednak potrzeby pisania o nowej kategorii – sezon 2012/2013 idealnie wpasowuje się bowiem w opcję numer 3, w której i tak tydzień po odpuście zagrać należy z innym z faworytów – tym razem obchody poodpustowe uświetni (o ile w tym wypadku można tego słowa użyć) Liverpool.

Podsumowując – na pierwszy rzut oka wśród plusów warto wyróżnić stosunkowo prosty początek sezonu, łatwy terminarz na przełomie grudnia i stycznia i brak trudnych meczów po przerwach reprezentacyjnych. Inne kwestie, z podkreśleniem trudnej końcówki sezonu, kilku serii ciężkich spotkań (choć żadnej nie dłuższej niż trzy mecze z rzędu) i mało fortunnego połączenia z terminarzem Ligi Mistrzów wpisać należy raczej po stronie wad nowego terminarza.

A teraz do dzieła, redlogowcy! Jak wy widzicie nowy terminarz Premier League? Jak zapatrujecie się na nowy sezon? Jak trudny terminarz mamy względem innych kandydatów do tytułu? Dlaczego odpust przyciąga hity w ligi angielskiej? Do dyskusji o tym i o każdej innej sprawie z tym powiązanej zapraszamy!

Przewiń na górę strony