Nie przegap
Strona główna / Liga Mistrzów / Welcome Home, David!

Welcome Home, David!

David Beckham
Minął już ponad tydzień od rewanżowego spotkania z ekipą Rossonerich, w którym Czerwone Diabły odniosły pewne zwycięstwo, przypieczętowując tym samym swój awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Zawodnicy Manchesteru grają dalej nie oglądając się wstecz, lecz ja, jako kibic uwielbiam wspominać piękne chwile, w których ten zespół odnosił sukcesy.

Ten mecz obfitujący nienaganną atmosferą i gradem goli znalazł sobie w mojej pamięci osobną półkę wyściełaną miękkim obiciem. Jednymi słowem było to niesłychane widowisko z najlepszą „obsadą”, jaką można sobie wymarzyć. Nie był to mecz, lecz teatralny spektakl, w którym widownia staje się epicentrum uwagi.

Trybuny wypełnione po brzegi kibicami obu drużyn i morze zielono- złotych szalików sprawiły, iż łzy same cisnęły się do oczu. Akcja propagująca właścicieli klubu z Old Trafford była widoczna na każdym kroku. Wielkie flagi z hasłem „LOVE UNITED, HATE GLAZER” i wyżej wspomniane szaliki ukazywały szerokie rozpowszechnienie manifestu.

Można powiedzieć, że było to pierwszorzędne widowisko aż do 64 minuty, w której zaszczycił nas swoją obecnością sam David Beckham, którego stopa nie postała na owym obiekcie od siedmiu lat. To była przełomowa chwila, która z pewnością została wpisana złotym piórem w karty historii futbolu.

Wszyscy kibice, czy to Manchesteru United, czy Milanu jak jeden mąż zaczęli skandować nazwisko Becksa. Chóralne okrzyki i śpiewy dały się słyszeć nie tylko na stadionie, lecz również w większości pubów sportowych i domach wszystkich zainteresowanych owym spektaklem.

David Robert Joseph Beckham, który od najmłodszych lat występował w trykocie United, dziś ma już 35 lat i gra na wypożyczeniu w zespole Milanu. Mimo podeszłego wieku David nadal lubi popisywać się swoimi „hollywoodzkimi podaniami”, które zawsze trapiły Erica Harisona- trenera Beckhama z młodzieńczych lat. To właśnie te zagrania sprawiły, iż Anglik stał się tak rozpoznawalny na całym globie ziemskim. Te 50-metrowe zagrania stały się jego wizytówką, z którą utożsamił się przez lata gry w Manchesterze United. Jak przyznaje Becks: „Prawda jest taka, że nadal lubię grać długie piłki, są one częścią mojego stylu”.

To właśnie te zagrania niejednokrotnie otwierały Czerwonym Diabłom drogę do sukcesu. Jednak tamtego wieczoru zawodnik z numerem 32 na koszulce stał po przeciwnej stronie muru. Gdy wchodził na murawę zmieniając Abate, ciarki przeszły mi po plecach, a uśmiech zagościł na mojej twarzy.

Widząc wynik na ekranie mogłem być spokojny o końcowy rezultat i skupić się na poczynaniach Davida. Jego wejście jeszcze bardziej ożywiło widowisko, a piłki, które słał w pole karne przysporzyły nie lada kłopotu obronie mistrza Anglii.

Szczerze powiedziawszy liczyłem na to, iż Becks ustrzeli honorowego gola, lecz Edwin van der Sar był tego dnia nie do pokonania i nawet potężny strzał z woleja nie znalazł drogi do bramki doświadczonego Holendra.

Mogąc znów ujrzeć tego piłkarza w Teatrze Marzeń moje serce napełniło się radością, a umysł jak stary odbiornik zaczął odtwarzać klisze, na których zapisały się obrazy przedstawiające czerwoną koszulkę z numerem siódmym.

Miło było patrzeć jak anglik wita się z kolegami po latach rozłąki i dziękuje kibicom ze wspaniałe przyjęcie jakie mu zgotowali.

David Beckham niejednokrotnie oznajmiał, iż jest kibicem United i nawet sprzeczka z Bossem nie mogła tego zmienić. Przypominając sobie jego reakcję podczas zwycięskiego spotkania z Kanonierami, w półfinale Ligi Mistrzów zeszłego roku, uważam, iż jest to człowiek godny miana legendy tegoż wspaniałego klubu.

Obraz, który trwale zapisał się w mej pamięci po tym spotkaniu to chwila, w której Becks został obdarowany przez kibiców zielono- złotym szalikiem, niosącym przesłanie „Hate Glazer”. Widząc to można było wywnioskować, iż utożsamia się on z kibicami i w pełni popiera ową akcję.

Beckham niejednokrotnie udowadniał, że jest wiernym kibicem, a jego wypowiedzi zawsze radowały kibiców. Ja osobiście zapamiętałem jego słowa, w których zbagatelizował pogląd jakoby City miało dorównać wielkością i klasą swemu rywalowi z za miedzy.

City nigdy nie będzie tak wielkim klubem, jak Manchester United, który poprzez swoje sukcesy jest najbardziej rozpoznawalnym klubem na świecie. Nie można kupić historii ani punktów.

Prze meczem:

Wypowiedź po meczu:

Powitanie było niesamowite. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom United za to, jak dobrze potraktowali mnie podczas tego spotkania. Miło było tu wrócić. Moim zdaniem nie ma cienia wątpliwości, Wazza jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym graczem świata. Można porównywać go z takimi zawodnikami jak Messi czy Ronaldo. Jest niemal idealny

David Beckham

Uważam, że Becks będzie trzymał kciuki za były zespół, aby puchar Ligi Mistrzów trafił właśnie w ich ręce. Myślę, że niejednokrotnie będziemy mogli ujrzeć go gdzieś na trybunach, gdzie będzie dopingował Czerwone Diabły. Mimo, że David może nigdy jednoznacznie nie odpowiedzieć na pytanie- czy popiera akcję kibiców?- to każdy fan zespołu, jest o tym święcie przekonany, mając płonną nadzieję, że gwiazdor sam się z tym ujawni.

Przewiń na górę strony