Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Teoria „Diabelskiego Młyna” od strony kadrowej

Teoria „Diabelskiego Młyna” od strony kadrowej

Teoria
Odejście Cristiano Ronaldo do Realu Madryt sprawiło, że wielu fanów drużyny z Old Trafford zaczęło się bardzo obawiać o przyszły sezon w wykonaniu swoich ulubieńców. Odszedł piłkarz, który jako jedyny miał przez cały sezon nienaganną formę i brał na siebie ciężar gry, gdy reszcie drużyny nie szło. Anty-bohaterem ostatniego sezonu był z pewnością Nani, którego wielu fanów już odprawiało z kwitkiem, jednak początek sezonu w jego wykonaniu był zaskakująco dobry…

»Podyskutuj na forum: Taktyka

„Czerwone Diabły” zakończyły ostatni sezon z pewnym niedosytem. Trzecie z rzędu zwycięstwo w lidze, a co za tym idzie zdetronizowanie Liverpoolu było co prawda niesamowitym osiągnięciem, jednak bardzo słaby występ w finale Champions League w Rzymie nieco przesłonił ten sukces. Jedynym piłkarzem, który właściwie przez cały sezon był siłą napędową Manchesteru, Cristiano Ronaldo zaledwie kilka tygodni po tym spotkaniu opuścił Old Trafford. Wiele wskazywało na to, że podobny los czeka Naniego, jednak Portugalczyk został na Old Trafford i nieoczekiwanie stał się jedną z najjaśniejszych gwiazd zespołu podczas Asia Tour oraz pierwszych spotkań Premier League.

Chyba nawet najwięksi zwolennicy zawodnika grającego z siedemnastką na plecach nie spodziewali się takiej eksplozji formy tego zawodnika. Portugalczyk strzelił pięknego gola przeciwko Chelsea, jednak to Londyńczycy sięgnęli po Tarcze Dobroczynności. Nani był jednym z najważniejszych elementów układanki Fergusona, w stu procentach spełniał zapowiedzi o odblokowaniu się po odejściu Ronaldo, jednak po kilku meczach zawodnik urodzony w Republice Zieloneg Przylądka spuścił z tonu, a jego gra na skrzydle nie była już tak efektywna.

Nagle siłą napędową zespołu stał się Ryan Giggs. Walijczyk spędził w tym sezonie na boisku już 540 minut zaliczając aż osiem asyst. Wynik ten robi niesamowite wrażenie i pokazuje, że Giggs mimo upływu lat wciąż ma gigantyczny wpływ na grę zespołu. Dzięki temu wszyscy zaczęli sobie chyba zdawać sprawę, że mimo odejścia Ronaldo skład Manchesteru United wciąż jest kompletny, a gdy jeden zawodnik zaczyna tracić formę, drugi natychmiast udowadnia, że jest w stanie go zastąpić.

Niestety istnieją pewne wyjątki. Mowa tu oczywiście o Benie Fosterze, który przez angielskie media został obwołany następcą Davida Seamana z racji swoich przyzwoitych występów w Watford. Foster wrócił z wypożyczenia, nieoczekiwanie już na początku sezonu pojawiła się szansa na pokazanie się światu. Edwin van der Sar złamał palec, a w jego miejsce do bramki wskoczył właśnie Ben. Anglik, który nieustannie był trapiony kontuzjami nie spełniał jednak pokładanych w nim nadziei. Popełniał on liczne błędy, które tylko dzięki kapitalnej formie naszych napastników nie kosztowały nas punktów, niestety w ostatnim spotkaniu z Sunderlandem zawodnikom United zabrakło najprawdopodobniej kilku minut i w dużej mierze przez błąd Fostera przy drugiej bramce dla Sunderlandu skończyło się na remisie 2-2.

Na szczęście jest to chyba jedyny tak niepewny punkt w drużynie sir Alexa Fergusona. Optymizmem nastraja również fakt, że swoją gotowość na mecz z Boltonem zapowiada także Edwin van der Sar. Przyjrzyjmy się jednak obronie. Na lewej stronie od początku sezonu bez zarzutu spisuje się Patrice Evra. Francuz bardzo dobrze włącza się w akcje ofensywne, co mecz udowadniając swój niesamowity potencjał. Od lat jednym z najpewniejszych punktów drużyny jest środek obrony Ferdinand – Vidic.

Ten duet środkowych obrońców od lat spisuje się rewelacyjnie. Niestety zdarzają się wpadki, zwłaszcza Serbowi, który nie raz udowodnił, że nie jest najodporniejszym psychicznie zawodnikiem w drużynie. Wtedy jednak fantastycznie spisuje się Rio Ferdinand i poza incydentalnymi spotkaniami, defensywa United jest niemal nie do przejścia. Oczywiście Anglik często jest trapiony kontuzjami, jednak coraz odważniej do pierwszej drużyny puka młody reprezentant Irlandii Północnej, Johny Evans. Ten 21-letni zawodnik pod nieobecność któregoś z dwójki wyżej wymienionych zawodników niemal zawsze pokazuje się z bardzo dobrej strony i jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników na Old Trafford.

Kolejny problem pojawia się jednak na prawej obronie. Sir Alex Ferguson próbował już różnych rozwiązań, jednak żaden z bocznych obrońców nie jest w stanie dorównać Patrice’owi Evrze. Gary Neville nieuchronnie zbliża się do końca swojej kariery, Wes Brown oraz John O’Shea chyba zbyt często miewają słabsze mecze, a Rafael oraz Fabio da Silva są oskarżani o zbytnie zapędzanie się do przodu. Wszystko to powoduje, że Ferguson ma na tej pozycji niemały problem. Coraz głośniej jest jednak o zainteresowaniu obrońcą Interu Mediolan, Maiconem. Kto wie, być może już w przyszłym sezonie Brazylijczyk rozwiąże problem na prawej obronie?

Najciekawiej wygląda rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie w środku pomocy. W pierwszych meczach sezonu głównych kandydatów było czterech: Michael Carrick, Anderson, Darren Fletcher oraz Paul Scholes. Od samego początku najbardziej zawodził Carrick, reprezentant Anglii kompletnie zgubił dobrą formę z poprzedniego sezonu i absolutnie nic nie wnosił do gry „Czerwonych Diabłów”. Niestety nie lepiej wyglądała sytuacja z Andersonem, Brazylijczyk mimo pierwszej bramki w koszulce Manchesteru nie potrafił odnaleźć dobrej formy.

Z drugiej strony zadziwiał jednak Darren Fletcher. Szkot był obok Rooney’a zawodnikiem, który mecz w mecz grał właściwie bezbłędnie, a jego występ z Arsenalem przeszedł najśmielsze oczekiwania wszystkich jego zwolenników. Dobre występy Paula Scholesa w pierwszych spotkaniach sezonu rozbudziły nadzieje, że do spółki z Giggsem może on decydować o grze „Czerwonych Diabłów”, niestety u byłego reprezentanta Anglii coraz bardziej dostrzegamy brak szybkości, z czego wynika duża ilość kartek i groźnych sytuacji dla przeciwników.

Na szczęście po niezbyt dobrym początku obudził się Anderson. Brazylijczyk strzelił bramkę Tottenhamowi, było to jego pierwsze ligowe trafienie. Jego gra wnosiła coraz więcej w poczynania Manchesteru United, a plotki o rzekomym konflikcie z Fergusonem natychmiast ucichły. Dobrą wiadomością jest także powolne odbudowywanie się formy Carricka. Anglik strzelił bardzo ważną bramkę przeciwko Wolfsburgowi i nareszcie rozdawał podania jak za swoich najlepszych czasów na Old Trafford.

W ataku sytuacja także wygląda bardzo dobrze. W fantastycznej formie znajduje się Dimitar Berbatov. Bułgar ma bezsprzecznie najlepszą formę od przybycia na Old Trafford. Pierwszy sezon po sprowadzeniu Berbatova przez sir Alexa Fergusona większość kibiców nie była usatysfakcjonowana tym, ile wnosił on do gry „Red Devils”. W tym sezonie Bułgar pokazuje jednak coraz częściej swoją wielką wartość i zachwyca niemal w każdym spotkaniu. Po kapitalnym początku sezonu z dobrego rytmu został nieco wytrącony Wayne Rooney, który właściwie od meczu z City nie zachwyca jak w pierwszych spotkaniach Premier League. Pozostaje mieć nadzieje, że wynika to jedynie ze stresu przed narodzinami jego pierwszego dziecka, które już wkrótce pojawi się na świecie.

Nie możemy oczywiście zapominać o zawodnikach młodych oraz kontuzjowanych, którzy także już wkrótce powinni decydować o losach spotkań Manchesteru United. W ataku wielkie nadzieje pokładane są w Welbecku oraz Machedzie, a na ławce mamy przecież doświadczonego Michaela Owena. Wciąż czekamy także na powrót Owena Hargreavesa. Wszyscy Ci zawodnicy już wkrótce mogą być bardzo ważni dla zespołu, jednak póki co „Czerwone Diabły” i tak są drużyną kompletną. Sytuacja na każdej niemal pozycji wygląda bardzo dobrze i wszystko wskazuje to, że braku Ronaldo nie odczujemy w takim stopniu w jakim nam to wróżono.

Tuż po przerwie reprezentacyjnej (módlmy się o brak kontuzji!) nasi zawodnicy zagrają z Boltonem, pięć dni później powrócimy na Łużniki, aby w ramach Champions League zmierzyć się z CSKA Moskwa, a już 25 października, dokładnie za dwa tygodnie czeka nas starcie z Liverpoolem. Jak według was „Czerwone Diabły” będą spisywać się w tych spotkaniach? Kto się wyróżni? Kto będzie główną bronią przeciwko ekipie Rafy Beniteza? Zapraszam do dyskusji!

Przewiń na górę strony