Nie przegap
Strona główna / Ogólne / Wybieramy nurka wszech czasów

Wybieramy nurka wszech czasów

Wybieramy nurka wszech czasów
Tym razem nie będzie o bramkach, boiskach, piłkach, kopiących piłkę przystojniakach czy kibicowaniu. Nie omówię dla was taktyk, udowadniając swą wyższość nad Grupą Fachowców i Statystyków Polsatu. Musicie mi wybaczyć, dziś nie o piłce nożnej. Nie wiem jak moi redakcyjni koledzy, ale ja wyczerpałem już wszelkie tematy z tej dziedziny. Dlatego też wpis ten traktował będzie o zgoła innym sporcie – nurkowaniu. Według Wikipedii, nurkowanie to przebywanie pod wodą przy wykorzystaniu odpowiedniego sprzętu lub na tzw. zatrzymanym oddechu (freediving), w celach rekreacyjnych, sportowych, naukowych, technicznych, ratunkowych lub militarnych. Nurkowanie ze sprzętem (ang. scuba diving) oraz nurkowanie na zatrzymanym oddechu (ang. freediving) jest zaliczane do sportów ekstremalnych. Dziś przyglądniemy się bliżej nurkom sportowym, którzy biją rekordy w tym prawdziwie ekstremalnym fachu.

Zasady nurkowania

1. Odbycie kursu nurkowania z butlą pod okiem instruktora. W przeciwnym razie można narazić się na poważne uszczerbki na zdrowiu i to już nurkując na głębokości, które można spotkać na angielskich boiskach – tzn. już na 11 metrze. Wiąże się to z tym, że właśnie na pierwszych metrach zanurzenia są największe zmiany objętości powietrza (w szczególności powietrza zatrzymanego w płucach).
2. Podczas zanurzania należy pamiętać, aby „wyrównywać ciśnienie” (poprzez np. dmuchnięcie przy zamkniętych ustach i nosie poprzez zaciśnięte na nim palce) w celu wyrównania ciśnienia w naturalnych przestrzeniach powietrznych w ciele ludzkim (głowa, zatoki).
3. Nigdy nie nurkować w pojedynkę. Jest to oczywiście zrozumiałe, bo należy pamiętać, że partner jest potrzebny w wielu sytuacjach – od sprawdzenia sprzętu przed zanurzeniem, weryfikacji danych, jakie podają własne przyrządy pomiarowe aż do sytuacji awaryjnych – gdzie arbiter na lepszy wgląd na sytuacją niż nam się wydawało. Jedyny wyjątek stanowią nurkowie techniczni, którzy mogą czasami decydować się na samotne nurkowania ze względu na skrajne niebezpieczeństwo, które im towarzyszy.

Serwis TalkSport podjął się wyłonienia pięciu największych nurków w historii Premiership, z czego trójka z nich nadal kopie piłkę, i to całkiem sukcesywnie, a dwójka wciąż tuła się po angielskich boiskach. Mała podpowiedź? Dobra. Francuz, Portugalczyk, reprezentant Wybrzeża Kości słoniowej, Anglik i Niemiec. Powinniście odgadnąć już co najmniej cztery nazwiska. Nawet jeśli rzeczywiście interesujecie się tylko i wyłącznie pływactwem, a piłkę nożną macie głęboko w nosie. TalkSport wyłoniło już zwycięzcę, jednak nie zaprzątajmy sobie tym głowy – sami wybierzemy pływaka wszechczasów ;).

Nurkowanie”, czyli celowy upadek piłkarza będącego w bliskiej styczności z rywalem w celu oszukania sędziego na faul (7 na 10 nurkowań odbywa się w polu karnym) jest zjawiskiem stosunkowo nowym, mającym swój początek w okolicach lat dziewięćdziesiątych. Już wcześniej zdarzały się przypadki wyjątkowego aktorstwa zawodników, jednak działo się to na tyle rzadko, iż nie stanowiło to większego problemu. Nurkowie mają najczęściej na celu doprowadzenie do sytuacji bramkowej, celowo przewracając się w polu karnym bądź tuż przed linią szesnastu metrów, co często jest nie lada trudnością dla arbitrów. Dziś znane są przypadki trenowania przez niektóre kluby swoich piłkarzy w ten sposób, aby Ci realnie symulowali faul czując nawet najlżejszy dotyk przeciwnika.

Jedni uważają to za totalne oszustwo, inni zaś za część gry. Tak czy owak, oto pięciu delikwentów którzy najczęściej oszukiwali sędziów, choć nie do końca udało im się oszukać kamery…

David Ginola

Ofensywny pomocnik francuski, dysponujący niezłymi warunkami fizycznymi. Od 7 lat na emeryturze. „Davie G”, bo taki przydomek nosił David, pierwszą część piłkarskiej kariery spędził we Francji. Jego wielki talent zauważono podczas występów dla PSG, więc był to jego ostatni zespół z ojczyzny w którym grał. W sezonie 1995/96 Davie przeniósł się do Anglii – za kwotę 2.5 mln funtów do Newcastle United ściągnął go David Keegan.

W pierwszych czterech miesiącach pobytu na wyspach Ginola prezentował wyśmienitą formę, a obrońcy nie potrafili go powstrzymać. Przełom miał miejsce w późniejszym spotkaniu Newcastle z Arsenalem, gdzie notorycznie faulowany przez rywali David nie wytrzymał nerwowo, solidnie traktując łokciem Lee Dixona. Po tym wybryku The FA przyznała francuzowi kilkutygodniową dyskwalifikację. Ginola szczególnie zapadł w pamięci fanom Manchesterowi United, zdobywając przeciwko tej drużynie wiele pięknych a zarazem ważnych bramek. Gdy kierownictwo Newcastle się zmieniło, Davie G był zmuszony odejść ze względu na zbyt dużą różnicę zdań z managerem. Jego następnym zespołem był Tottenham, a w późniejszym czasie Aston Villa i Everton.

David Ginola pamiętany jest ze swej szybkości, bajecznej techniki i wielu fantastycznych bramek, niestety oprócz przebiegnięcia 30 metrów z piłką, która chwile później znajdowała się w siatce rywala, był także dobrym aktorem. A sędziowie najczęściej dawali się na to nabrać. To jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci jego czasów.

Cristiano Ronaldo

Tego człowieka znają chyba wszyscy, a przedstawianie go dałoby mi tyle co wyrzucenie papierka po Mambie z przeciążonego samochodu. Cristino Ronaldo – najlepszy piłkarz na świecie, były zawodnik Czerwonych Diabłów, a obecnie Realu Madryt, jedyny tak bramkostrzelny pomocnik jakiego miałem zaszczyt oglądać. Od wielu lat bardzo kontrowersyjna postać, wywołująca mieszane uczucia. Cristiano to najczęściej faulowany zawodnik ostatnich lat, co w połączeniu z jego nurkowaniem jest nie lada problemem dla sędziów. Znowu go sfaulowano, czy znowu bawi się w aktora…?

Jego przygoda z Anglią (a dokładniej – z Manchesterem United) zaczęła się w 2003 roku i trwała pięć lat. Przez ten czas Portugalczyk poczynił znaczne postępy, będąc coraz częściej posądzany o oszukiwanie sędziów. Częstotliwość tych osądów mają oczywiście związek z jego popularnością – Ronaldo był i wciąż jest na ustach wszystkich kibiców piłki nożnej. Oto niektóre z wypadów Cristiano nad zatokę Rocktail, uważaną za najlepsze miejsce do nurkowania naszego globu:

Didier Drogba

Napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej, reprezentujący barwy Chelsea Londyn. Kolejny zawodnik stawiający swe pierwsze kroki we Francji (w głównej mierze dzięki miejscu urodzenia – Abidżan), by później zostać przechwyconym przez angielski zespół. Piłką nożną zaraził go wujek – były piłkarz, a swe pierwsze kroki stawiał w Le Mans. Didier dość wcześnie został zauważony przez Jose Mourinho, który chciał sprowadzić go do swojej drużyny będąc jeszcze trenerem FC Porto. Jak wiemy, uparty Jose dopiął w końcu swego, lecz jako manager Chelsea.

Na transferze skorzystały obie strony. Z ekipą „The Blues” Drogba dwukrotnie sięgnął po Mistrzostwo Anglii, Puchar Ligi oraz Puchar Anglii. Doszedł on także do finału Ligi Mistrzów sezonu 2007/08, gdzie po uderzeniu w twarz Nemanji Vidića otrzymał czerwoną kartkę. Londyńczycy ulegli w rzutach karnych. W 2007 roku czarnoskóry napastnik uzyskał miano najlepszego piłkarza Afryki, jury odsunęło go jednak na drugą pozycję po tym, jak Didier nie zjawił się na gali wręczania nagród przygotowując się do meczu reprezentacji.

Naturalnie jest i druga strona medalu. Didier Drogba, oprócz pięknej i skutecznej piłki potrafi też grać wyjątkowo nie fair. Jest nerwowy, a „nurkowanie” zdaje się być jego drugim hobby. Szczęśliwie dla niego – jest w tym wyjątkowo dobry, a jego umiejętności pływacko-aktorskie są często bardzo pomocne całej drużynie.

Steven Gerrard

Kolejny wielki zawodnik, uważany za największą grającą legendę Liverpoolu. Ten środkowy pomocnik spędził na Anfield Road swą całą karierę, debiutując w 1998 roku. Już po dwóch sezonach nieregularnej gry dla The Reds, Steven stał się kluczowym zawodnikiem składu, a obecnie uważany jest za absolutną czołówkę pomocników (pójdźmy dalej: piłkarzy, a może i sportowców) na świecie. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do wielkości tego piłkarza, tak samo jak…

…do jego fenomenalnej wręcz umiejętności przewracania się przy przeciwniku. Z początku myślałem, że rywale Liverpoolu są nader dowcipni, a Steve jest po prostu zmuszony zerwać się ku ziemi ze śmiechu, ale były to chyba tylko puste domniemania – podczas późniejszych konferencji prasowych ci sami przeciwnicy nie błyszczeli żartami, a posiadający jeden z najwyższych poziomów IQ w Premiership Gerrard nie mógł przecież się śmiać z kiepskich żartów. Nie to jednak jest głównym problemem Stevena. Pomocnik Liverpoolu słynie z częstego krytykowania piłkarzy odznaczających się podobnym zachowaniem, innymi słowy – Steven Gerrard jest wielkim przeciwnikiem sportów pływackich i aktorstwa. Oglądając z nim telewizję, starajcie się omijać kanały pokroju Eurosport, HBO czy TVN.

Jürgen Klinsmann

Jeżeli nie znasz tego pana, jedynym usprawiedliwieniem będzie Twój paszport potwierdzający obywatelstwo Eskimoskie w rejonie nieosiągalnym dla fal radiowych, telewizyjnych czy chociażby telefonów komórkowych. Jürgen Klinsmann, były niemiecki piłkarz i trener. Zdecydowanie jeden z najskuteczniejszych piłkarzy świata w latach 90. Na jego półce wiszą cztery złote medale – dwa z napisem „Puchar UEFA”, oraz po jednym „Mistrzostwo Świata” i „Mistrzostwo Europy”. W najnowszym Pro Evolution cieszyłbym się z tych medali jak głupi.

Grał w Niemczech, Francji, we Włoszech, i oczywiście w Anglii. Nastrzelał masę bramek, zdobył miano piłkarza absolutnie rewelacyjnego, mówiąc krótko – był grniuszem. Ale nie to jest w tej chwili przedmiotem naszych zainteresowań. Na wyspy Jurgen trafiał dwukrotnie, dwukrotnie do ekipy Tottenham Hotspur, i nie bez powodu znalazł się w liście pięciu największych symulantów ligi angielskiej. To prawdziwy mistrz w tej dziedzinie. Poważnie. Sędziowie za każdym razem byli pewni faulu, za każdym razem plując sobie w brodę podczas oglądania późniejszych nagrań z meczu. Nawet za setnym razem, po pięćdziesiątym przypomnieniu od władz ligi o jego symulowaniu. Wychowany w rodzinie piekarzy Klinsmann został uznany za najlepszego gracza Premiership sezonu 1994/95, kiedy to angielscy dziennikarze oficjalnie nadali mu pseudonim „nurek”. Nie oglądam niższych lig europejskich, ale wydaje mi się że do tej pory żaden z piłkarzy nie dostał już takiego przydomku.

Nurek wszech czasów to:

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Przewiń na górę strony