Nie przegap
Strona główna / Miniblog / Manchester United x2?

Manchester United x2?

The Citizens są bardzo blisko podpisania, nowego lukratywnego kontraktu sponsorskiego. Smaczku nie mogło zabraknąć i tym razem. Co byśmy zrobili bez tak pociesznego rywala?

Po tym jak władze klubu potwierdziły zakończenie współpracy w niedalekiej przyszłości z obecnym sponsorem – firmą Thomas Cook – Manchester City staje przed szansą dopięcia umowy sponsorskiej z liniami lotniczymi UAE Etihad.

Dla naszych rywali szykuje się niezły biznes, bowiem kontrakt ma być wart nawet 56,5 mln funtów. Oznacza to większa kwotę za logo na szejkowych koszulkach niż United otrzymuje od AIG.

Wydawałoby się, że wszystko jest cacy i w końcu do kibiców City uśmiechnie się fortuna. Abu Dhabi, teraz UAE Etihad i można podbojem zdobywać wszystkie szczyty światowego futbolu. 18 punktów na koncie, 17. miejsce w tabeli, przegrane derby – Manchesteru niebieska cześć Stolicy Północy już wie, że nic nie jest takie proste jak się wydaje, a zostanie dobrym ligowym średniakiem w Anglii tym bardziej ;-) Mistrzostwo kraju, Champions League to chyba inna galaktyka.

Niestety (oczywiście zależy dla kogo ;-)) ta beczka miodu zawiera jeszcze więcej dziegciu niż się wydaje, bo zbiór argumentów fanów Czerwonych Diabłów w wojnie o Manchester stale się powiększa. Pewnie teraz się zastanawiacie „o co mu kur** chodzi?” Jeśli przetłumaczymy 'etihad’ z arabskiego na angielski otrzymujemy 'union’ albo po prostu 'united’.

Pieniądze płyną coraz większym strumieniem na Eastlands Stadium ale czy sympatycy docenią każdego funta ze skarbonki linii lotniczych? Dla mnie osobiście, sytuacja, w której United bije się o sponsora z city w nazwie jest dziwna, delikatnie rzecz ujmując. Niby drobiazg, a ile zmienia. Ale cóż, o gustach się nie dyskutuje, a mi jako Europejczykowi może być ciężko zrozumieć panów śpiących na ropie naftowej tryskającej prosto z ziemi (tak wiem, kasa, kasa $$$).

A może za pół roku będę pisał tekst o zmianie barw klubowych Manchesteru City? Na czerwony…

Przewiń na górę strony