Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Słów kilka Manchester United – Stoke City

Słów kilka Manchester United – Stoke City

Danny Welbeck
Wczoraj, o godzinie 16:00, piłkarze ze Stoke zawitali do naszego piekiełka. Wspomnień dobrych raczej nie wywiozą, co najwyżej kilka koszulek piłkarzy United. Wynik 5:0, wiele fajnych momentów w tym: rocznica, setna bramka, jeden debiut i jedna wspaniała pierwsza bramka. Czego chcieć więcej ?

I tak uważamy, że najgroźniejszym naszym rywalem jest Chelsea„,

Tekst powstał, tradycyjnie już na podstawie przemyśleń i dyskusji, w której udział wzięli sebos_krk, michal85 oraz Kula.

Przed meczem

To już trzeci mecz z „nowym ludźmi w Premier League”. W poprzednich meczach z beniaminkami United za każdym razem strzelało cztery bramki. Z West Bromwich Albion poszło gładko ale już Tygrysy z Hull przysporzyły nam sporo nerwów. Tu małe wtrącenie, bo poprzednio o tym zapomnieliśmy – szacunek dla Was Hullczyki, macie duże cojones, mamy nadzieję, że zostaniecie w lidze na długo. Wczorajszy mecz ze Stoke, miał być łatwy i przyjemny ale chyba w głowach kibiców United, dźwięczała lekka niepewność z gatunku „co tym razem”. Na szczęście poszło gładko i skończyło się na 5:0. Na pewno najbardziej znaną postacią Stoke jest obecnie niesamowity Rory Delap człowiek, który powoduje, że obrońcom lepiej jest wybić piłkę na rzut rożny niż na aut. Wczoraj niesamowity wrzut z autu udał się tylko raz ale spowodował wielkie zamieszanie w szeregach obronnych, potem gdy tylko Rory brał do rąk piłkę ożywało Stretford End i znanymi sobie sposobami, powodowało dekoncentrację Delapa. W efekcie zamiast atomowych rzutów mieliśmy, cokolwiek marne rozegrania piłki. Nasi piłkarze z kolei mieli zatrzeć słabe wrażenie po meczu z Arsenalem. Gary niby kontuzja ale w to nie wierzymy, SAF chyba nie chciał robić mu przykrości i sadzać na ławkę. Zamiast niego pojawił się O’Shea. Zabrakło również Rio i Rooneya. Szansę na grę otrzymał odstawiony ostatnio na boczny tor Tevez.

Spotkanie było okazją do świętowania dwóch szczególnych liczb : pięćdziesiąt lat kariery Sir Alexa Fergusona i setnego gola Ronaldo (sto pierwszy też był :)). Liczby piękne ale przecież są tacy, co Fergusona by już dawno zwolnili a Ronaldo sprzedali.

Mimo zwycięstwa, szczególnie szczęśliwi nie jesteśmy, biorąc pod uwagę, że tydzień temu spokojnie mogliśmy zrobić to, co wczoraj zrobiła Aston Villa.

Bramki

1:0 – Ronaldo (3′)
2:0 – Carrick (45′)
3:0 – Berbatov (48′)
4:0 – Welbeck (83′)
5:0 – Ronaldo (88′)

Taktyka i skład

Właściwie takie United jak lubimy, 4-4-2, hura i do przodu. Przeciwnik mało wymagający a mecz na Old Trafford, nie mogło być inaczej.

Skład United: Van der Sar, O’Shea, Evans, Vidic, Evra, Ronaldo, Fletcher(62′ – Gibson), Carrick, Park(62′-Welbeck), Berbatov, Tevez(74′-Manucho).

Skład Manchesteru United poczas meczu z Stoke City

Skład Stoke: Sorensen, Griffin(78′-Wilkinson), Faye, Shawcross, Higginbotham, Olofinjana(31′-Cresswell), Diao, Faye, Delap, Fuller(68′-Kitson)

Oceny piłkarzy, wywiązanie się z zadań

Van der Sar – raz popisał się refleksem, raz bardzo nieprzyjemnie minął się z piłką w zamieszaniu pod bramką. Raczej miał mało pracy.

O’Shea– niespodziewanie pojawił sie na boisku zamiast Rafaela. Zmiana zapewne podyktowana, obawą przed Delapem, w końcu O’Shea jest wysoki i dobrze gra głową. Zaskoczył wszystkich pozytywnie, pierwszą polowe grając właściwie na pozycji prawego pomocnika. dobrze mu to wychodziło. Choć momentami gubił się w ataku, i szybkość akcji United lekko go przerastała. Kilka niefrasobliwych podań w nogi biegnących kolegów. Z jego podania mogła paść bramka meczu ale sędzia nie zauważył reki u rywala.

Vidic – jednoosobowa formacja obronna w swoim żywiole, gdy nie ma Rio, Serb rządzi w obronie. I daje takie widowisko jak gdyby grał w reprezentacji (kto oglądał ostatni mecz Serbia-Niemcy, wie o czym piszę). Właściwie każdą akcję Stoke niszczył w zarodku, zamiast uganiać się za napastnikami, zupełnie odciął ich od piłek. W okolicach 10 metra od środka boiska ustanowił „Vidic Zone” i praktycznie żadna piłką przez nią nie przeleciała. Taka gra zasługuje na szczególne zainteresowanie, zamiast dawać przeciwnikom pole do popisu, lepiej przechwytywać piłki które do nich zmierzają. W czasie meczu miał trzy-cztery takie interwencje: gdy Evans ustawiał się i oczekiwał przyjęcia piłki przez przeciwnika, Vidic rzucał się do piłki i było pozamiatane. Mam nadzieję, że Rio mecz oglądał. Dwucyfrowa liczba wygranych pojedynków główkowych, znakomite interwencje, bezbłędny, wyjątkowa pewność gry (a ta brała się z bardzo dobrej postawy Evansa). Drugi nasz obrońca nie miał przy takiej grze czym się wykazać…

Evans – … ale jeśli już coś robił to też bezbłędnie, dobrze pilnował Fullera i znakomicie współpracował z Vidicem. Duża pewność gry ale wczoraj Serb nie dał mu zbyt dużo okazji do wykazania się. Czy to nie był przypadkiem najlepszy występ naszej obrony w tym sezonie ? Ile Stoke oddało strzałów na bramkę United ? pół ?

Evra – dobry występ, kilka udanych rajdów ale raczej się…nudził.

Ronaldo– dwie piękne bramki (nr 100 i 101) oraz asysta i dobra gra na luzie momentami na zbyt dużym luzie. W końcu wolne przyniosły skutek. Kapitalna bramka i podobnie jak Boruc, bramkarz Stoke, miał niewyraźną (Rutinoscorbin?) minę gdy piłka nagle skręciła w odległości 5-6 metrów od bramki. Znowu to samo, bramkarz leci w jedną stronę a piłką w drugą. Setna bramka dodała mu skrzydeł, był wszędzie inicjował akcje. Raz czy dwa asekurował O’Shea w obronie. Cristiano jakiego wielbimy. Tylko tak dalej. Niedawno czytałem głupoty o tym jak jest samolubny itp. polecam mądralom obejrzeć koniec meczu gdy na boisku pojawił się Manucho a samolub Ronaldo mimo świetnych okazji do strzału, za wszelką cenę dogrywał do Angolańczyka, by ten na OT mógł się cieszyć ze swojego pierwszego gola.

Fletcher– dużo walki w środku pola, głównie dzięki niemu ta część boiska należała do United.

Carrick– spokojnie regulował tempo gry. Przerastał przeciwników o klasę, choć jeszcze nie można mówić o świetnej formie. dobry występ przypieczętował pięknym golem. Carrick strzelił już tyle bramek ile w całym zeszłym sezonie. I tu stop, to już druga bramka po kontuzji. Od powrotu na boisko, Michael gra coraz odważniej, coraz więcej strzela coraz częściej w polu karnym przeciwnika. Tego zawsze brakowało. Ta zmiana zaskakuje i to bardzo pozytywnie. Wydawało się jeszcze niedawno, że środek pola to nasza pięta achillesowa. Scholes kontuzjowany, Owen też. A tu na naszych oczach w przeciągu miesiąca czy dwóch, Fletcher przeszedł metamorfozę i stał się rewelacyjnym defensywnym pomocnikiem, Anderson jest w trakcie zmian. Teraz się okazuje, że i Carrick się rozwija. WOW :)

Park– jeden z lepszych na boisku. Często zmieniał pozycje, schodził ze skrzydle do środka, strzelał, walczył. A Nani, który wydawał się pewniakiem na słabszego przeciwnika, oglądał Koreańczyka z ławki. A nasi rywale niech dalej żyją w przekonaniu, że Park jest tutaj by sprzedać więcej koszulek w Azji.

Berbatov – występ podobny do wielu innych w jego wykonaniu. typowa dla niego bramka, znalazł się w odpowiednim miejscu i wykorzystał szanse. Czekamy na mecz, w którym będzie musiał się postarać bardziej…

Tevez– brakuje mu przełamania. Dochodzi do sytuacji, ale nie potrafi ich wykończyć. Asysta przy golu Berby. Słabszy okres powoli mija. Carlos zbyt blisko środka przejmuję piłkę i potem nie ma szans na pojawienie się w polu karnym we właściwym momencie.

Welbeck– fantastyczny debiut ligowy. Nie grał wiele, ale zdobył piękną bramkę.

Manucho– mimo usilnych prób swoich i Ronaldo nie udało się zdobyć bramki

Gibson– mimo krótkiego pobytu na murawie, stworzył kilka ciekawych akcji, widać dużą umiejętność rozegrania akcji w środku pola.

Błędy sędziowskie

Tylko trzy żółte kartki, jedna niezauważona ręka. Sędzia poza widowiskiem a nie w jego centrum. Brawo dla Pana Petera Waltona.

Uwagi do taktyki.

Brak.

Skrót spotkania

Galeria z meczu

Przewiń na górę strony