Codziennie rano część z nas budzi się, nie mogąc się doczekać tego, co przyniesie nadchodzący dzień. Oczywiście, dzięki wcześniej poczynionym planom wiemy - mniej więcej - co ma się wydarzyć, zanim znów położymy się do łóżek. Plany mają jednak to do siebie, że ulegają zmianom. W każdej chwili możemy zrobić coś, co odmieni cały nasz dzień. Nie wszyscy jednak wstają ciekawi tego, co ma nadejść. Niektórym bowiem nadchodzące wydarzenia są po prostu obojętne; innym wydaje się, że wiedzą, co ma nastąpić. Jeżeli lubisz stan niepewności i chcesz, by każdy nadchodzący dzień był pełen niespodzianek, by zapierały Ci one dech w piersi swoją niesamowitością - przestań czytać w tej chwili. Jeżeli natomiast zżera Cię ciekawość i chcesz już dzisiaj dowiedzieć się, jakie zdumiewające wydarzenia będą miały miejsce na Old Trafford w ciągu najbliższych kilku miesięcy - dowiesz się tego z niniejszego tekstu.
Czytaj dalej »Archiwum autora: mlody.gryzek
Football, it’s our religion!
Kilka miesięcy temu przytłoczony brakiem obiektywnie konstruktywnych zajęć, siedziałem w swoim pokoju bezmyślnie rozmyślając i przyszło mi do głowy, że piłka nożna stała się moją religią. Zafascynowało mnie moje odkrycie, tym bardziej, że po chwili namysłu uświadomiłem sobie, że to prawda. I doznałem wizji, w której staję się duchowym przywódcą wyznawców mojego postrzegania footballu, który porusza masy i jednoczy ludzi z całego świata. Moment mego objawienia miał mi przynieść chwałę i pieniądze na wieki, oraz sprawić, że głos kibiców miałby większe znaczenie niż słowa papieża czy prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nic takiego się jednak nie stało. Tym bardziej, iż okazuje się, że pomysł przyrównania piłki nożnej do religii nie jest wcale taki odkrywczy i temat ten był już nawet na Redlogu przybliżony.
Czytaj dalej »