W 12. kolejce Barclays Premier League Manchester United doznał trzeciej porażki w tym sezonie. Czerwone Diabły na Carrow Road po bardzo słabej grze uległy Norwich City 1:0. Prócz punktów podopieczni sir Alexa Fergusona stracili także pozycję lidera. United na czele tabeli znajdowało się zaledwie dwie kolejki. Od dziś w Anglii przoduje rywal zza miedzy – Manchester City.
1. Kolejny już raz w tym sezonie sir Alex Ferguson posyła do boju nieodpowiednią „11”. Przy będących w słabej dyspozycji skrzydłowych nie można ustawić tak statystycznych środkowych pomocników. Efektem takiego dobru zawodników był obraz nędzy i rozpaczy, z którym kibicie musieli męczyć się przez ponad 90 minut spotkania. Ciężko jest zrozumieć decyzje Fergusona, tym bardziej, że na ławce miał takich zawodników jak Welbeck (strzelił bramkę dla Anglii w środku tygodnia), Anderson czy Cleverley.
2. Co więcej, niespełna 71-letni Szkot nie po raz pierwszy w tym sezonie przeprowadza spóźnione i, co gorsza, nietrafione zmiany. Drużyna gra wolno, statycznie, a Ferguson zamiast wpuścić młodych, energicznych zawodników, posyła do boju 38-letniego Paula Scholesa. Anglik wciąż potrafi posłać znakomitą piłkę – to fakt, tylko komu on miał ją posłać, skoro wszytko działo się w miejscu? Nie lubię krytykować sir Alexa Fergusona, jednak nie potrafię przejść obojętnie obok takich decyzji. Po prostu nie mogę.
3. Obrona w dalszym ciągu nie stanowi monolitu. Stoperzy wciąż popełniają błędy, a boczni obrońcy nadal są zbyt daleko dośrodkowujących zawodników. Bramka stracona w starciu z Norwich City jest najlepszym tego przykładem. Przy bramce, Rafael da Silva był zdecydowanie za daleko od atakującego zawodnika gospodarzy, a Chris Smalling zgubił krycie. Tak nie może funkcjonować defensywa zespołu, który walczy o najwyższe laury w swym kraju i Europie.
4. O fatalnej dyspozycji skrzydłowych wie już chyba cały świat. Antonio Valencia w ostatnich spotkaniach jest zawodnikiem bezproduktywnym. Gra Ekwadorczyka opiera się na czekaniu aż rywal zejdzie mu z drogi, a później na siłowym wkopnięciu piłki w pole karne. Z kolei Ashley Young wygląda na zawodnika, który nie radzi sobie z grą w tak wielkim klubie jak Manchester United. Anglik w klubie z Old Trafford stracił wszystko, czym imponował w swym poprzednim zespole.
5. Ryan Giggs i Paul Scholes to żywe legendy z Old Trafford. Czasu jednak się nie oszuka, oni już maja prawie 40 lat! Należy ich podziwiać i szanować za to wszystko co zrobili dla klubu. Jednak futbol idzie do przodu, akcje są coraz szybsze, od zawodników wymaga się coraz to większego wysiłku fizycznego. Giggs czy Scholes nie są już w stanie przeciwstawić młodzieniaszkom, którzy mają o kilkanaście wiosen mniej. Weterani z Manchesteru mają wspierać zespół w trudnych sytuacjach, a nie stanowić o jego sile – to już dla nich zbyt dużo, oni już ten etap kariery mają za sobą.
Pomeczowe ciekawostki
Kontakty z piłką – Michael Carrick (121)
Podania – Michael Carrick (112)
Dokładność – Paul Scholes (95%)
Faule – Javier Hernandez (3)
Strzały – Ashley Young, Robin van Persie (3)
Kluczowe podania – Ryan Giggs (3)
Postanowiłem dziś zmienić pytanie w ankiecie. Po tak słabym występie należy wybrać tego, który był najsłabszy, a nie szukać pozytywów, których zresztą i tak nie było.