Nie przegap
Strona główna / Manchester United / 5 wniosków po meczu z Wolverhampton

5 wniosków po meczu z Wolverhampton

Manchester United po dwóch golach Rooneya i Naniego wysoko pokonał Wolverhampton, jednocześnie wywierając presję na liderze, Manchesterze City. Jeżeli podopieczni Manciniego nie pokonają w poniedziałek Chelsea, to mistrzowie Anglii zbliżą się do nich na odległość 2 punktów.

1. Czerwone Diabły w znakomity sposób zareagowały na środową klęskę, jaką było odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Przeciwko Wolverhampton podopieczni Fergusona zagrali zdecydowanie lepiej niż z Basel. Przez niemal cały mecz kontrolowali grę i raz po raz zagrażali bramce Hennesseya. Wpływ na taką postawę United miał powrót Michaela Carricka, który uporządkował środek pola i wraz z Philem Jonesem świetnie dyrygował grą zespołu. Kibiców zgromadzonych na Old Trafford cieszyć musiała również poprawa skuteczności mistrzów Anglii, z którą w ostatnich spotkaniach nie było najlepiej (w poprzednich czterech pojedynkach piłkarze sir Alexa strzelali zaledwie po jednej bramce). Pozostaje mieć nadzieję, że mecz z Wilkami jest oznaką powrotu Manchesteru do formy, a to z pewnością przełoży się na dobre wyniki w nadchodzących kolejkach.

2. Dwa lata temu, znany angielski dziennikarz i taktyczny guru Jonathan Wilson zastanawiał się, czy we współczesnym futbolu istnieją wciąż pomocnicy określani mianem box-to-box. Żurnalista Guardiana doszedł do wniosku, że ostatnim tego typu zawodnikiem był Roy Keane, a obecnie nie ma już piłkarzy, którzy odpowiadaliby takiemu schematowi. Jeżeli Wilson widział sobotni występ Phila Jonesa, być może będzie chciał zrewidować swoje poglądy. Anglik zagrał fantastyczne zawody, będąc wiodącym elementem zespołu, zarówno pod własną bramką, jak i na połowie gości. Wraz z Carrickiem stworzył bardzo solidny duet w środku pola, a jego ofensywne wejścia siały zamieszanie w defensywie Wilków (po jednym z nich, zakończonym dośrodkowaniem Valencii, padła trzecia bramka). Nie zapomniał przy tym o asekuracji, wielokrotnie wspomagając obrońców, gdy goście atakowali większą liczbę zawodników. Do zanotowania perfekcyjnego występu wychowankowi Blackburn zabrakło jedynie zdobycia bramki, ale poza tym nie można mieć do jego postawy najmniejszych zastrzeżeń. Kto wie, czy mecz przeciwko Wolverhampton nie przekona sir Alexa do częstszego wystawiania Jonesa w pomocy, zwłaszcza w kontekście wielu kontuzji na tej pozycji.

3. Niezwykle zadowoleni ze swojej formy w spotkaniu z Wilkami mogą być również skrzydłowi United, Nani i Antonio Valencia. Dobra postawa Portugalczyka nie może dziwić, już przeciwko Basel zagrał naprawdę nieźle (jako jeden z nielicznych stwarzał zagrożenia pod bramką Sommera), a w sobotę tylko potwierdził swoją klasę. Dwa gole, asysta i udział w niemal każdej akcji zespołu pokazały, jak wiele zyskują Diabły, gdy były zawodnik Sportingu jest w gazie. Dużo większym zaskoczeniem była natomiast postawa Valecnii. We wcześniejszych meczach zdarzały mu się przestoje i momenty słabszej gry, więc nikogo nie zdziwiło, gdy musiał ustąpić miejsce w składzie Youngowi. Anglik spisał się jednak słabo w środowy wieczór, więc przeciwko Wolverhamton sir Alex ponownie postawił na Ekwadorczyka. Ten odwdzięczył się mu trzema asystami i kapitalnym występem. Skrzydłowy Manchesteru raz po raz mijał nieradzącego sobie z nim zupełnie Warda, a po jego akcjach mogły paść następne gole. Wydaje się, że po występie przeciwko podopiecznym McCarthy’ego zarówno Nani, jak i Valencia dostaną szanse na pokazanie swoich umiejętności w kolejnych kolejkach, natomiast Young czy Park będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, żeby pozbawić ich miejsca w wyjściowej jedenastce.

4. Chociaż Chris Smalling nie zasłużył na specjalne słowa krytyki, gdyż przez większość spotkania spisywał się solidnie, to trudno było nie zauważyć problemów, jakie sprawiał mu Matt Jarvis. Skrzydłowy Wilków kilka razy z łatwością ogrywał defensora Manchesteru, a po jednej z takich sytuacji padła bramka dla gości. Pojedynki z pomocnikiem Wolverhmpton pokazały, że młody Anglik wciąż nie czuje się komfortowo na prawej obronie i jeżeli zostaje podany dużej presji, często popełnia błędy. W sobotę dzięki dobrej postawie całego zespołu nie spotkało się to z żadnymi konsekwencjami, ale gdy podopieczni Fergusona zmierzą się z silniejszym przeciwnikiem, efekty mogą być dużo gorsze. Jednak dopóki swoich urazów nie wyleczą Fabio i Rafael, Smalling wciąż będzie dostawał okazję do gry na nowej dla siebie pozycji i pozostaje tylko liczyć, że spiszę się wówczas lepiej niż przeciwko Wilkom.

5. Po ośmiu ligowych meczach bez gola Wayne Rooney wreszcie wpisał się na listę strzelców. Anglik pokonał Hennesseya ładnym uderzeniem z dystansu, a w drugiej połowie dorzucił do kolekcji jeszcze jedno trafienie. Po zdobyciu pierwszej bramki od razu widać było, jak wielki ciężar spadł z barków napastnika United. Zaczął on grać ze zdecydowanie większym luzem, wychodziło mu więcej trudnych zagrań i strzałów. Jeżeli za trafieniami z Wolves pójdą kolejne, to kibice Czerwonych Diabłów będą mogli w końcu odetchnąć z ulgą i przestać się martwić o skuteczność zespołu. Rooney w formie to zawodnik, którego boją się wszyscy bramkarze Premier League i który nie raz przesądzi o zgarnięciu przez Manchester kolejnych trzech punktów.

Kto był najlepszym zawodnikiem United w meczu przeciwko Wolverhampton?

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Przewiń na górę strony