Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Dlaczego nie był to Ferguson!?

Dlaczego nie był to Ferguson!?

Piłkarski Kraków żyje dzisiejszym pojedynkiem miejscowej Wisły z londyńskim Fulham. Nie muszę mówić, że wizyta klubu z ulubionej ligi redakcji Redloga powoduje specyficzne mrowienie w nogach, które zaowocowało wizytą Krzyśka oraz mnie na przedmeczowej konferencji prasowej… Nie będę Was jednak zanudzać zbędnymi szczegółami na jej temat, spróbuję natomiast poruszyć temat, a dokładniej odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego to nie był Ferguson?”

Z Krzyśkiem spotkaliśmy się około 17:40 naprzeciwko stadionu Wisły Kraków, po czym niezwłocznie ruszyliśmy dość żwawym krokiem w kierunku centrum konferencyjnego. Dzięki wskazówkom ochroniarzy trafiliśmy tam bez większych problemów, ba, nawet pomogliśmy dziennikarzowi z jakiejś londyńskiej telewizji. Jak się później okazało, był bardzo wygadany – zasypał Martina Jola bardzo trafnymi pytaniami odnośnie składu Fulham na jutrzejszy mecz.

Wróćmy jednak jeszcze na moment do „Wisełki”, a szczególnie do faktu, że sprzedano tylko 15 tysięcy biletów. Jeden z obecnych polskich dziennikarzy zwrócił na to uwagę i spytał się Roberta Maaskanta czy może jest to spowodowane odpadnięciem z Ligi Mistrzów i słabych wyników w LE. Odpowiedź szkoleniowca krakowian wprawiła mnie w małe osłupienie. Stwierdził on bowiem, że powinniśmy się cieszyć, iż w Krakowie mamy teraz europejski futbol, a niektóre kluby marzą o tym, aby występować w Lid’ze Europejskiej i walczą o to czasami nawet latami. Przepraszam bardzo, Mistrz Polski prawie 40-milionowego kraju ma się cieszyć z występów w LE po przegranej batalii o Champions League? Jest tu coś nie tak. Ze startu w tych rozgrywkach może się cieszyć Legia, która je sobie dzielnie wywalczyła w pamiętnym meczu ze Spartakiem, a nie Wisła Kraków, która z rywalizacji o wyższe cele odpadła po meczach z… wydawałoby się słabeuszami.

Nie ukrywam, że kibicowałem wtedy Wiślakom… w końcu było dokładnie 12,5% szans, że w fazie grupowej krakowianie trafiliby na Manchester United. I wtedy Krzyśka i mnie oświeciło!

Kurczę! Przecież właśnie teraz tutaj mógłby siedzieć sir Alex Ferguson! Chyba zrobiłbym coś głupiego! Pewnie podszedłbym bliżej i zrobił wielki, uroczysty ukłon w koszulce United i szaliku… Przez chwilę konferencja przestała dla nas istnieć i zajęliśmy się kontemplacją nad tym, że w jakimś równoległym wszechświecie nasze odpowiedniki właśnie siedzą ok. 5m od sir Alexa…

Zanim skończyliśmy nasze rozmyślania zeszliśmy na murawę stadionu, aby pooglądać piłkarzy Fulham podczas otwartego treningu (całe 15 minut, ale lepszy rydz, niż nic). Wtedy oświeciło nas po raz drugi!

Ja pierdzielę! Przecież właśnie tutaj biegałby Rooney, Giggs, Anderson i reszta United! Ty… słuchaj a jakbyśmy przyszli w strojach treningowych MU i niby wbiegli na trening lekko spóźnieni to może ochroniarze by nas nie wywalili od razu? Przecież jakbyśmy trenowali to tylko zawodnicy by się od razu skapowali! Ej! Czekaj! Rio… przecież on zacząłby pewnie od razu z tego sobie niezła jaja robić! [Tja, wyciągnął zza pasa kamerę i zaczął nagrywać na Twittera – Kris] Anderson pewnie też! Ja… jeszcze może udałoby się z nim trochę pokopać piłkę!

Czas znów minął szybko, cyknęliśmy kilka fotek, pooglądaliśmy jak niektórzy piłkarze Fulham wygłupiają się podczas ćwiczeń rozciągających. A pani z n-sport spoglądała nas co chwilę z lekkim uśmiechem słuchając naszych dywagacji na temat treningu United oraz o niebywałej urodzie stadionu przy ul. Reymonta. Budynek ten jest tak wspaniale zaprojektowany, że Anglicy robili mu nawet zdjęcia na pamiątkę!

Wróćmy jednak pod koniec do pytania postawionego na samym początku – Dlaczego nie był to Ferguson?. Nie chcę tutaj odkrywać koła na nowo i pisać, jaki to PZPN jest beznadziejny, Ekstraklasa nie reprezentuje wysokiego poziomu, bo wie to każdy czytelnik Redloga. Ale pomyślcie sobie, że gdzieś tam w Rumunii kilka dni temu na konferencji prasowej nasi tamtejsi odpowiednicy przeżyli dokładnie to samo, co Krzysiek i ja tylko z prawdziwym Fergusonem, Rooneyem… marzenia…

Przyznam się jednak, że osobiście cieszyłbym się jakby jakakolwiek polska drużyna w końcu wywalczyła sobie tę Ligę Mistrzów, ale co ważne nie zbłaźniła się w niej. Ba nawet nie musi grać z United w tej samej grupie, ale niech w końcu nasz kraj zaistnieje w w między narodowym futbolu – czego sobie i Wam szczerze życzę.

Korzystając z okazji – jaki obstawiacie wynik Wisły z Fulham? Zapraszam do dyskusji oraz oglądania zdjęć z konferencji i treningu londyńczyków.

Przewiń na górę strony