Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Manchesteru United z sędziowaniem przygody

Manchesteru United z sędziowaniem przygody

Manchesteru United z sędziowaniem przygody
Z uporem godnym lepszej sprawy wiele robi się, by kibice piłkarscy zgodnie z pradawną tradycją wciąż mogli przerzucać się nawzajem oskarżeniami o takie, a nie inne stosunki z futbolowym wymiarem sprawiedliwości poszczególnych klubów. Rozpoczynając od konsekwentnego blokowania przez płomiennych obrońców ducha sportu powtórek wideo jako pomocy w rozstrzyganiu spornych sytuacji, kończąc na promowaniu ludzi całkowicie nienadających się do obsługiwania gwizdka na wysokie miejsca w sędziowskiej hierarchii. Po drodze można oczywiście zahaczyć o głupawe akcje typu „Respect„, nieefektywne wprowadzenie dwóch dodatkowych panów z pałkami, a także pokazowym karaniu za nadzwyczaj oczywiste wypowiedzi dotykające arbitrów. Ale od dzisiaj, wyjątkowo, moja inicjatywa traktować będzie nie o przyczynach, lecz o skutkach.

»Same Old Chelsea
»Mike Dean – jedenasty rok psucia Gry na najwyższym poziomie
»Przyszywani Cockneye i Największa Kradzież XXI Wieku

Czyny niezapomniane Deanów, Atkinsonów i innych Webbów

Straty punktów przysparzają więcej bólu, gdy są efektem sędziowskich pomyłek* niż gdy drużyna przeciwna zdobywa decydujące gole w końcówce meczu po błędach obrony. Jest to teza niejeden raz empirycznie udowodniona. Do dnia dzisiejszego żyją we mnie wspomnienia popisów panów Deana i Atkinsona, o których (całkowicie słusznie) rozpisywał się swego czasu kolega AX1D (vide: linki powyżej). Nie zapomniałem też o dziwnej wyrozumiałości dla Jamiego Carraghera, gdy ten otrzepywał się po zoraniu nogi Naniego czy bramce Birmingham z grudnia ubiegłego roku strzelonej nie tylko ze spalonego, ale także dzięki faulowi.

By być w porządku w stosunku do fanów pozostałych opcji, przyznaję, że dotykają mnie słuszne (bo bezpodstawnymi pyskówkami trampki sobie zwykłem wycierać) wytknięcia momentów, kiedy pion decyzyjny zadziałał nieprawidłowo na naszą korzyść. O ile druga bramka z domowego starcia z Tottenhamem w sezonie 2010/2011 co najwyżej nabiła Naniemu statystyki, o tyle już bardzo prawdopodobny nur Berbatowa poskutkował jedynym trafieniem pucharowego meczu z Liverpoolem. Mimo, iż fani Scouserów bezkrytycznie ubóstwiający Steviego „Me” Gerrarda moralnego prawa do krytyki naciągania rzutów karnych sami się wyzbyli, niesmak pozostał.

Coś z tym trzeba było zrobić. Po którejś rozmowie ze znajomym fanem Arsenalu – tak, jeszcze przed 8:2 :) – wiedziałem, co.

Postanowione

Wraz z pierwszą kontrowersją sezonu 2011/2012 w meczu United, zdecydowałem się opisywać i utrwalać wszystkie sytuacje, w których decyzje sędziów stanęły w poważnej sprzeczności z obowiązującymi na boiskach przepisami. Na półmetku oraz po zakończeniu kampanii przedstawię zbiorcze zestawienie nagromadzonego materiału. Jak to będzie wyglądało, zobaczycie poniżej.

Czego oczekuję?

W tym pytaniu tkwi gwóźdź tegoż projektu. Nie zbieram danych, by użalać się nad losem wiecznie krzywdzonych Czerwonych Diabłów. Pożywki dla wygłodniałych mistrzostwa Scouserów też zamierzam oszczędzić sobie i wam. Najzwyczajniej w świecie oczekuję wyników wolnych (o ile okaże się to możliwe) od subiektywnych wrażeń, które w jakiś sposób zobrazują rozłożenie i skutki sędziowskich błędów. W żadnym przypadku nie dążę do dostarczenia amunicji dla dzieciarni którejkolwiek ze stron – ona i bez tego będzie bluzgać**, a tam przecież nie chodzi argumenty.

Zaiste, jeżeli owe zasoby wykażą krzywdę wyrządzoną Manchesterowi będę głośno o tym mówić i podpierać się dowodami. Wówczas nie będzie miejsca na żale, wtedy nastanie uzasadniona złość. Z kolei gdy wyjdzie odwrotnie, będę miał odwagę napisać, jak było i skonfrontować wyniki mej pracy z danymi dostępnymi w tabeli English Premier League.

Incipio!

Rozgrywki Premier League, kolejka 3.
Mecz Arsenal (dom, 8:2)
Sędzia Howard Webb
Zdarzenie 15 minuta – Andriej Arszawin (AFC) kopie w nogę Phila Jonesa, za co otrzymuje słuszną żółtą kartkę.
34 minuta – ten sam zawodnik wjeżdża wyprostowaną w kostkę Ashleya Younga – za faul kwalifikujący się nawet na czerwoną kartkę Rosjanin nie zostaje ukarany w ogóle, dzięki czemu pozostaje na placu gry.
Skutek Arsenal do 77. minuty gra w komplecie (wówczas z boiska wylatuje inny piłkarz tej drużyny), jednak nie daje im to wiele, gdyż Manchester odnosi miażdżące zwycięstwo.

  • [3:00-3:15] – pierwszy faul, żółta kartka
  • [6:31-7:00] – drugi faul, kartki… brak!

* Mimo młodego wieku zbyt wiele widziałem w piłce nożnej, by wierzyć w czystość intencji wielu sędziów. Dla jasności nie mówię tutaj o przypadkach z Premiership.
** Na szczęście daleko od naszego serwisu.


Wpis dedykuję pewnym zacnym personom: MP i KF, dzięki którym wpadłem na pomysł realizacji tego projektu.

Przewiń na górę strony