Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Transfery – z czym to się je?

Transfery – z czym to się je?

Transfery - z czym to się je?
Malcolm Glazer ostatnimi laty przyzwyczaił nas raczej do braku spektakularnych zakupów dokonywanych przez Manchester United w czasie kolejnych okien transferowych. Ostatni naprawdę głośny transfer Czerwonych Diabłów to zakup Dymitara Berbatova za 30 milionów funtów z londyńskiego Tottenhamu. Lato 2011 zapowiada się jednak przełomowo. Serwisy internetowe podawały informacje, które mówiły o tym, że sir Alex Ferguson dostał od właścicieli klubu aż 170 milionów funtów, które może przeznaczyć na wzmocnienie składu. Bo, szczerze mówiąc, skład wzmocnić trzeba.

Potwierdzono już trzy wzmocnienia klubu z Old Trafford – najpierw oficjalnie Czerwonym Diabłem stał się 19-letni Phil Jones z Blackburn Rovers, w zeszłym tygodniu zaś sfinalizowano transfer motoru napędowego Aston Villi w poprzednim sezonie – 26-letniego Ashleya Younga. Pieniądze wydane na obydwu piłkarzy oscylowały w granicach 15 milionów funtów, co szczególnie za tego drugiego, było bardzo dobrym interesem.

W środę do szeregów United dołączył też David de Gea z Atletico Madryt. Ferguson już pod koniec maja mówił, że „de Gea w przyszłym sezonie będzie grał na Old Trafford.” Chłopak ten już samym wyglądem przypomina „latającego Holendra” – wysoki, szczupły. Niespełna 21-letni bramkarz w klubie ze stolicy Hiszpanii zdążył rozegrać już ponad 50 meczów. Wynik dosyć imponujący. Co prawda w dorosłej reprezentacji nie było mu jeszcze dane zadebiutować, ale to akurat dziwne nie jest – bowiem nienaruszalnym numerem jeden od lat jest Iker Casillas. Chociaż oficjalnej informacji nie ma, mówi się o 20 milionach zapłaconych Atletico. De Gea w klubie zastąpi Edwina van der Sara, który zdecydował się zakończyć swoją długą karierę. Jak to zadanie wykona? Łatwo na pewno nie będzie.

– Według mnie Edwin van der Sar był najlepszym bramkarzem na świecie, w okresie kiedy grał dla Manchesteru United. Chcę iść w jego ślady i spędzić w United trochę lat. Liczę na to, że dorównam lub nawet będę w stanie wypracować jeszcze większy wkład dla klubu niż Edwin.

David de Gea

A wszystko wskazuje na to, że to nie koniec transferów. Przede wszystkim bowiem w klubie brakuje playmakera z krwi i kości. Paul Scholes karierę zakończył, a jak wiemy lukę po rudzielcu zapełnić trzeba. Z jednej strony 15 milionów funtów za świetnego Younga to nie dużo, ale jednak jakby nie patrzeć, Fergie wydał już ponad 50 milionów, a dalej nie ściągnął środkowego pomocnika, który pociągnie grę wtedy, kiedy trzeba będzie. Jednak, jak przekonuje prasa, czyni kroki, by ten fakt zmienić. Jego numerem jeden na liście transferowej jest Francuz, Samir Nasri. Sam zainteresowany nie chce przedłużać kontraktu z Kanonierami, ponieważ uważa, że klub ma zbyt słaby skład, by liczyć się w walce o najwyższe trofea.

Środek pola z Samirem Nasri? Ciekawa propozycja. Co jednak, jeśli transfer ten nie dojdzie do skutku. Wtedy Szkot ma w rękawie kolejnego asa – Wesleya Sneijdera. Niechciany w królewskim Realu Madryt, spisany na straty przeniósł się do Interu Mediolan, gdzie jego gwiazda rozbłysła na nowo. Na ubiegłorocznym afrykańskim mundialu razem z Arjenem Robbenem stworzył parę nie do zatrzymania, parę, która doprowadziła Holandię do finału Mistrzostw Świata.

Podobno Ferguson w zamian za Sneijdera jest gotów oddać Naniego, tym bardziej teraz, kiedy udało mu się zakontraktować Ashleya Younga. Holender zaś jest gotów do odejścia z włoskiego klubu po fatalnym sezonie zespołu z Mediolanu.

„Środek pola trzeba wzmocnić. Definitywnie.” Chyba z takiego założenia wychodzi szkocki manager, ponieważ ma oko na trzecie poważne nazwisko. Chodzi o Lukę Modrica z Tottenhamu Londyn. Klub ten jednak jest zdeterminowany, by zatrzymać swoją największą gwiazdę na White Hart Lane.

Zakupy zakupami, okno transferowe to także odejścia piłkarzy. Najbliżej przeprowadzki jest chyba Darron Gibson, o którego walczą dwa angielskie kluby – Newcastle United i Sunderland. Trzech zawodników z obrony – Wes Brown, John O’Shea i John Evans to także obiekty zainteresowania innych klubów piłkarskich.

Po transferze Davida de Gei to, czy Tomasz Kuszczak zostanie w klubie, czy też zmieni otoczenie, zależy chyba tylko od samego Polaka.

Przewiń na górę strony