Sir Alex Ferguson po dobrym meczu z Valencią CF jest trochę zakłopotany. Z jednej strony, wygrana i dobra postawa drużyny zawsze cieszy. Lecz z drugiej strony nasuwa się pytanie, kto już w następną niedzielę stanie między słupkami bramki Manchesteru w meczu o Tarczę Dobroczynności z Chelsea Londyn?
»Podyskutuj na forum: Manchester United – Chelsea
Tomek Kuszczak zaliczył udany występ.W drugiej połowie zmienił, szczerze mówiąc troszkę ospałego Bena Fostera, który zresztą nie miał zbyt wiele sytuacji do pokazania swojego talentu, tak jawnie deklarowanego przez SAF-a. Mam nadzieję, że w oczach wszystkich w klubie Polak zasłużył, aby być drugim bramkarzem Manchesteru United i tym samym zastąpić w meczu z The Blues Edwina van Der Sara. Tomasz Kuszczak pokazał się o wiele lepiej niż Foster. Po wejściu na boisko po przerwie, popisał się na początku świetna interwencją, no i potem trzymał wysoki poziom swojej gry do końca spotkania.
Formacji obronnej, z racji tego że nie dała sobie wbić gola, nie należy krytykować. Ponadto, należy pochwalić dobry występ De Laeta, który pokazał się z bardzo dobrej strony w tym meczu. Rio Ferdinand to już klasa sama w sobie i poniżej pewnego poziomu nie schodzi od dawna. Jak zwykle imponujący timing na boisku – ogólnie bez zarzutów. Biorąc pod uwagę kontuzję Vidica, trzeba myśleć o wystawianiu za niego młodego Evansa, który jakoś w spotkaniu na Old Traford nie zabłyszczał, lecz też nie popełnił żadnego poważnego błędu. Po lewej stronie boiska jak nigdy dotąd biegał Patrice Evra. Imponował szybkością i przebojowością. Mówi się, że dla obrońcy najlepszy okres w karierze nadchodzi wraz z dwudziestym ósmym rokiem życia. Z Evrą może być podobnie, po tym co pokazał w meczu z hiszpańskim zespołem.
W pierwszych akcjach Czerwonych Diabłów dużo piłek było posyłanych do Tosica, który za każdym razem dryblował, lecz nie zawsze z dobrym skutkiem. Potrzebuje jeszcze czasu na ogranie i zaznajomienie się z grą na boiskach Premiership. Sir Alex Ferguson na pewno był najbardziej zadowolony z występu młodego Ekwadorczyka, czyli Antonio Valencii, który był współautorem pierwszej bramki. Na nim ciąży teraz bardzo duża presja, a on mimo tego radzi sobie z nią wyśmienicie i to głównie dzięki jego świetnej grze, ManUtd gra tak efektownie, a jednocześnie efektywnie. Trochę szkoda niecelnych strzałów Michaela Carricka. Oprócz tego elementu jego gry nie można mieć do niego większych zastrzeżeń.
Natomiast Fletcher nie miał żadnych przestojów w grze i zagrał wyśmienite spotkanie. Brakowało trochę jego bramki, lecz najważniejsze jest teraz to, że udowodnił, że również jest ważną osoba w zespole.
Rooney może okazać się główną postacią w Manchesterze w nadchodzącym już 111 sezonie Premier League. Moim zdaniem gracz meczu. Pięknie uderzył piłkę głową i strzelił w ten sposób bramkę. Dodać również trzeba, że dobrze współpracuje z Owenem i Valencią, co nie jest łatwym zadaniem, bo rozegrał z nimi zaledwie kilka spotkań towarzyskich. Co do gry Michaela Owena można czuć lekki niedosyt, lecz gra z olbrzymią presją, a to jak wiemy nie jest łatwe. Jest na tyle doświadczonym piłkarzem, że z takimi problemami powinien sobie poradzić.
Co do zmienników, to na pewno na pochwałę zasługuje młody Cleverley, który strzelił ładną bramkę. Wykonał to perfekcyjnie, tak jakby robił to po raz enty. Do innych zawodników również nie można mieć zastrzeżeń, lecz z racji tego, że zagrali mniej niż połowę spotkania nie pokuszę się o ocenę ich występu.
Co do jednego nikt nie może być pewny. Nikt nie wie jaką sir Alex Ferguson podejmie decyzję odnośnie obsadzenia bramki w meczu z Chelsea Londyn. Co do graczy z pozostałych pozycji chyba nie ma większych dylematów. Ferguson nie będzie na pewno eksperymentował z ustawieniem i wystawi zbliżoną jedenastkę jak w meczu z Valencją. Z linii defensywnej może tylko odejść De Laet, a w jego miejsce trafi O’Shea. Rooneyowi natomiast zapewne partnerować nie będzie Owen, lecz Berbatow.