Zdobycie The Treble nie nastąpiło w jeden dzień… Oficjalna strona Manchesteru United postanowiła przypomnieć miesiąc po miesiącu wspaniały sezon 1998/1999, w którym piłkarze z Old Trafford wywalczyli pierwszą w historii potrójną koronę. Tym razem czas na listopad, w którym „Czerwone Diabły” znów rozegrały wspaniały klasyk z Barceloną w Lidze Mistrzów, a także po raz pierwszy w sezonie nie zdołały zdobyć gola na Old Trafford.
Liga Mistrzów
Jeżeli rozpoczęcie tegorocznej edycji Champions League od potyczki z Hiszpanami może być dobrym omenem, to na pewno wylosowanie w grupie zespołu z Danii musi być kolejnym. W listopadzie 1998 roku Manchester United gościł drużynę Brondby, którą w pierwszym spotkaniu zdemolował na wyjeździe aż 6:2. Piłkarze sir Aleksa Fergusona nie byli zbyt gościnni i już po 16 minutach prowadzili trzema bramkami. Najpierw swoim firmowym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się David Beckham, na 2:0 podwyższył Andy Cole, a trzeci gol był autorstwa raczej rzadko strzelającego na bramkę rywali, Phila Neville’a. Dwa kolejne trafienia dołożyli Dwight Yorke i Paul Scholes, którzy przypieczętowali gładkie zwycięstwo 5:0 na Old Trafford.
Kolejny mecz to już prawdziwy klasyk. Wspaniała powtórka meczu z Barceloną z Old Trafford, czyli 3:3 na Camp Nou. To było spotkanie, które można by uznać za wzór dla wielu drużyn i zawodników, jak grać w futbol – zapierające dech w piersiach akcje, ofensywna gra, no i sześć goli – to musiało robić wrażenie. Mecz rozpoczął się świetnie dla gospodarzy, bo już w pierwszych minutach bramkę zdobył Anderson. „Czerwone Diabły” szybko się odpłaciły, dzięki uderzeniu Yorke’a z linii pola karnego. Andy Cole dał Manchesterowi prowadzenie 2:1, ale trwało ono tylko cztery minuty – do wyrównania doprowadził Rivaldo. Walka trwała do końca i znów to goście prowadzili za sprawą drugiego gola Yorke’a. Jednak podopiecznym Fergusona nie było dane zwyciężyć na Camp Nou – Rivaldo pozazdrościł Yorke’owi dwóch bramek i przepięknym uderzeniem z przewrotki pokonał Petera Schmeichela ustalając rezultat na 3:3.
Premier League
„Czerwone Diabły” strzeliły 26 bramek w siedmiu ligowych spotkaniach, ale w meczu u siebie z Newcastle United nie potrafiły przebić się przez świetnie grającą obronę rywala. „Sroki” zagęściły środek pola i wywalczyły jeden punkt w „Teatrze Marzeń”, ale mogło się skończyć o wiele gorzej, gdyby sędzia podyktował rzut karny za faul Dennisa Irwina na Paulu Dalglishu.
Do normalnej dyspozycji Manchester United powrócił już tydzień później. Przyszli mistrzowie Anglii zaaplikowali trzy gole drużynie Blackburn Rovers. Scholes, skuteczny przeciwko zawodnikom w pasiastych strojach, zdobył dwie bramki, a trzecią dołożył Andy Cole. W drugiej połowie spotkania grający w dziesiątkę Rovers napędzili trochę strachu gospodarzom, zdobywając dwa gole po strzałach Dario Marcolina i Nathana Blake’a, ale ostatecznie trzy punkty pozostały na Old Trafford.
Na Hillsborough, stadionie Sheffield Wednesday, również padały bramki, niestety dla Man Utd tylko jedna. W poprzednich ośmiu wizytach „Czerwone Diabły” zwyciężyły tylko raz, co źle zapowiadało to popołudnie dla kibiców z Manchesteru. Pierwszy gol gospodarzy z 15. minuty potwierdził obawy fanów przyjezdnych. Niclas Alexandersson z łatwością pokonał Petera Schmeichela i to strzałem z około 18 metrów. Po kwadransie do wyrównania doprowadził Cole, ale tylko na tyle stać było tego dnia MU. Kolejne bramki dla Sheffield padały po strzałach Wima Jonka i wspomnianego już Alexanderssona.
W następnej kolejce znów dała o sobie znać cyfra 3. Tym razem jednak widniała ona po stronie „Czerwonych Diabłów”, które zmierzyły się z zespołem Leeds United. Prowadzenie objęli goście po golu Jimmy’ego Floyda Hasselbainka, ale tuż przed końcem pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Solskjaer. Zaraz po przerwie Roy Keane strzelił na 2:1, ale sześć minut później znów był remis za sprawą Harry’ego Kewella. Niespodziewanym bohaterem meczu został jednak Nicky Butt, który na 12 minut przed końcem meczu zapewnił trzy punkty dla Manchesteru.
Puchar Ligi
Na trzy miesiące przed zdobyciem czterech goli w jednym meczu, Solskjaer zdobył dwa w spotkaniu Worthington Cup przeciwko Nottingham Forest. Młody skład United przez większą część pierwszej połowy był pod sporą presją ze strony rywala, ale dwa identycznie zdobyte gole przez Norwega uspokoiły poczynania „Czerwonych Diabłów”. Pod koniec meczu bramkę kontaktową zdobył jeszcze Steve Stone, ale wynik do końca się nie zmienił. 2:1 dla Manchesteru United i marzenia o poczwórnej koronie wciąż były realne.
Listopad 1998
Premier League
08.11 Man Utd – Newcastle 0:0
14.11 Man Utd – Blackburn Rovers 3:2 (Scholes 2, Yorke)
21.11 Sheffield Wed. – Man Utd 3:1 (Cole)
29.11 Man Utd – Leeds 3:2 (Butt, Keane, Solskjaer)
Liga Mistrzów
04.11 Man Utd – Brondby 5:0 (Beckham, Cole, P. Neville, Yorke, Scholes)
25.11 Barcelona – Man Utd 3:3 (Yorke 2, Cole)
Puchar Ligi
11.11 Man Utd – Nottingham Forest 2:1 (Solskjaer 2)
»The Treble miesiąc po miesiącu«
»The Treble – październik 1998«