Nie przegap
Strona główna / United to MY! / Hej ho, hej ho na Old Trafford by się szło!

Hej ho, hej ho na Old Trafford by się szło!

MUSC PL on Theatre of Dreams
28.10.2008, Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków – Balice. W tym miejscu rozpocznie się przygoda 25 członków polskiego Stowarzyszenia Kibiców Manchester United Supporters Club Poland. Dla wielu zapewne będzie to przygoda życia. Z tej okazji chcielibyśmy przedstawić Wam wypowiedzi dotyczące wyjazdu – zarówno organizatorów, jak i samych „wyjazdowiczów”.

Czterodniowy wyjazd został zorganizowany dla 25-cio osobowej grupy – tylu członków MUSC było w stanie wziąć udział. Cała machina organizacyjna ruszyła tuż po losowaniu fazy grupowej Champions League, kiedy to termin meczu z West Ham United został oficjalnie potwierdzony na 29.10.2008, godzina 20:00. Dzisiaj można powiedzieć, że wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Mieliśmy okazję zapytać członków MUSC PL co czują przed wyjazdem, jakie są ich oczekiwania i jak wyglądały przygotowania do owej przygody.

Napisz kilka słów o sobie, jak długo kibicujesz, dlaczego wstąpiłeś do MUSC?

Hercesis: Jestem studentem III roku informatyki na Politechnice Łódzkiej, mam 21 lat, interesuję się sportem w każdej postaci. Kibicuję MU od sezonu 97/98… to już będzie 11 rok. Sam nie wiem dlaczego zostałem kibicem United, po prostu coś mnie ciągnęło do tego klubu. Do MUSC PL wstąpiłem, aby poznać innych kibiców MU w Polsce, uczestniczyć w zlotach, oglądać wspólnie mecze, szerzyć idee kibicowania United wśród znajomych i oczywiście aby wyjechać z innymi członkami na Old Trafford i zobaczyć Diabły w akcji.

Dzordz: Mam na imię Grzesiek, w świecie kibiców bardziej znany jako Dzordz (czytamy jak
George Best). Mam 18 lat, chodzę do maturalnej klasy w LO – to ta nudniejsza część mojego życia. Druga część to oczywiście kibicowanie najlepszemu klubowi – Manchesterowi United. Nie za bardzo pamiętam, kiedy zacząłem moją przygodę z Czerwonymi Diabłami. Na pewno było to przed rokiem 1999, bo finał z Bayernem pamiętam.

Wstąpiłem do MUSC z bardzo prostego powodu: chciałem być częścią stowarzyszenia kibiców Manchesteru United, w którym brak przypadkowych kibiców, a zarazem spotkać tych najbardziej zapalonych. Choć nie ukrywam że liczyłem na to, że dzięki MUSC spełni się moje największe marzenie. Niektóre osoby z MUSC znałem już wcześniej, ale chciałem poznać wszystkich osobiście i zobaczyć jakimi osobami są. Miałem szczęście spotkać ich na zlocie MUSC w Sulejowie i, mówiąc naprawdę szczerze, nigdy nie spotkałem tylu tak wspaniałych ludzi na tak małym terenie.

Turin: Moja sympatia do UNITED zaczęła się w roku 1997. A wszystko przez czerwoną koszulkę z nr 7 i nazwiskiem CANTONA. Na początku było to tylko sprawdzanie wyników w telegazecie, ale z czasem przerodziło się to w miłość bez opamiętania. Głównym powodem wstąpienia do MUSC były wyjazdy na mecze. Myślę, że sam bym tego nie ogarnął. Poza tym zawsze lepiej jechać z grupą „wariatów”, niż samemu.


Dlaczego chcesz jechać? Nie boisz się rozczarowania, a szczególnie „ciszy na OT” lub porażki United? Jakim typem kibica jesteś – „nerwus – choleryk” czy „i tak będzie dobrze”?

Ronin: Myślę, że pierwsza część pytania jest retoryczna. Odpowiedź jest prosta: to jedno z moich marzeń, dziecięcych marzeń, a że marzenia jak najbardziej powinno się realizować, to jadę. Ciszy się nie boję bo jestem na nią przygotowany, tzn. spodziewam się, że tak będzie, ale mam nadzieje, że jakoś uda się włączyć w doping i sporo pośpiewać.

Porażki się nie obawiam z racji tej, że spodziewam się zwycięstwa, no i najważniejsza rzecz to dla mnie sam wyjazd na OT, zobaczenie meczu na żywo, przeżycie tych emocji na żywo, a wynik to sprawa dla mnie drugorzędna. Jakim typem kibica jestem? Hm, myślę, że po prostu realistą trzeźwo oceniającym sytuację, który jednak zawsze wierzy, że „i tak będzie dobrze”.

Dzordz: Na OT chcę jechać z bardzo prostego powodu: jak już pisałem wcześniej, chcę spełnić swoje największe marzenie. Od 10 roku życia wyjazd na mecz Manchesteru United był dla mnie czymś, co musiałem zrobić. Przed wstąpieniem do MUSC nie miałem praktycznie szans, żeby pojechać na ligowy mecz Czerwonych Diabłów, a teraz…. jestem o krok od zobaczenia, Giggsa, Vidica, Rooneya na żywo.

Czy boję się ciszy na OT lub porażki? Myślę, że cisza nam nie grozi. Jeżeli cała „ekipa” będzie siedziała obok siebie to moment, w którym nikt nie będzie śpiewał, nam nie grozi. Jeśli chodzi o porażkę, to jej też się nie boję. Zważając na ostatnią formę Diabłów nie powinni przegrać, a nawet gdyby, to zobaczyć mecz MU „na żywo” będzie wspomnieniem, które będzie towarzyszyć mi do końca życia. Typ kibica – „nerwus- choleryk” czy „i tak będzie dobrze”? Zależy od sytuacji, w 75% „i tak będzie dobrze”, bo wiem, że kibicuję drużynie, która prawie zawsze wygrywa. A te pozostałe 25%… to trochę inna historia. Jeżeli ktoś obraża mój ukochany klub albo piłkarzy, to nie ma dla niego miejsca w pubie.

Wróbel: Cisza na OT mnie nie rozczaruje, bo jednak bardziej napalam się na sam mecz i możliwość zobaczenia piłkarzy. Jakbym trafił na trybunę z dopingiem to oczywiście byłoby kapitalnie, ale nie będę narzekał, bo pośpiewam po meczu. Co do meczu, to chciałbym żeby było w nim choć trochę dramaturgii (np. 3-2 dla nas i bramka na 3-2 w ostatniej minucie ;) ) i nasze zwycięstwo. Jadę spełnić marzenie, ale to na pewno nie będzie moja ostatnia wizyta na OT.

Angel: No to pytanko jest bardzo proste: chcę zobaczyć United. Nic nie może się równać z meczem na żywo, kiedy wybiegają na murawę, a człowiek ma uczucie, że jest tam gdzie powinien (czytaj na stadionie) i będzie ich wspierał przez całe 90′, to aż serce bije 100 razy szybciej. Po takim meczu mam naładowane akumulatory pozytywną energią na najbliższe tygodnie. Poza tym jak pojedzie się raz, to potem się tęskni do tego widoku. Byłam już na OT dwa razy i za pierwszym miałam okazję kibicować na SE, więc doping był naprawdę na najlepszym poziomie.

Za drugim razem 3 pieśni i to wszystko. Uważam, że wspieranie drużyny to podstawa: po to wybierasz się na mecz, żeby kibicować, a śpiew i oklaski to podstawa kibicowania. Ale bez względu na to, jak będzie, nastawiam się, że jadę tam dla nich, dla United. Ciężko powiedzieć jakim typem kibica jestem. Czasem mam silne przeczucie, że wygrają i wtedy jestem w miarę spokojna. Jednak moje zachowania bardziej pasują do kibica nerwusa. Przez cały mecz serce bije w oszałamiającym tempie i stres trzyma do końcowego gwizdka. Wolę się miło rozczarować.


Czy przygotowałeś się jakoś szczególnie do wyjazdu, np. czy znasz/nauczyłeś
się kilku piosenek?

Ronin: Jakoś specjalnie nie. To z racji tej, że myślę, iż baza mojej wiedzy o United jest wystarczająca. Natomiast, co do piosenek, to dość sporo znam, a specjalnie uczyłem się tylko jednej – United Calypso.

Miszcz: Od dnia, w którym podjąłem decyzję, że razem z ludźmi z MUSC PL wybiorę się na mój pierwszy mecz United, nie mogę się doczekać momentu, w którym na własne oczy ujrzę to o czym kiedyś tylko marzyłem. Jeżeli chodzi o przyśpiewki to myślę, że nie ma z tym większego problemu, ponieważ od czasu kiedy spotykamy się w pubie by oglądać mecze United, to prócz wpatrywania się w ekran, lubimy sobie pośpiewać różne przyśpiewki dotyczące klubu i piłkarzy. Tak więc specjalnie przed wyjazdem piosenek uczyć się nie muszę.

Bobok: Co do wyjątkowości przygotowań to myślę, że pod względem technicznym, jeśli można się tak wyrazić, nie uczyniłem nic szczególnego. Wiadomo, trzeba spakować szalik, flagę i kilka innych kibicowskich gadżetów. Co innego jeśli chodzi o sferę mentalną. Już od dłuższego czasu chodzę nakręcony i myślę jak to wszystko będzie wyglądać. Jeśli chodzi o przyśpiewki, to mój repertuar jest dosyć szeroki dzięki częstym spotkaniom w jednym z Katowickich pubów wraz z liczną grupą innych członków MUSC PL. Chciałbym jednak przed wylotem poznać kilka mniej popularnych przyśpiewek. Niech angielscy kibice długo o nas pamiętają ;)

Dev: Nie, nie przygotowywałem się specjalnie, gdyż nie jest to mój pierwszy wyjazd, a zdecydowaną większość przyśpiewek znam. I tak wątpię, żeby się przydały, bo wiemy, że doping na OT nie jest najlepszy (poza SE).


Jest coś co szczególnie chciałbyś zrobić? (np. obejrzeć pomniki, dostać autograf)

Hercesis: Najważniejsze dla mnie to zasiąść na trybunach Old Trafford i zobaczyć „na żywo” występ Manchesteru United. Oczywiście w ramach takiego wyjazdu chciałbym zwiedzić muzeum MU, może spotkać jakiegoś piłkarza, no i – jasna sprawa – zrobić zakupy w Megastore. Ale kwestia najważniejsza to mecz United.

Karola: Jasne, że jest taka rzecz, a raczej kilka… chciałabym stanąć na OT, zobaczyć stadion nocą, pozwiedzać Manchester, zobaczyć pomnik Matta Busby’ego, zajrzeć do Bishop Blaize. I te kwestie na pewno będą przeze mnie zrealizowane podczas wyjazdu.

Browarinho: Tak szczególnie to chciałbym zdobyć jakiś autograf, ale wiem, że o to będzie strasznie ciężko. Cieszę się natomiast strasznie ze Stadium Tour. Celem moim jest zakupienie jakichś pamiątek ;)

Angel: Chciałabym móc wejść na murawę i postać chwilę na samym środku :)

Dev: Co chciałbym zrobić? Hm, na pewno nie siedzieć w pokoju czy barze przez cały wyjazd, trochę pozwiedzać Manchester, bo jak byłem rok temu to tego punktu nie zaliczyłem. Generalnie dobrze się bawić w dobrym towarzystwie i zobaczyć trochę świata. No i mam kilka zdjęć do poprawek, bo te z ostatniego wyjazdu nie wszystkie wyszły fajnie.


Jedziesz pierwszy raz? Czy też może wybierasz się by spełnić swoje życiowe marzenie?

Karola: To będzie mój pierwszy wyjazd na mecz United, również pierwszy na OT. „Take me home, United road, to the place I belong…” słysząc te słowa zawsze wyobrażałam sobie siebie, jak jestem na OT i oglądam mecz… Więc ten wyjazd to realizacja mojego marzenia, marzenia, które do niedawana było tylko dalekim planem…. A już za niedługo stanie się rzeczywistością.

Browarinho: Jadę drugi raz. Gdyby nie był to wyjazd grupowy, to zapewne nie wybrałbym się na ten mecz, co pokazuje jak fantastycznymi ludźmi są członkowie MUSC PL, że mnie tak do nich ciągnie ;)

Bobok: Październikowy wyjazd na mecz naszej drużyny z West Ham to moja pierwsza tego typu wyprawa. Nigdy wcześniej nie miałem okazji oglądać Diabłów „na żywo”. Mam też szczerą nadzieję, że ten mecz będzie moim pierwszym z wielu widzianych na własne oczy. Jestem wręcz tego pewien. Co do spełnienia życiowych marzeń, wyjazd ten na pewno będzie ich spełnieniem. Każdy kibic chce oglądać swoją drużynę, a jeśli czeka się na taki moment wiele lat swojej fascynacji piłką nożną, to z pewnością można mówić o tym w kategorii marzeń.

Turin: Będzie to mój pierwszy raz i niewątpliwie spełnienie życiowego marzenia. Zawsze myślałem, że będzie to coś nieosiągalnego dla mnie, jednak w MUSC marzenia się spełniają.


Dlaczego lepiej jechać jest z MUSC PL niż indywidualnie?

Miszcz: Jadąc na 'własną rękę’ jesteś sam odpowiedzialny za wszystko. Od dojazdu na lotnisko, przez przelot samolotem, bukowanie hotelu po załatwianie biletu na sam mecz. W takim natłoku spraw jakie jedna osoba musi ogarnąć, bardzo łatwo jest o czymś zapomnieć. Jadąc w dwudziestokilkuosobowej grupie nie ma najmniejszych szans, by coś pominąć, bo wszystko jest wspaniale zorganizowane. Jaka atmosfera panuje podczas takiej 'eskapady’ chyba nikomu nie muszę mówić… Pomijam tutaj jeszcze sam fakt, że gdyby nie MUSC PL byłbym praktycznie skazany na kupowanie biletu u konika po bardzo wysokiej cenie, a tak, ten sam bilet mam za 40 funtów. Różnica kolosalna.

Prezes MUSC PL:
1. Staramy się organizować wyjazdy na ważniejsze mecze (a nie na towarzyskie na których brak atmosfery i dopingu).
2.Możemy wcześniej zorganizować bilety. Nawet jeśli macie ONE UNITED na mecze ligowe bilety są losowane i informacja czy ktoś otrzyma bilet jest dopiero 3 tygodnie przed meczem.
3.Możemy znacznie obniżyć koszty całego wyjazdu poprzez wcześniejsze rezerwacje samolotu oraz przede wszystkim dzięki zakupowi biletów po nominalnej cenie ok. 30-40 funtów.
4.Oferujemy wyjazd grupowy i możliwość poznania innych fanatyków UNITED z różnych rejonów Polski

Koto: Ponieważ przeżywanie widowiska sportowego w większym gronie jest czymś o wiele
bardziej przyjemnym. Kiedy meczem żyje się niemal przez cały czas. Wspaniale jest przeżywać coś z ludźmi o takiej samej ogromnej pasji ocierającej się czasem o fanatyzm, kiedy bez zbędnych słów czujemy to samo!

ShadowWinter: Przede wszystkim plusem wyjazdu z MUSC PL jest to, że jest on organizowany przez ludzi odpowiedzialnych za stowarzyszenie, doświadczonych oraz mających kontakt z Old Trafford. Drugi powód to na pewno atmosfera i tutaj nawet nie ma co tłumaczyć.

Czego oczekujesz na miejscu?

Koto: Oczekuję emocji przed, jak i w trakcie meczu, dobrej zabawy, integracji z członkami MUSC PL (dalszej ze znajomymi i nawiązania „realnej” znajomości z osobami których nie dane było mi poznać).

ShadowWinter: Kluczowe jest to aby wszystko, co zaplanowaliśmy, wyszło jak należy. Oczekuję świetnej zabawy oraz dobrej porcji futbolu. Jest to dla mnie coś unikalnego – móc zobaczyć emocje ludzi, dla których ten wyjazd to życiowe marzenie.

Jak organizacyjnie wygląda wyjazd, zakup biletów ze szczegółami?

Prezes MUSC PL:
1.Około 2 miesiące przed planowanym meczem – ogłoszenie wstępnego terminu wyjazdu i orientacyjnych kosztów.
2.Siedem tygodni przed wyjazdem sporządzenie wstępnej listy chętnych oraz wstępnej rezerwacji na bilety.
3.Sześć tygodni przed wyjazdem podanie konkretnego terminu i kosztów wyjazdu oraz zbiórka pieniędzy na konto MUSC.
4.Pięć tygodni przed meczem rezerwacja samolotu, hotelu, biletów i wizyty w muzeum oraz wykupienie ubezpieczenia.

Mamy nadzieję, że wszystkie nasze plany zostaną zrealizowane i że będziemy mogli do Was wrócić z masą relacji oraz zdjęć.

Przewiń na górę strony