W nowoczesnym futbolu coraz częściej mówi się o tak zwanym Team Spirit, który w głównej mierze zależy od relacji pomiędzy zawodnikami, menadżerem a nawet całym sztabem szkoleniowym. To właśnie ten czynnik zadecydował o tak wspaniałym sezonie w wykonaniu Manchesteru United, który jeszcze przed sezonem z góry był stawiany na przegranej pozycji; często nawet przez własnych kibiców. Prawie żadnych transferów – katastrofa, mówili ludzie. To mimo wszystko wystarczyło. Atmosfera, jaka się utworzyła w zespole przyniosła oczekiwane efekty. Styczniowe nabytki zaczęły czuć się pewniej. W pewnym momencie z zespołu odszedł nasz wspaniały snajper, i to na własne życzenie. Powinniśmy dziękować Bogu za trenera, który potrafi wywalić nawet największą gwiazdę, jeśli tylko ta psuje atmosferę zespołu. Zastanówcie się, ile na tym straciliśmy? A ile zyskaliśmy? Trochę pieniędzy, bardziej ofensywny styl gry, a co za tym idzie: Mistrzostwo Anglii.
Latający Holender zawsze znany był ze swojego trudnego charakteru. Ruud nienawidził siedzieć na ławce, nienawidził kiedy ktoś był stawiany przed nim. W pewnym momencie nie wytrzymał i podczas finałowego meczu Carling Cup z Wigan postanowił się zbuntować. Powód był dość śmieszny, Holender nie mógł bowiem znieść tego, iż jest tylko rezerwowym podczas gdy po boisku biegają znacznie młodsi piłkarze. Co Ferguson robi z takimi ludźmi – chyba każdy z nas dobrze wie. Poza tym było jeszcze kilka incydentów na treningach, w tym słynne nieporozumienie z Ronaldo. Teraz van Nistelrooy znajduje się w idealnym dla siebie klubie, United nie gra już tylko na jednego napastnika lecz rozgrywa masę kombinacyjnych akcji i wszyscy są szczęśliwi.
Wszystko zaczęło się podczas finału Pucharu Ligi Angielskiej, gdy po godzinie wygrywaliśmy 4:0. Nie mogłem się doczekać wejść z ławki rezerwowych, by zagrać pół godziny, być może strzelić bramkę i podnieść puchar. Oczywiście to jest ważne trofeum, ale najpierw wszedł na boisko Kieran Richardson. Po nim pojawił się Nemanja Vidic i Patrice Evra, który w tym klubie był dopiero od kilku tygodni! Eksplodowałem i zacząłem kląć na Sir Aleksa Fergusona. To był moment końcowy. Obydwaj zawiniliśmy, nasze stosunki po tym wydarzeniu mocno się ochłodziły. – skomentował całe zajście Ruud van Nistelrooy.
Jak już wspomniałem, wspaniały nastrój w drużynie przyniósł nam wspaniałe wyniki na boisku. Oczywiście jego brak w zespole nie oznacza złej gry – są drużyny, którym to nie przeszkadza. Jest to jednak coś, co z całą pewnością pomaga, dzięki czemu gra zaczyna nabierać sensu. Manchester United tworzy w tej chwili zgrana grupa wspaniałych ludzi, którzy nie są zwykłymi kolegami po fachu – to przyjaciele. Luźna, przyjacielska atmosfera w szatni, w hotelu, na treningach – aż chce się grać. Czy liczą się wówczas wielkie pieniądze oraz najwspanialsze indywidualności? Tylko wtedy, gdy te wielkie indywidualności będą miały wielkie osobowości, charakter. Dlatego też warto uważać przy zakupie nowych piłkarzy, gdyż świetny gracz za 30 milionów funtów z łatwością może zrujnować wspaniałą drużynę – a zwłaszcza jej nastrój. Właśnie to jest najważniejsze i moim zdaniem to ma największą wartość. Poniżej przedstawiam wam materiały z kilkoma najwyraźniejszymi osobowościami na Old Trafford.
Rio Ferdynand – prawdopodobnie największy jajcarz w drużynie. Często wraz z Cristiano Ronaldo oraz Wayne Rooneyem robi przeróżne dowcipy swoim kolegom. Nasz obrońca prowadzi ponadto show telewizyjne, gdzie nabiera na różne rzeczy najsławniejszych ludzi w Anglii. Poniżej oddaje do waszej dyspozycji kilka przykładów.
Rozmawiałem z Rio w ostatni piątek. Od tamtego czasu wysyła do mnie smsy z treścią piosenek oraz nic nie znaczących znaczków. Siedzę często w domu, ponieważ mam dwójkę małych dzieci, a on przysyła mi takie bzdury. Zachodzę wtedy w głowę w jakim celu to robi. Zazwyczaj otrzymuje od niego wiadomość wieczorem i uświadamiam sobie, że tego nie potrzebuję. Chcąc być jednak szczerym muszę przyznać, że Rio umie mnie rozśmieszyć, to naprawdę zabawny facet! – mówi Wayne Andrews, kolega Rio z młodzieńczych lat, obecnie napastnik Crystal Palace.
„Program Ferdinanda „Punk’d”: David Beckham w potrzasku
Crouch wśród gangsterów
Rio nie szczędzi nawet swoich przyjaciół
Ponadto: ciekawa wpadka naszego bohatera
Cristiano Ronaldo – Znany z łakomstwa, manii do robienia przeróżnych sztuczek z piłką nawet poza murawą oraz oczywiście robienia psikusów swoim kolegom z Old Trafford. Najlepszy piłkarz Premiership 2006/07 wielokrotnie wspominał, że w Manchesterze czuje się bardzo dobrze i ma zamiar spędzić tu sporo czasu, zanim jego kariera dobiegnie końca.
Oni są kolegami, prawdziwymi przyjaciółmi. Słuchają tej samej muzyki, oglądają identyczne programy telewizyjne i oczywiście razem polepszają swoją grę. Właśnie Cristiano i Wayne’a można uznać za największych dowcipnisiów w szatni. Jeśli zginęły ci buty, albo twoje ubranie jest przemoczone, wiesz, że to oni. Przypomina to trochę sytuację, jaką mieliśmy ja i Butty (Nicky Butt), kiedy byliśmy w ich wieku. Cały czas robiliśmy różnego rodzaju żarty, psikusy – Ryan Giggs o Cristiano i Rooneyu.
Mała partyjka siatkówki przed meczem
Wayne Rooney – ostatni z wielkiej trójki najdowcipniejszych piłkarzy United. Przybywając na OT miał sporo problemów, jednak sir Alex Ferguson po raz kolejny potwierdził swoje umiejętności wychowawcze. Piłkarsko bez wątpienia zawsze był wielki, jednak jeśli chodzi o charakter to bardzo nam się wyrobił ;)
Wayne w szatni lubi zaszaleć. Często robi bałagan wokół siebie i zawsze ma coś do powiedzenia. Nigdy nie potrafi się uciszyć, a nie dość tego Rio jest prawie tak samo głośny jak Roo. Ta dwójka jest nierozłączna jak tylko trzeba zrobić jakiś kawał czy bałagan… są jak Batman i Robin. Oni nieprzerwanie robią jakieś psikusy i dowcipy innym chłopakom z drużyny, jednak mam wystarczająco dużo szczęścia ponieważ jak do tej pory nie stałem się ich celem. Zazwyczaj zostawiają mnie w spokoju ponieważ staram się ich nie kusić, ale zawsze śpię z otwartymi oczami – Michael Carrick
On ma wielkie serce do gry i mogę przeprosić za niego jeśli zapuści się za daleko. Nieustannie się uczy. Wayne kocha futbol, jest dowcipnym zawodnikiem. Inni gracze wiedzą, że on jest wielki. Uważam go za najlepszego angielskiego piłkarza. – sir Bobby Charlton
Trening „Wazzy”. Normalka.
Kolejny trening tym razem na boisku.
Wes Brown w jednym z niedawnych wywiadów postanowił bliżej przyjrzeć się poszczególnym zawodnikom United, oraz panującej w zespole atmosferze. Angielski obrońca uchylił nam rąbka tajemnicy na temat charakterów niektórych graczy, a jego głównym celem stał się Darren Fletcher. Nic dziwnego, skoro Szkot nieco wcześniej jednoznacznie stwierdził, iż najbardziej leniwą postacią na Old Trafford jest właśnie… Wes. Ciekawa, publiczna wymiana poglądów.
Kto najwięcej trenuje?
Mikael Silvestre. Kiedy zawsze przychodzę, widzę go trenującego w sali gimnastycznej. Na treningu daje z siebie 100%, po czym znów wraca do sali. Musisz mieć szacunek do jego pracy.A kto trenuje najmniej?
Fletch! (śmiech) W ogóle nie gra, jego gra z piłką stoi na niskim poziomie. Zawsze narzeka, a zamiast tego powinien się wziąć wreszcie do roboty.Kto próbuje najwięcej zadziwiających rozwiązań?
Oczywiście Cristiano Ronaldo. Ma wspaniałe stopy, doskonałe do tego typu sztuczek, robi z piłką takie rzeczy, jakich ja nigdy wcześniej nie widziałem. Kiedy jesteśmy w szatni, on już wszystko ma poukładane w swojej głowie.Najtrudniejszy do przejścia zawodnik?
Vida. Darren powiedział, że to ja nim jestem, ale ja uparcie twierdzę, że to miano należy do Nemanji. On na nic nie narzeka. Nie jestem może zły, ale Vida jest fenomenalny.Kto ma najgorszy muzyczny gust?
Naprawdę dobre pytanie. Rio na pewno ma bardzo dobry. Nie ma osoby, która słuchałaby dziwnej muzyki. Muszę kiedyś zabrać komuś iPoda i sprawdzić.Najzabawniejszą osobą jest:
Ronaldo, Rio, Wazza, Fletch… jest ich kilku. Każdy od czasu do czasu odgrywa jakąś znaczącą rolę. Nie jestem w stanie dokładniej określić, w jakim idzie to kierunku, ale po prostu są to różnego rodzaju żarty.Bardzo poważną osobą w klubie jest:
Gary Neville. On przez cały czas jest bardzo skupiony, więc to oczywiście musi być Gaz.Najbardziej inteligentnym zawodnikiem jest:
Na pewno nie O’Shea, choć Fletch tak o nim powiedział! Muszę się zgodzić z Ole, nie będzie tą osobą na pewno Sheasy. Najmniej inteligentny jest Fletch, definitywnie.Czego nie lubisz podczas treningu?
Nie możesz czegoś nie lubić, kiedy trenujesz. Jednak ja nie przepadam za treningiem, kiedy jest zimno i mocno wieje wiatr. Zdecydowanie.A co jest najfajniejsze w treningu?
Szczerze – wszystko. Cały czas jest tutaj zabawnie i oczywiście gramy w piłkę. – wywiad z Wesem Brownem
A na koniec: hotelowe wybryki Rio i Ruuda oraz bardzo dobra kompilacja o Czerwonych Diabłach
Teraz nasuwa się tylko jedno pytanie. Czy nowe nabytki sir Alexa Fergusona będą w stanie podtrzymać wysoki poziom nastroju drużyny– To wyjątkowy zespół, takiego klimatu nie znajdziecie w żadnym zespole Europy. Anderson – bez wątpienia da radę, gdyż jak mówią jego koledzy to prawdziwy lekkoduch. Nani również nie powinien mieć kłopotów z aklimatyzacją dzięki swojemu rodakowi – Ronaldo. Hargreaves natomiast nie ma najmniejszych skłonności do bycia samolubnym, zamkniętym w sobie, pewnym siebie typem. Czy zatem przyszły sezon okaże się być jeszcze lepszy od poprzedniego? Przekonamy się za rok.