Nie przegap
Strona główna / Ciut mundialowych myśli – cz. 5

Ciut mundialowych myśli – cz. 5

Ciut mundialowych myśli - cz. 5
Już dziś po dwóch dniach przerwy w mundialowych rozgrywkach, rozpoczną się ćwierćfinały tegorocznych Mistrzostw Świata. Pozostało jeszcze 8 spotkań – w tym ten najważniejszy mecz rozgrywek – finał, który wyłoni najlepszą drużynę świata. 11 lipca dowiemy się, który zespół zdobędzie mistrzostwo świata. Póki co zapraszam jednak na kolejny odcinek (przedostatni?) mundialowej serii – serdecznie zachęcam do lektury moich luźnych wypocin.

Anglia i Meksyk, czyli przeżyjmy to jeszcze raz

O decyzjach sędziów i ich konsekwencjach było już niemało dyskusji. Także na Redlogu.
» Mundial 2010 skończył się dziś…
» W tenisie można, a w piłce nie?
» Czemu dopiero teraz i ile jeszcze razy, Panie Blatter?

Teraz jednak trochę moich spostrzeżeń. Zdecydowanie Anglia i Meksyk to zespoły poszkodowane przez arbitra. Nie zgadzam się ze zdaniem, że nic by to nie zmieniło, Anglia przegrałaby 2:4, a Meksyk 1:2. Nieprawda. Anglia nie straciłaby dwóch bramek po kontrach Niemców, gdyby na drugą połowę wyszła z rezultatem 2:2. Meksyk do pierwszego straconego gola grał lepiej. Być może, gdyby bramka strzelona przez Teveza nie podłamałaby ich – mecz potoczyłby się zupełnie inaczej.

Ale to tylko gdybanie. Skończyło się na tym, że awansowały zespoły lepsze, które zasłużyły na ten awans – Argentyna i Niemcy. Błędy sędziego były karygodne, ale nie wpłynęły chyba w tak wielkim stopniu na wyniki spotkań.

Teraz pytanie do pana Seppa Blattera – dlaczego nie zapis video? Przewodniczący federacji FIFA stanowczo zaprzeczył możliwości wprowadzenia zapisów wideo do piłki nożnej (tak jak to ma miejsce w tenisie), tłumacząc to tym, że wprowadzenie przerw w grze/zatrzymywanego czasu zniszczyłoby piękno futbolu. Ja mam pytanie – komu zaszkodziłby sędzia, który poza boiskiem na monitorze śledziłby mecz i poprzez mikrofon komunikowałby się z głównym arbitrem, tak jak ma to miejsce w przypadku sędziów liniowych? Czy to zatrzymywałoby grę? Przecież w sytuacjach spornych sędzia i tak konsultuje się z arbitrem bocznym i w jakiś sposób wprowadza przerwę w grze. Trzeba korzystać z technologii, skoro jest taka możliwość. Bo chipy w piłce to moim zdaniem pomysł idiotyczny – sporne decyzje nie dotyczą bowiem tylko tego, czy piłka przeszła przez linię bramkową, ale także spalonych, wolnych etc.

Hiszpania – Portugalia, czyli trochę żałosnego teatru


To scena komediowa nr 1. Joan Capdevila teatralnie upada i wymusza czerwoną kartkę dla Ricardo Costy.


Tutaj scena komediowa nr 2. Ronaldo po ostatnim gwizdku sędziego, schodząc z boiska patrzy w kamerę i pluje w stronę operatora. Cham prosty jak konstrukcja cepa.

Brazylia i Argentyna robią wrażenie

…i to niesamowicie dobre wrażenie. Zarówno Argentyna jak i Brazylia świetnie sobie radzą na tegorocznym Mundialu i są moimi faworytami do finału. Jeśli tylko Argentyna się nie wypali i nie złapie zadyszki – jest w stanie pokonać Niemców i dojść do finału. Brazylia bez większego nakładu sił wygrywa jak chce i gra dobrze w obronie. Czekają nas chyba dziś i jutro najlepsze spotkania Mundialu: Brazylia – Holandia i Niemcy – Argentyna. Zarówno jeden jak i drugi mecz mógłby być tym finałowym, bo wszystkie cztery zespoły grają świetnie. I stawiam, że zwycięzcy tych spotkań spotkają się wielkim finale.

Zdania co do tych dwóch ćwierćfinałowych spotkań są podzielone – jedni twierdzą, że Holandia pokona Brazylię, która nie jest tak wspaniała. Uważam jednak, że Holandia to nie ta sama półka, co Brazylia, która gra bardzo dobrze. Z drugiej strony, czy pojedynki z Chile i Wybrzeżem Kości Słoniowej są najlepszym wyznacznikiem formy zespołu?

Moi znajomi uważają, że solidni Niemcy bez problemów poradzą sobie z Argentyną, która jest, ich zdaniem, przeceniana. Argentyna gra świetnie ofensywnie, a rezerwowi Diego Milito i Sergio Aguero pokazują, jak silnym składem dysponuje Diego Maradona. Niemcy są solidni – tu trzeba przyznać rację. Grają równie dobrze w każdej formacji, Argentyna ma natomiast dość słabą obronę (Demichelisem nie zawojują!).

Bezsprzecznie jednak drużyny z Ameryki Południowej prezentują się wspaniale. 50% reprezentacji z ćwierćfinałów to zespoły z Ameryki Południowej. 3 drużyny reprezentują Europę, jedna Afrykę. Nikt się chyba nie spodziewał, że w półfinale możemy mieć cztery drużyny z Ameryki Południowej. Robi wrażenie, nie?

Wuwuzele nie najlepsze

O tym, że nikt nie lubi wuwuzeli (poza kibicami w RPA), wie chyba każdy. Jak okazało się jednak – popularne już trąbki nie są najczęściej kupowanym gadżetem podczas afrykańskiego mundialu. Pierwsze miejsce przypada przeróżnym okularom – im bardziej dziwaczny kształt i zwariowane kombinacje kolorów tym chętniej są kupowane. Dużym zainteresowaniem cieszą się okulary z liczbą 2010, gdzie zera tworzą ramę dla szkieł.

Wracając jednak do wuwuzeli – co druga z trąbka, w którą dmuchają kibice na stadionach w RPA została wyprodukowana w Chinach. Dla Azjatów to złoty interes – jedna z chińskich firm produkuje dziennie bowiem 20 tysięcy trąbek. Już teraz wuwuzele można nabyć za pośrednictwem internetu, a ich sprzedaż wzrasta z dnia na dzień. Strach pomyśleć, co będzie, gdy moda na wuwuzele przybędzie do Europy…

Heinze vs kamerzysta

A tutaj sytuacja, która rozbawiła mnie najbardziej. Argentyński obrońca, Gabriel Heinze, ciesząc się z bramki Higuana, nie zauważył kamerzysty i uderzył głową w kamerę. Skończyło się to nie najlepiej dla operatora. Zobaczcie:

Mina i wymalowana na twarzy złość Heinze po uderzeniu w kamerę – bezcenne.

Do końca Mundialu pozostało 8 spotkań. 11 lipca dowiemy się, kto zostanie najlepszą drużyną świata. Zapraszam więc do śledzenia tych rozgrywek i wymieniania się poglądami na temat mistrzostw w RPA na Redlogu!

Castrol

Przewiń na górę strony