Nie przegap
Strona główna / Darren Fletcher – cichy bohater

Darren Fletcher – cichy bohater

Darren Fletcher - cichy bohater
Gdy myślę o najbardziej niedocenianym i zaniedbanym graczu United w ciągu ostatnich kilku lat, zawsze na myśl przychodzi mi nazwisko szkockiego pomocnika. Ten niepozorny chłopak z Dalkeith od ośmiu lat gra w szeregach drużyny z Manchesteru. Nigdy nie zawiódł, nie kaprysił, nie starał się grać gwiazdy. Pod tym względem jest jak Paul Scholes. Jednak nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby kiedyś, tak jak rudowłosy pomocnik, uzyskać status legendy.

Oczywiście Darren i Paul to zupełnie inni gracze. Mają inne warunki fizyczne i mentalne, grają na różnych pozycjach. Mimo to, uważam, że Szkotowi należy się ogromny szacunek za lojalność, pracę i wytrwałość, jaką pokazał w ciągu ostatnich, szczególnie trudnych, kilku lat.

Darren przygodę z piłką zaczął jako szesnastolatek w akademii Manchesteru United. Rok później podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt z klubem. Z początku jego główną pozycją była prawa pomoc i wiele osób mówiło o tym, że zastąpi wielkiego gwiazdora – Davida Beckhama i na wiele lad przejmie schedę po Angliku. Tak się jednak nie stało, głównie z powodu licznych kontuzji, które nawiedzały Szkota w pierwszym roku jego zawodowej kariery. Potem zaczęto go przekwalifikowywać na środkowego pomocnika i to właśnie tam gra teraz przede wszystkim Szkot.

»Podyskutuj na forum: Darren Fletcher

Choć jego występy rzadko porywają tłumy i zapadają głęboko w pamięci, Szkot rozegrał dla drużyny siedemnastokrotnych mistrzów Anglii już 183 spotkania, dzięki czemu plasuje się na 100 miejscu na liście graczy z największą ilością występów. Jeśli do końca tego sezonu rozegra jeszcze 23 mecze (i osiągnie swoją średnią z ostatnich kilku lat wynoszącą 34 spotkania w roku), może znaleźć się na pozycji 82. O 15 „oczek” wyżej, niż legenda klubu z Old Trafford – Eric Cantona. Imponujące? Chyba nie, gdyż Darren dalej jest traktowany jako „zapchajdziura” i rezerwowy ostatniej szansy.

Fletcher to jeden z największych talentów szkockiej piłki, co można uzasadnić jego pozycją w kadrze. W ciągu pięciu lat rozegrał w kadrze swojego kraju 40 spotkań (przy czym Szkocja raczej nie kwalifikuje się do wielkich imprez, a co za tym idzie rozgrywa mniej meczów), strzelając 4 bramki. W rok po rozpoczęciu reprezentacyjnej kariery, 26 maja 2004 roku, po raz pierwszy założył opaskę kapitana. Miał wtedy zaledwie 20 lat, dzięki czemu uzyskał status najmłodszego kapitana w historii reprezentacji Szkocji od czasów Johna Lambiego, który grał w latach 80. XIXw.

W latach 2003-2007 Darren był bardzo istotnym ogniwem środkowej linii, rozgrywając około 40 spotkań w każdym sezonie. Rok temu, wraz z przyjściem do klubu doświadczonego Owena Hargreavsa i młodego Andersona, pozycja Szkota została poważnie zachwiana i menadżer postawił na swojego rodaka tylko 24 razy (z czego w ponad połowie przypadków Fletcher wchodził z ławki rezerwowych). Pomimo tej znaczącej zmiany statusu w drużynie, Darren nigdy nie narzekał na swoją pozycję. Nieliczne sygnały o tym, jakoby chciał odejść były wymysłami brukowców, a sam piłkarz nigdy nie dał powodu do niezadowolenia. Myślę, że takie zachowanie to idealny przykład prawdziwej lojalności. Bo nie jest trudno być lojalnym, gdy jesteś gwiazdą największego klubu na świecie. Prawdziwe przywiązanie do klubowych barw pokazuje się, grając przez lata w zespole rolę zmiennika, gdy w innych można błyszczeć.

W obecnym sezonie, w sytuacji, gdy ponad połowa zawodników grających na środku pomocy zmaga się z kontuzjami, Fletcher ponownie wrócił do łask. Od początku sezonu notuje znakomite występy (już wyrównał liczbę spotkań, w których wychodził w pierwszej jedenastce z poprzedniego roku) i strzelił już bardzo ważne 3 bramki (jedną, która dała zwycięstwo z Portsmouth i dwie zapewniające United remisy 1:1).

Myślę, że w tym sezonie możemy ponownie przeżyć to, co w zeszłym roku przechodził Wes Brown. Wierny piłkarz, który jednak nigdy nie urósł do formatu gwiazdy, dostaje szansy rozegrania niemal pełnego sezonu w podstawowej jedenastce. Takie ogranie daje ogromną pewność siebie i pozwoliło rudowłosemu obrońcy znaleźć się w zespole reprezentacji Anglii i stać się bardzo pewnym punktem najlepszego bloku defensywnego w Europie. Myślę, że w tym sezonie to Fletcher pokaże bardzo równą i pewną grę, która jednak nie będzie obfitowała w fajerwerki i nie pozwoli mu na uzyskanie statusu ulubieńca kibiców.

Darren to zawodnik wyjątkowy, piłkarz niesamowicie przydatny dla drużyny, który jednak indywidualnie prawdopodobnie nigdy nic nie osiągnie. Pozostanie cichym bohaterem swojej drużyny i małym trybikiem w ogromnej machinie. Kółkiem zębatym, którego nikt nie zauważa, a bez którego cała misterna konstrukcja mogłaby lec w gruzach.

Przewiń na górę strony