Dotychczas za szczyt bezczelności uważano sytuację, w której ktoś wypróżniał się na wycieraczkę sąsiada, pukał do drzwi i prosił o papier. Tuż poniżej znajdowało się pytanie skierowane do powodzianina o to, jak się powodzi. Wczoraj wieczorem oba wyczyny przebił niejaki Steven Naismith, któremu szkocki klub o wdzięcznej nazwie Rangers zawdzięcza porażkę z Manchesterem United.
Czytaj dalej »