Po 3 punkty na Etihad?

To będzie kolejny wielki sprawdzian dla Davida Moyes’a. Szkot nie ma łatwego startu sezonu – po meczach z Chelsea oraz Liverpoolem, przyszło derbowe spotkanie z City. Czy tym razem były manager Evertonu znajdzie receptę na przeciwników?

Dla jednych i drugich będzie to niezwykle ważny mecz. Gospodarze niedzielnego pojedynku nie zaliczyli startu tego sezonu do udanych. Wprawdzie na inaugurację wypadli bardzo dobrze, ale potem zaliczyli porażkę z beniaminkiem z Cardiff, a niedawno znowu stracili punkty po bezbarwnym meczu ze Stoke. Manchester United zaś po niepowodzeniach z Chelsea oraz Liverpoolem, będzie chciał pokazać, że klasowy rywal im nie straszny.

Składy

Jedni i drudzy zmagają się ostatnio z kontuzjami. Występ Gaela Clichy, Martina Demichelisa oraz Micaha Richardsa jest wykluczony. Inna sytuacja jest z Davidem Silvą, który wprawdzie nie pojechał do Czech na spotkanie Ligi Mistrzów, ale trenuje już z drużyną i niewykluczone, że zobaczymy go w niedzielę. Analogiczna sytuacje jest z trójką zawodników Czerwonych Diabłów. Niedostępni wcześniej Danny Welbeck,

Rafael oraz Phil Jones brali udział w ostatnich zajęciach przed meczem i możliwe, że Moyes zdecyduje się na któregoś z nich postawić. Ciekawi przede wszystkim obsada prawej strony defensywy. Dobry występ we wtorek zaliczył Chris Smalling, ale wcale nie gwarantuje mu to miejsca w wyjściowej jedenastce na niedzielne spotkanie derbowe.

Taktyka

W środku pola na pewno nie zabraknie walki fizycznej. Pellegrini – podobnie jak Moyes – lubi w tym sektorze zawodników, którzy są głównie nastawieni na defensywę. Wprawdzie Yaya Toure trafiał już w tym sezonie do siatki rywali, ale jest ustawiany głębiej niż u Manciniego. W podobnej roli wystąpi zapewne Marouane Fellaini, co zapowiada nam pasjonujący pojedynek pomiędzy dwoma świetnymi zawodnikami.

Prawdopodobnie kluczowa będzie jednak postawa skrzydłowych, którzy w obydwu drużynach są odpowiedzialni za kreowanie akcji. W City rolę tradycyjnego prawoskrzydłowego odgrywa Jesus Navas.
Hiszpan wprawdzie zaliczył aż 8 kluczowych podań w dotychczasowych spotkaniach (więcej ma tylko Silva wśród zawodników City), ale z pewnością póki co na angielskich boiskach furory nie zrobił. Rzadko kiedy popisuje się udanym dryblingiem, ale z pewnością Patrice Evra będzie musiał uważać na dośrodkowania Hiszpana, które potrafią zrobić sporo zamieszania w szeregach rywali.

Nadzieję kibiców United swoim ostatnim występem musiał rozbudzić Luis Antonio Valencia. Ekwadorczyk nie tylko zaliczył gola oraz asystę w spotkaniu z Bayerem, ale w końcu przypominał tego zawodnika, który nie bał się pojedynków jeden na jeden i raz po raz nękał lewego obrońcę rywali rajdami. Czy faktycznie zadziałała magia numeru 25, przekonamy się zapewne już w niedzielę, bo naprzeciwko Valencii stanie Aleksandar Koralov, który z pewnością bije na głowę ostatniego przeciwnika byłego zawodnika Wigan.

Warto na pewno odnotować, że do Manchesteru City wraca po kontuzji Vincent Kompany i można być pewnym, że Belg wystąpi od pierwszych minut.

Ciekawostki

• Od czasu swojego debiutu w Premier League w 2006 roku, Ashley Young wywalczył 12 rzutów karnych. Pod tym względem skrzydłowemu United dorównuje tylko jego były klubowy kolega – Gabriel Agbonlahor
• Manchester City zdobywał bramki w ostatnich 52. meczach domowych. Rekord – ustanowiony sezon temu przez United – to 66 spotkań
• W sześciu z ostatnich siedmiu meczów derbowych na Etihad padło mniej niż dwie bramki
• Wayne Rooney w ostatnich 44-ech spotkaniach zaliczył w punktacji kanadyjskiej 40 „oczek”
• Marouane Fellaini wygrał z Manchester City aż 5 razy. Jedynie z Sunderlandem wygrywał częściej (6)
• Od sezonu 2012-2013 Manchester City zaliczył najwięcej czystych kont (21)
• Robin Van Persie ma na swoim koncie najwięcej niecelnych strzałów w lidze (10)
• Yaya Toure zaliczył najwięcej podań spośród wszystkich zawodników w lidze (347)

Podsumowanie

Przed każdym derbowum spotkanie niezwykle trudno wskazać faworyta. Tym razem nie będzie inaczej. Obstawiający zakłady bukmacherskie będą mieli ciężki orzech do zgryzienia, bo ani jedni, ani drudzy na razie nie prezentują wybornej formy. Kto okaże się lepszy? O tym przekonamy się już w niedzielę około godziny 19-stej.