Manchester United pewnym krokiem maszeruje po 20 w historii tytuł mistrza Anglii. Na Stadium of Light Czerwone Diabły pokonały miejscowy Sunderland 1:0. Jedyną bramkę tego spotkania po samobójczym trafieniu zdobył Titus Bramble. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni sir Alexa Fergusona potrzebują już zaledwie 9 punktów by móc świętować tryumf na ligowym podwórku.
Żelazna defensywa kluczem do sukcesu
W pierwszej części sezonu gra w defensywie była piętą achillesową. Obecnie defensywa znów stanowi żelazną konstrukcję, która nie pozwala na zbyt wiele rywalom. Od kiedy do gry wrócił Nemanja Vidic, można zauważyć wyraźny progres. Choć Jonny Evans rozgrywa bardzo dobry sezon, to Serb jest elementem, którego wcześniej brakowało, prawdziwy lider. Stabilizacja w tej formacji przyszła w odpowiednim momencie i pozostaje żałować, że pewien Turek pozbawił United możliwości wygrania Ligi Mistrzów.
Dlaczego znów podajemy rywalowi rękę?
Nie po raz pierwszym w tym sezonie podopieczni sir Alexa Fergusona po dobrej pierwszej części spotkania odpuszczają w drugich 45 minutach, dając rywalom dojść do głosu. Tym razem, szczególnie dzięki bardzo dobrej postawie obrońców, udało się wygrać to spotkanie, jednak nie zawsze tak będzie. Ciężko zrozumieć taką postawę Czerwonych Diabłów, szczególnie w sytuacji, gdy za chwile kolejne bardzo ważne spotkanie. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest agresywny początek, kolejna bramka i wtedy spokojnie można kontrolować spotkanie. A tak, całą drugą połowę trzeba było odpierać ataki gospodarzy.
Indywidualne oceny pomeczowe
David De Gea – dwa fatalne wykopy, po których zrobiło się gorąco. Nie miał zbyt wiele okazji do wykazania się [5]
Rafael da Silva – w skutek kontuzji musiał zejść już w pierwszej połowie. Oby wrócił szybko [-]
Chris Smalling – rozpoczął mecz jako stoper, skończył jako prawy obrońca. Zaliczył kilka ważny interwencji, jednak musi potrenować z Evansem wyprowadzanie piłek [7]
Nemanja Vidic – dziś o jego sile przekonał się De Gea, którego Serb dość mocno poturbował. Vidic królował w powietrzu, nie pozwalając zbytnio rozwinąć skrzydła gospodarzom [8]
Alexander Buttner – aktywny w ofensywie, w defensywie zaś przyzwoicie, aczkolwiek błędów się nie ustrzegł. Holender pozostawił jednak pozytywne wrażenie [7]
Antonio Valencia – widać delikatny progres w jego grze, jednak w dalszym ciągu daleko jest od ideału. W końcu kilka razy ładnie szarpnął, ale jego rajdy nie przyniosły oczekiwanego efektu [6]
Michael Carrick – Anglik potwierdza swoją doskonałą formę. Kilka imponujących interwencji w defensywie. Michael jest oazą spokoju i świetnie kontroluje tempo gry [9]
Anderson – zaczął dobrze, a skończył jak zwykle… kolejny występ, który przybliża Brazylijczyka do drzwi wyjściowych [6]
Ashley Young – z jednej strony świetna statystyka – 8 kluczowy zagrań, a z drugiej kilka zepsutych akcji. Nie było źle, aczkolwiek nie był to jeszcze poziom, na który wszyscy czekamy [7]
Shinji Kagawa – czasem można było odnieść wrażenie, że Shinji gra za szybko dla swoich kolegów. Jego mobilność jest godna podziwu. Dzisiejsze spotkanie wyraźnie pokazało, gdzie jest jego miejsce na boisku [8]
Robin van Persie – bramki ostatecznie nie strzelił, aczkolwiek pozostawił po sobie dobre wrażenie. Mocno dał się we znaki defensywie gospodarzy. Mimo fatalnego zagrania Younga, powinien był trafić do siatki w ostatniej akcji [7]
Jonny Evans – bardzo dobre wejście Irlandczyka. Potwierdził, że w obecnym sezonie jest najlepiej i najrówniej grającym stoperem w zespole [8]
Danny Welbeck – jego wejście nieco ożywiło ofensywę United [-]
Tom Cleverley – powinien wejść wcześniej za opadającego z sił Andersona. Wszedł i zrobił, co do niego należało [-]
Pomeczowe ciekawostki
Kontakty z piłką – Michael Carrick (98)
Podania – Michael Carrick (91)
Dokładność – Nemanja Vidic (97%)
Faule – Robin van Persie, Shinji Kagawa (2)
Strzały – Robin van Persie (7)
Kluczowe podania – Ashley Young (8)
