Gdy ma piłkę przy nodze, drżą wszyscy: obrońcy, bramkarz, manager i kibice przeciwnej drużyny. Jednym strzałem potrafi odmienić losy meczu. W jednej chwili jest wart kilkanaście milionów funtów, ale za chwile staje się bezwartościowy, maszerując do szatni ze spuszczoną głową, po wykoszeniu kogoś równo z trawą. Mario Balotelli, geniusz czy głupek?
Włosi słyną z południowego temperamentu, niegdyś po boiskach świata biegali Baggio, Vieri, Di Matteo, dziś prym wśród włoskich napastników wiedzie Balotelli. Na placu gry jest genialny. Strzela, drybluje, podaje, lecz poza boiskiem to ktoś, kogo nazywamy mianem „typa spod ciemnej gwiazdy”. Co tydzień wybucha coraz to nowa afera związana z czarnoskórym piłkarzem, co tydzień jego wizerunek coraz mocniej podupada. Jak za kilka lat odpowiemy na pytanie, kim był Mario Balotelli? – „wspaniały zawodnik” czy raczej „skandalista, który zmarnował sobie karierę”?
Nie będę się rozpisywał nad tym, co potrafi napastnik z Włoch, wystarczająco dużo na temat powiedzieli już trenerzy. Mourinho, Mancini czy Ferguson wyrażali się niemalże w samych superlatywach, jednak zawsze było jakieś „ale”. Chodziło o jego charakter. Balotelli wyprawia takie rzeczy, o które nawet żyjące na krawędzi gwiazdy rocka mogą być zazdrosne!
Sytuacja pierwsza
Teraz moim celem jest wygranie „Złotej Piłki”. Jestem naturalnym kandydatem do tej nagrody. Jest tylko jeden piłkarz, który jest trochę lepszy ode mnie – Messi. Wszyscy inni są za mną.
Mario Balotelli
Podejrzewam, że większość kibiców śmiało się wniebogłosy, czytając te słowa. Mając 20 lat i stojąc u progu wielkiej kariery, wypalił coś tak niedorzecznego. Można tylko się zastanowić, czy powiedział to, żeby zrobić szum wokół siebie, czy dlatego, że naprawdę tak myśli.
Sytuacja druga
Widzimy ileż to trudu trzeba włożyć, by ubrać koszulkę treningową! Szejkom z City proponuję zatrudnienie speca od tych trykotów i dodatkowe treningi związane z ich biegłym używaniem.
Sytuacja trzecia
Nie tak dawno nasi rywale zza miedzy odpadli z Ligi Europejskiej. Po meczu z Dynamem w Manchesterze, gdy Mario wracał swoim białym Maserati do domu, widząc grupkę ukraińskich fanów, zatrzymał się, wysiadł z samochodu (!) i zaczął ich obrażać. Dodam, że w tym meczu ujrzał czerwień już w 36. minucie. Po raz kolejny ani grama pokory. O samochodzie Włocha głośno jest co tydzień, zawsze stoi zaparkowany w niedozwolonym miejscu, zawsze ma mandat za wycieraczką. Balotelli, zarabiając 100 tysięcy funtów tygodniowo, płaci 3 mandaty za parkowanie dziennie! Taką średnią wyliczyli mu angielscy dziennikarze. Od czasu gdy przeprowadził się na wyspy, minął prawie rok, więc wynik jest oszałamiający. Dodam też, że kiedyś wjechał autem bez przepustki na teren damskiego więzienia. Wymieniając i numerując wszystkie takie sytuacje, doszedłbym zapewne do setki.
Wydaje mi się, że Balotelli jest po prostu nieoszlifowanym diamentem. Bóg obdarzył go talentem, lecz nie dał mu równie dużo rozumu. Nadrobić to próbował Mourinho, teraz próbuje Mancini, na razie efektów brak. Sir Alex okiełznał już takich awanturników jak Cantona, Keane, Ronaldo czy mającego w przeszłości problemy z prawem Evansa. Czy poradziłby sobie z Balotellim? Piszcie, forum jest do waszej dyspozycji!