Minął już grubo ponad miesiąc od ostatniego gwizdka Premier League. Ponad miesiąc od ostatniego meczu Manchesteru United. Sezon 2009/2010 możemy włożyć między regały olbrzymiej biblioteki pt. „Angielska piłka”. Dla koneserów futbolu czerwiec i lipiec to czas na Mistrzostwa Świata w RPA, które są wyjątkowym wydarzeniem dla wszystkich fanów piłki nożnej. Z przyjemnością oglądam spotkania na Mundialu i śledzę poczynania zawodników z całego świata. Niestety jednak tęskno jest za Manchesterem United. Łezka w oku się kręci, gdy widzę grającego Rooneya czy Evrę. I coś mnie trafia myśląc o tym, że jeszcze prawie kolejny miesiąc czekania, aby ujrzeć na boisku zespół Czerwonych Diabłów.
Mundial mundialem, ale to nigdy nie będzie to samo. Nie będzie pięknej i płynnej gry Manchesteru United, diabelskiego charakteru, głośnych kibiców śpiewających gromkie „United are the team for me!”, emocji w derbowych spotkaniach czy całej niesamowitej otoczki związanej z drużyną Czerwonych Diabłów. Pomimo obejrzałem większość spotkań na Mundialu – żadnego z nich nie przeżywałem tak jak spotkania Manchesteru United (nawet tego w Pucharze Ligi z wyraźnie słabszymi rywalami).
Nadal codziennie zakładam diabelsko czerwoną koszulkę z herbem Manchesteru United. Nadal w diabelsko czerwonym kalendarzu odliczam dni do pierwszego spotkania Diabłów. Codziennie rano, spoglądam w zdjęcie mojego Old Trafford, wiszącego na ścianie obok terminarza Mundialu. I codziennie myślę o nadchodzącym sezonie, o transferach, o zawodnikach najlepszego klubu na świecie.
Na Mundialu oglądałem szczególnie uważnie grę Rooneya, Hernandeza, Parka, Evry, Vidica. Carricka nie było mi dane zobaczyć. Dla mnie nie było Anglii czy Meksyku – był za to zespół Rooneya bądź Hernandeza. Kibicowałem nie reprezentacjom, a zawodnikom. Nie trzymałem kciuków za dobrą grę drużyny narodowej, a za świetną grę piłkarza United i za brak jego kontuzji. Najlepiej zdecydowanie wypadł nowy nabytek Manchesteru United (który poza Carrickiem grał na Mundialu najkrócej z zawodników United!), strzelając dwie bramki. Cieszę się, że reprezentacje tych zawodników tak szybko odpadły – piłkarze Manchesteru będą mogli naładować akumulatory przed nowym sezonem, odpocząć, dobrze przepracować okres przygotowawczy i zagrać na maksimum swoich możliwości w zbliżającym się sezonie. Bo to Manchester United jest najważniejszy. Rooney podobno zagrał słabo na Mundialu, bo chciał oszczędzić swoje siły na przedsezonowe spotkania Manchesteru United i tournee po Stanach Zjednoczonych kraju, gdzie grają w soccera.
Nie miałem jeszcze możliwości na łamach Redloga podsumować poprzedniego sezonu. Był dość dziwny, ale uważam go za udany. Po odejściu dwóch najlepszych strzelców drużyny (w tym najlepszego piłkarza świata) – każdy skazywał Manchester United na porażkę (niektórzy nawet na spadek do drugiej ligi!). Sir Alex Ferguson jednak coś udowodnił. Udowodnił, że Manchester potrafi coś więcej niż zagrywać do Ronaldo i czekać na akcje z jego strony. Udowodnił, że z transferami Owena i Valencii można zdziałać bardzo dużo, zdobyć wicemistrzostwo oraz Puchar Ligi. W Lidze Mistrzów zabrakło trochę szczęścia. Ale ten sezon był na pewno udany, pełen emocji, pięknych bramek i walki do samego końca. Należy podziękować za ten bardzo dobry sezon w wykonaniu Manchesteru United wszystkim zawodnikom.
Być może decyzje podczas spotkań z Chelsea na naszą niekorzyść były kluczowe w tym sezonie i to one sprawiły, że nie wygraliśmy tytułu. Ale gdy patrzę na Ligę Mistrzów – odczuwam największe rozczarowanie. Powinniśmy być w finale – byliśmy lepszą drużyną i graliśmy fantastycznie. Po prostu zabrakło nam tej nocy szczęścia i takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Potrzeba trochę szczęścia.
sir Alex Ferguson
Kocham Manchester United i bardzo tęsknie za zawodnikami, za sir Alexem za niesamowitą atmosferą na meczach. Musimy czekać do 16 lipca – wtedy też Manchester United podejmie Celtic na przedsezonowym tournee. Wtedy też nieoficjalnie zacznie się sezon Manchesteru. 14 sierpnia – to oficjalna data, kiedy meczem z Newcastle, piłkarze United powitają nowy sezon (mam nadzieję, że uda mi się wraz z nimi tam, na żywo!).
W przyszłym sezonie znów ruszymy po zwycięstwo i przywrócimy tytuł tam, gdzie jego miejsce. Powrócimy w przyszłym roku, właśnie tak robi Manchester United.
sir Alex Ferguson
I codziennie czytam te słowa największego człowieka w historii futbolu – sir Alexa Fergusona. To tylko wzmaga mój głód piłki w wykonaniu piłkarzy Premier League, ale jednocześnie daje wiarę w to, że 19. tytuł będzie nasz!
Wspominałem może, że kocham Manchester United?