Nie przegap
Strona główna / Żegnaj Rafa, dziękujemy za wspomnienia!

Żegnaj Rafa, dziękujemy za wspomnienia!

Żegnaj Rafa, dziękujemy za wspomnienia!
Trzeciego czerwca Liverpool zwolnił Rafaela Beniteza, zostawiając Hiszpana z ponad 3 milionami funtów kompensaty, jak podają angielskie gazety. Manager przez sześć lat, Benitez, w tym roku zdołał poprowadzić swój zespół do Ziemi Obiecanej tylko w Lidze Europy UEFA (odpadli w półfinale), gdyż drużyna zakończyła sezon na 7. miejscu tabeli Premiership i nie zakwalifikowała się do elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów.

Pomimo wydania ponad 266 milionów funtów na rynku transferowym, Rafie nie udało się sięgnąć po tytuł Mistrza Anglii ani razu i solidarnie nie przerwał passy Liverpoolu, który już ponad 20 lat nie był koronowany najlepszym zespołem ligi angielskiej. Nic dziwnego, że klub zaliczał wpadkę za wpadką, skoro Hiszpan sprowadzał do klubu gwiazdy światowego formatu, jak chociażby Lucasa Leivę, Davida N’Goga czy Philipa Deggena.

Kibice Manchesteru United zareagowali na informację o zwolnieniu Beniteza z przerażeniem i rozpoczęli kampanię o wdzięcznej nazwie KRAP (Keep Rafa At Pool), aby za wszelką cenę zatrzymać go na Anfield. Jednakże doniesienia jakoby fani Czerwonych Diabłów od przyszłego sezonu mieli przychodzić na Old Trafford z paellą na znak protestu, do tej pory nie zostały potwierdzone.

Pomimo tego, że kontrakt byłego trenera Valencii z klubem upoważnia go do 16 milionów funtów kompensaty, Liverpool (zadłużony na ok. 351 milionów funtów) znacznie zaniżył stawkę dla 50-letniego trenera. Według umowy, Hiszpan mógłby zostać w klubie jeszcze przez 4 lata, chyba że rozstałby się z nim za porozumieniem stron. Informacje na temat proponowanej stawki potwierdzają tylko bardzo słabą pozycję przetargową klubu.

Ostatecznie Benitez zawiódł, pomimo wygranej w Lidze Mistrzów w 2005 roku po rzutach karnych z Milanem, musiał uznać United wyraźnie dominującym na angielskiej ziemi, o tych 20 latach nie wspominając. Sir Alex nie tylko zrzucił Liverpool z ich pieprzonej grzędy, ale także podeptał gnijące zwłoki klubu.

Chociaż to doniesienia o konfliktach w szatni drużyny The Reds mogły popchnąć nienawidzonych amerykańskich właścicieli klubu do zwolnienia Beniteza, dzisiaj Liverpool toczy walkę zarówno tam jak i w sali konferencyjnej. W obecnej sytuacji klubu wystawionego na sprzedaż, bez wystarczającej ilości pieniędzy by odbudować skład, bez znaczenia kto przejmie dowodzenie, kluczowi gracze tacy jak Steven Gerrard czy Fernando Torres mogą szukać ucieczki. Wielu innych zawodników w przyszłym sezonie być może trafi na nowe pastwiska, gdzie trawa jest bardziej zielona.

Nowy trener Realu Madryt, Jose Mourinho, jest wyraźnie zainteresowany sprowadzeniem kapitana drużyny z Anfield na Santiago Bernabéu, tymczasem włodarze Manchesteru City chcą pozyskania genialnego, choć wiecznie kontuzjowanego Torresa.

Wczesne doniesienia sugerują, że Liverpool może zwrócić się do przeszłości i powołać Kenny’ego Dalglish’a na stanowisko tymczasowego managera, cały czas szukając nowych właścicieli. Tom Hicks i George Gillet – prawie tak samo znienawidzeni jak Glazerowie – stwierdzili niedawno, że sprzedaż klubu może zająć nawet 2 lata.

Pomimo wielu problemów na Old Trafford, z Glazerami wysysającymi życie z klubu, cenami biletów wyższymi niż kiedykolwiek, najwyraźniej martwą już ofertą grupy inwestorów znanych jako Red Knights, zawsze mogło być gorzej – moglibyśmy być Scousersami.

Za unitedrant.co.uk

Przewiń na górę strony