Najładniejsza bramka 28. kolejki Premier League

Wahań nastrojów kibiców Czerwonych Diabłów ciąg dalszy. Zmniejszenie straty do lidera do 1 pkt. było możliwe dzięki wygranej z West Hamem oraz porażce, jakiej piłkarze Chelsea doznali na własnym terenie z Manchesterem City. Na 10 kolejek przed końcem sezonu sytuacja wciąż jest całkowicie otwarta, co czyni ligę angielską jeszcze bardziej widowiskową. Efektowności dodają również wspaniałe bramki, których byliśmy świadkami podczas minionego weekendu. Dziś ujrzymy trafienia klubów obydwu klubów z Manchesteru, a także przedstawicieli stolicy i południa Anglii.

1. Wayne Rooney (Manchester United – West Ham United)

Zaczynamy od naszego ulubieńca. Jest to n-ta (nϵN, n→∞) w ostatnim czasie bramka strzelona głową przez najlepszego obecnie napastnika świata. Pierwszy gol przeciwko Młotom zasługuje na pochwałę przede wszystkim z powodu świetnej akcji ofensywnej zespołu. Dymitar Berbatow podaje górą do pojawiającego się po prawej stronie Valencii, Antoś z kolei z pierwszej piłki odgrywa do znajdującego się z drugiej strony bramki wbiegającego Rooneya. Wazza wypracowuje sobie miejsce w polu karnym, by ułamek sekundy później nie dać szans golkiperowi gości.

2. Carlos Tevez (Chelsea FC – Manchester City)

Rzadko kiedy zwycięstwo naszych rywali zza miedzy sprawia nam tyle radości. W sobotę Manchester City niespodziewanie wysoko pokonał The Blues aplikując gospodarzom aż 4 gole. Były ulubieniec Old Trafford punktuje dla The Citizens w wyszukany sposób. Przyjezdni bronią się przed zaciekłymi atakami ligowego lidera, by bez zwłoki wyprowadzić zabójczą kontrę. Wybitą piłkę w środku pola przejmuje Carlos Tevez i pędzi z nią w kierunku bramki. Po drodze ośmiesza Ricardo Carvahlo, oddaje lekki strzał, po którym futbolówka powoli toczy się za linię bramkową. Interwencją nie popisał się zmiennik Petra Cecha.

3. Craig Bellamy (Chelsea FC – Manchester City)

Powyższy scenariusz powtarza się po zmianie stron. Tym razem z kontratakiem samotnie wychodzi Craig Bellamy. Po otrzymaniu piłki wrzuca piąty bieg, pokonuje pół boiska oszukując przy tym Obiego Mikela i z ostrego kąta pokonuje Hilario. Chelsea przegrywa.

4. Luka Modrić (Tottenham Hotspur – Everton FC)

Pozostajemy w Londynie. Spurs po upływie 30 minut gry prowadzili już 2:0. Drugie trafienie zapisano na konto Luki Modricia. Bałkański piłkarz otrzymuje przed polem karnym przeciwnika podanie od Kranjcara, po chwili niepewności decyduje się na przemieszenie w kierunku bramki i próbę pokonania Tima Howarda. Wybór był dobry, wykończenie wspaniałe – Amerykański golkiper nie miał szans na obronę precyzyjnego lobu Chorwata. Piłka po przelatuje nad bezradnym bramkarzem, odbija się od poprzeczki i przekracza linię bramkową ku uciesze miejscowej publiczności.

5. Martin Paterson (Burnley FC – Portsmouth FC)

The last but not least. Portsmouth przywozi z arcyważnego wyjazdu 3 punkty przedłużające nadzieje na pozostanie w Premiership. Piłkarze Burnley nie chcieli tanio sprzedać skóry i na trafienie The Pompeys odpowiedzili w 31 minucie niestandardowym trafieniem Patersona. Zawodnik ów znalazł się w idealnym punkcie czasoprzestrzeni i w ekwilibrystyczny sposób pokonał Davida Jamesa. Reprezentant Anglii stał bezradny obserwując paraboliczny lot futbolówki wpadającej do siatki za jego plecami.

---