„Nic dwa razy się nie zdarza…” – pierwszy wers słynnego wiersza Wisławy Szymborskiej po raz kolejny zostaje zaprzeczony. W jaki sposób? W dzisiejszym zestawieniu najładniejszych bramek siedemnastej już kolejki Premiership pojawiają się nazwiska znane z poprzednich tego typu artykułów. Tak więc: mamy trafienia Jamesa Millnera, Charlesa N’Zogbii oraz Niko Kranjcara. Swoje miejsce znalazł też nasz skrzydłowy Antek Valencia. Zaręczam, że wyżej wymienieni piłkarze nie są tu z powodu wyrobionej opinii, lecz następnych fantastycznych bramek. Wierzycie, czy nie – oglądać, głosować i komentować!
1. James Millner (Sunderland – Aston Villa)
Czy pamiętacie lob tego zawodnika przeciwko Wolves z kolejki nr 15? Po nieudanym aucie gospodarzy, Millner holował piłkę przez kilkadziesiąt metrów, w czym najwidoczniej nie przeszkodziła mu obecność Kierana Richardsona. Gdy znany kibicom United Anglik na moment odpuścił, gracz Aston Villi huknął w stronę bramki Sunderlandu. Piłka uderzona na 25. metrze przeleciała nad linią bramkową w okolicach okienka z ogromną prędkością, co dało przyjezdnym prowadzenie w tym meczu.
2. Charles N’Zogbia (Liverpool FC – Wigan Athletic)
7:55-8:40
Zastanawiałem się nad bramkami Liverpoolu, jednak po obejrzeniu honorowego trafienia gości, wybrałem to ostatnie. N’Zogbia po raz wtóry pokazuje charakter i zdobywa następną (po tej z 15. kolejki) nieprzeciętną bramkę. W spotkaniu przeciwko The Reds ośmieszył rozluźnioną formację defensywną gospodarzy mijając trzech jej przedstawicieli i posłał piłkę po ziemi przed nogami czwartego. Skołowany i zasłonięty Reina nie zdołał wybronić futbolówki zmierzającej w światło bramki.
3. Andy Dawson (Hull City – Everton FC)
0:35-0:59
Cofnijmy się do listopada, w którym to miesiącu jedno ze spotkań 17. kolejki zostało rozegrane awansem. Na szczęście nie odpuściłem poszukiwań i znalazłem to oto trafienie. Zawodnik Hull idealnie wykonuje rzut wolny z ponad 20 metrów i daje upust swoim ogromnym emocjom. Jest się z czego cieszyć, albowiem takie strzały nie wychodzą codziennie.
4. Niko Kranjcar (Tottenham Hotspur – Manchester City)
7:10-7:55
Dzieło zniszczenia dokonane! Spurs gromią Manchester City 3:0, a gwóźdź do trumny wbija w 90 minucie Niko Kranjcar. Krótkie rozegranie rzutu rożnego z Aaronem Lennonem, ten ośmiesza podaniem dwóch zawodników The Citizens, piłkę przejmuje Kranjcar – wpuszcza w maliny następnych piłkarzy gości i z nieciekawej pozycji tworzy sytuację sam na sam, w której zakłada jeszcze siatkę golkiperowi City – Givenowi. Joga Bonito!
5. Antonio Valencia (Manchester United – Wolverhampton Wanderers)
Piłkarska „klepa”, jakiej często nie spotykamy w naszym wykonaniu. Na szczęście, w meczu przeciwko Wolverhampton Antek i spółka dali radę i udowodnili, że takie bramki też potrafią zdobywać. Każde następujące po poprzednim podanie było czymś wartym zanotowania. Darek Gibson – krzyżak, Paweł Scholes – lekkie podcięcie, Berba – podanie z powietrza przez plecy i nareszcie Antoś Valencia – dopełnienie formalności strzałem pod poprzeczkę. Ciszej tam, „Barcelończycy” :)