Za nami spotkania 29. Kolejki ligi angielskiej, pora więc wybrać najładniejszą bramkę, którą oglądaliśmy w miniony weekend na boiskach Premier League. Jeśli chodzi o osiągnięcia strzeleckie, piłkarze spisali się na medal, popisując się łącznie aż 29 trafieniami. Co więcej, bramki padały w każdym spotkaniu. Najmniej, bo tylko jedna, na Stamford Bridge, najwięcej zaś – aż pięć – w klasyku pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem. Zapraszamy do głosowania.
1 – F. Aurelio (Manchester United – Liverpool)
2:35 – 3:10
Ten rzut wolny w wykonaniu obrońcy “The Reds” zgasił nasze nadzieje na korzystny rezultat na Old Trafford. Okoliczności są nam wyjątkowo przykre, ale trzeba przyznać, że uderzenie było kapitalne. Fabio Aurelio wykorzystał dogodną pozycję i posłał piłkę tuż przy lewym słupku bramki van der Sara.
2 – A. Dosenna (Manchester United – Liverpool)
3:40 – 4:25
Druga w tym zestawieniu bramka z pojedynku gigantów, pogrążająca United. Asystę zaliczył Pepe Reina, który długim wykopem posłał piłkę daleko na połowę gospodarzy, a tam pojedynek biegowy z O’Shea, a następnie pięknym lobem z 18 metrów przerzucił piłkę ponad wysuniętym Edwinem.
3 – S. Taylor (Hull – Newcastle)
0:40 – 1:00
Taylor ustalił wynik meczu ratując jeden punkt dla “Srok”. Dośrodkowywał z głębi pola były podopieczny sir Aelxa Fergusona, Nicky Butt. Taylor przedłużył uderzenie jednocześnie podbijając ją wyżej. Dzięki temu przelobowała ona bezradnego bramkarza Hull. Świetna kontrola uderzenia.
4 – A. Arszawin (Arsenal – Blackburn)
1:40 – 3:00
Nabytek Arsenalu głośno obwieszcza swoje przybycie do Premier League. W sobotę na Emirates Stadium ucieszył kibiców dwoma bramkami, z których druga jest naszą propozycją do plebiscytu. Najpierw świetne podanie do skrzydła w wykonaniu Denilsona, a następnie pokaz indywidualnych umiejętności Arszawina. Balansem ciała zwiódł obrońcę i z ostrego kąta bez wahania posłał piłkę pod poprzeczkę bramki Paula Robinsona.
5 – P. Crouch (Middlesbrough – Portsmouth)
0:25 – 0:40
Wysoki Anglik po raz kolejny udowadnia niedowiarkom, że nie zasługuje na miano „drewnianego”. Tym razem popisał się świetnym strzałem z woleja po krótkim dograniu od kolegi. Jak sam sugestywnie pokazywał ciesząc się po zdobyciu bramki, piłka wpadła do siatki przelatując między nogami golkipera, choć to akurat z pewnością nie było zamierzone. Niemniej jednak, kolejny godzien uwagi pokaz techniki do kolekcji Croucha.
